19.04.2005, 20:22

O konkrety za wcześnie

PP: Dziś się dowiedzieliśmy, że poprowadzi Pan w następnym sezonie Vive. To jest już pewne?
Zbigniew Tłuczyński: - Jeśli potwierdził to dziś Prezes Servaas to jak najbardziej. Dwa dni miałem by przemyśleć propozycje klubu.
PP: Wie Pan coś na dziś o drużynie Vive?
ZT: -Jeśli rozmowa jest do internetu, to własnie on daje duże możliwości. Śledzę non stop poczynania zespołów Polskich, także Vive. Mam stałe wiadomości na ten temat.
PP: Co potrzeba zespołowi przed nowym sezonem?
ZT: Na razie jest to za daleko, żeby myśleć. Zawodnicy muszą dostać po sezonie wolne, odpręzyć się od tych wszystkich problemów jakie mieli, pomyślec. Trzeba z nową siłą wejść w nowy sezon a ten dokończyć i to co jest możliwe ugrać. Dopiero zaczniemy sie zastanawiać co trzeba zmienić.
PP: Dobrze by było, gdyby to mistrzostwo przyszło w tym sezonie, wtedy już z Panem gralibyśmy w Lidze Mistrzów. Teraz zespół przejął Edward Strząbała.
ZT: Jest to duży bodziec dla zawodników, zmiana trenera moze nie wprowadzi wiele nowego, ale na pewno motywacja każdego jednego zawodnika podniesie się do powiedzmy 120%. Ostatnio śledziłem internet, czytałem, ze było sporo zarzutów w stosunku do Malinowskiego, także słusznie czy nie, ale to nie mi oceniać.

 

PP: - Stało się, trener zmieniony, nie ma już z Wami Aleksandra Malinowskiego, jest Edward Strząbała...
Radek Wasiak:
-Jeśli Zarząd doszedł on do wniosku, że zmiana jest potrzebna to ją przeprowadził.
PP: - Słusznie?
RW: To pokaże czas, będzie można powiedzieć na koniec sezonu. Na pewno Zarząd stał przed trudną decyzją, musimy ją uszanować.
PP: - Od przyszłego sezonu szkoleniowcem ma być Zbigniew Tłuczynski. Dobry zawodnik to później dobry trener?
RW: Znane nazwisko, jeden z najlepszych graczy w historii Polskiej piłki ręcznej. Wydaje mi się, że doświadczenie każdego zawodnika, a na pewno takiej klasy jak Pan Tłuczyński ma przełożenie na podejście do zawodników, do gry, oblicza zespołu. Przykładem jest choćby trener Reprezentacji Bogdan Wenta, który był bardzo dobrym graczem i jego podejście i metody treningowe są bardzo ciekawe. To samo nalezy się spodziewać po Panu Tłuczyńskim, który grał w wielu klubach, na ławce trenerskiej też trochę siedział- choćby w Lemgo, gdzie za podopiecznych miał połowę Reprezentacji Niemiec, która wtedy bardzo liczyła się na świecie.