16.10.2004, 21:25

Wygrały z Łączpolem!

Pokonać mającą aspiracje walki o ekstraklasę drużynę Łączpolu Gdynia to duże osiągnięcie. Gdy jeszcze dodamy do tego, że aż dwie kieleckie szczypiornistki musiały opuścić plac gry przed czasem, to wydaje się, że sukces jest na prawdę duży.
Już od początku meczu przyjezdne zamiast myśleć o wygranej musiały się bronić. Jedynie w 1 minucie Gdynianki wygrywały, ale później prowadzenie objęły już podopieczne trener Ewy Kruk. W 15 minucie i dwóch golach Katarzyny Tutaj Vive wygrywało 9:5, cztery minuty później było nawet 12:7. Taka sama różnica bramkowa by7ła również 2 minuty przed końcem tej części meczu, gdy kielczanki prowadziły 15:10. Ostatnie dwie minuty to jednak kilka błędów, czerwona kartka dla Joanny CZerwińskiej i trzy bramki Łączpolu.
Początek drugiej połowy zapowiadał dramatyczny i wyrównany mecz. Przyjezdne szybko doprowadziły do remisu, w 34 minucie było 16:16, a trzecią karę II minut i w efekcie czerwoną kartkę dostała Kamila Drogosz. Na szczęście kielczanki jakoś się pozbierały i jeszcze tylko przez kilka minut wynik był remisowy. W 50 miucie po dwóch bramkach, w tym jednej z kontry Luizy Drogosz Vive objęło prowadzenie 24:20. Mimo, iż końcówka była nerwowa, Łączpol zmniejszał przewagę, to nasze szczypiornistki nie dały sobie wyrwać zwycięstwa i dwóch punktów.
- To był ciężki mecz i cieszy wygrana. Cieszy też to, ze dziewczyny walczyły do końca, mimo osłabienia- powiedziała po meczu trener Ewa Kruk.

 

Vive Kielce- Łączpol Gdynia 28:25 (15:13)

 

Vive: Bator, Umańska; Drogosz K. 5, Wcześniak 2, Czerwinska 2, Drogosz L. 6, Tutaj 1, Kabała 6, Basiak 1, Kopertowska 5, Rutka,
Łączpol: Blok, Skompska; Lewandowska, Orzechowska 8, Kulis 4, Serafin 1, Żółnierewicz 1, Kotłowska 1, Seruga 9, Wasyluk 1,