10.10.2005, 20:21

Nasz człowiek w parlamencie

Włodzimierz Stępień, członek Zarządu KS VIVE został wybrany na posła Sejmu IV kadencji

 

- Sport był dla mnie zawsze ważną dziedziną życia - mówi nasz świeżo upieczony poseł. - Chociaż warunki fizyczne mam nienajlepsze, to od najmłodszych lat trenowałem piłkę ręczną. Byłem nawet rozgrywającym w reprezentacji szkoły podstawowej im. Hanki Sawickiej (dziś SP 22). Uczęszczając do technikum geologicznego trafiłem na znakomitego ongiś nauczyciela i trenera koszykówki - Jana Kmiecika. On z kolei zaszczepił we mnie miłość do koszykówki. 

- Oczywiście nie opuszczałem ani jednego meczu Iskry. Co dwa tygodnie szedłem na asfaltowe boisko przy liceum ogólnokształcącym im. Kamila Norwida, gdzie rozgrywała swoje spotkania drugoligowa Iskra - wspomina W. Stępień, po czym niemal jednym tchem wylicza nazwiska: - Wdowicz, Żyła, Śladkowski, Klimczyk, Dorosiński, bracia Boszczyk. To wszystko byli zawodnicy Iskry i moi koledzy, wszak mieszkaliśmy w śródmieściu, po sąsiedzku.

"Sportowa wena" została u naszego posła do dzisiaj. - Jeśli tylko mam wolny czas - zawsze siadam w hali przy ul. Krakowskiej 72 i emocjonuję się poszczególnymi spotkaniami. Męski handball to jedna wielka wojna. To nie tylko piękne, sportowe zmagania a często walka wręcz, coś, co znakomicie oddaje siłę mięśni i także - intelektu. Tu myśli się dwa, trzy razy szybciej niż w innych dyscyplinach, nie ma czasu na odpoczynek, nie ma możliwości przestoju, bo rywal zaraz to wykorzystuje. Przykłady można by mnożyć.

Po pięciu kolejkach sezonu 2005/06 W. Stępień optymistycznie patrzy w przyszłość. - Panowie to główny kandydat do złotego medalu, dziewczęta spokojnie załapią się do fazy play off. W czerwcu przyszłego roku będziemy świętować medalowe zdobycze.

Czy jednak poseł KS VIVE, będąc w Warszawie, patrząc na wszystko z pozycji stolicy nie zapomni o klubie? Będzie mu w dalszym ciągu pomagał? Stępień: - Nie ma obaw. Jeżeli tylko będę w czymś pomocny, proszę o telefon. Chcę mieć jak najbliższy kontakat z klubem. Może uda mi się namówić  kolegów z ław poselskich i zagramy w Kielcach jakiś mecz, na przykład w grudniu, z oldbojami VIVE?