20.11.2004, 20:54

Szósta wygrana!

Vive Kielce- Beskid Nowy Sącz 27:23 (15:11)


Spotkanie nie należało do najłatwiejszych, a wczęcz przeciwnie. Przyjezdje postawiły trudne warunki i kielczanki musiały się sporo napracować, by wygrać spotkanie. Choć z drugiej strony, gdyby dopisywała im większa skuteczność (m.in. pięć niewykorzystanych karnych), to o wynik można by być spokojnym. Tymczasem mała nerwówka spotkaniu towarzyszyła.
Mecz był od poczatku wyrównany. W 5 minucie notujemy remis- 3:3, tak samo jak 10 minut później- 7:7. Dopiero wtedy Vive odskoczyło , po golach Katarzyny Tutaj, Agaty Wcześniak i Luizy Drogosz było 10:7. W 26 minucie było jeszcez lepiej, bo objęliśmy prowadzenie czterobramkowe- 13:9.
Kiedy w 10 minucie drugiej połowy Vive wygrywało 20:14 wydawało się, że wygrana jest już pewna i nic nie może się złego wydarzyć. Kielczanki dobrze broniły i były na fali. Ale niestety przyszedł kryzys. W kolejnych 10 minutach, mimo dogodnych czasem sytuacji nie potrafiliśmy zdobyć bramki. Robiły to przeciwniczki i w 51 minucie doprowadziły do stanu 21:18, a na pięć minut przed końcem nawet 22:20. Ta dwubramkowa przewaga utrzymywała się jeszcze chwilę, ale na prawdę niedługą. Bramki Katarzyny Wiktorowskiej, Agaty Wcześniak i Joanny CZerwinskiej przesądziły o losach spotkania. Vive objęło na sam koniec prowadzenie 27:23.
W całym meczu obie drużyny popełniły za dużo prostych wydawało by się błędów. Popełniali je także sędzowie i to w obie strony.

 

Vive: Bator, Umańska; Drogosz K., Sęktas 2, Wcześniak 7, Czerwinska 4, Drogosz L. 5, Tutaj 1, Rutka P., Kabała 1, Wiktorowska 4, Kopertowska 3, Rutka A., Basiak;

Najwiecej dla Beskidu: Obiedzińska 6, Szczecina S. 5, Szczecina K. 5;

Kary: 12 min i 18 min