01.10.2005, 19:56

Fatalna druga połowa

Szczypiornistki Vive Kielce nie zdobyły szczecina, choć jak mówi trenerka Ewa Kruk, było to możliwe. Jeśli jednak zespół ma tak słabą skuteczność, wynoszącą grubo mniej niż 50% to ciężko o końcowy sukces.
Początek, a nawet cała pierwsza połowa była jednak udana dla kielczanek, które zaczęły od prowadzenia 2:0. Po 12 minutach wynik wciąż był korzystny dla nas, bo prowadziliśmy 7:4. Dobry mecz rozgrywały Katarzyna Echolc, Edyta Grudka, Maria Rubtsova, Irina Sidorowa. Po 20 minutach spotkania nasz zespół wciąż prowadził (10:9), tak samo jeszcze na kilka minut przed koncem tej połowy (13:11). Dopiero wtedy miejscowe doprowadziły najpierw do remisu a później przejęły pierwszy raz prowadzenie. - Już w tej połowie zespół powinien wysoko odskoczyć, ale dziewczyny chyba 10 razy trafiały w słupki- mówiła trener Ewa Kruk. Najskuteczniejsza zawodniczka ekstraklasy- Izabela Duda miała również słabą skuteczność- z 12 rzutów zdobyła jedynie 3 bramki (w tym jedną z karnego).
Na początku drugiej połowy nie było jeszcze tak źle, w 35 minucie kielczanki przegrywały jedynie 17:18, ale już pięć minut później przewaga Łącznościowca wzrosła do pięciu bramek. Z kolejnymi minutami różnica między zdobyczami bramkowymi obu zespołów niestety rosła na niekorzyść Vive.
- I bez Natalii zespół powinien wygrać- mówiła po meczu Ewa Kruk, - w drugiej połowie dziewczyny zagrały jednak tragicznie- podsumowała występ swoich podopiecznych trenerka.

Vive: Bator, Umańska, Sidorowa, Skrzyniarz 2, Echolc 6, Tutaj 2, Sęktas 1, Rubtsova 6, Grudka 2, Kopertowska 3, Duda 3, Szyszkiewicz;