12.10.2004, 22:24

Zawodnicy po meczu: wyłączyć Fisa?

Filip Kliszczyk:
- Zespół Valladolid zaskoczył Was czymś?
Valladolid nie zaskoczyło nas niczym, czego nie wiedzieliśmy wcześniej. Dwa mecze widzieliśmy na video, byliśmy przygotowani na taką grę z ich strony. To my zaskoczyliśmy sami siebie brakiem skuteczności, co pozwoliło im na kontratatki i wyjście na kilkubramkową przewagę.
- Poprawiając skuteczność jesteśmy w stanie ich pokonać na tyle, by awansować do następnej rundy?
- Myślę, że w Kielcach wyjdzie klasa zespołu Hiszapańskiego, ale mi wydaje się, że możemy wygrać z nimi, odrobić tą startę. Będzie bardzo ciężko, ale jak pokazała momentami druga połowa jest to możliwe. Wynik z Valladolid nie odzwierciedla  przebiegu spotkania. Wszystko mogło się skończyć równie dobrze czterema bramkami.  Wyłączając Fisa, który pokazał, ze jest najmocniejszym punktem zespołu, Valladolid miało dużo problemów ze zdobyciem bramki.

 

Radek Wasiak:
- Jak ponad 24 godziny po meczu widzisz mecz w Valladolid?
- Wydaje mi się, że kalkulując popełniliśmy zbyt wiele błędów, zeby myśleć o wygranej. Wydaje mi się jednak, że porażka,  której doznaliśmy- jest zbyt wysoką karą. Przez większą część spotkania ta różnica umiejętności nie była aż tak wysoka.  Graliśmy lepiej aniżeli świadczy o tym wynik.

 

Rafał Bernacki:
- Wynik chyba nie zadawala...?
- Uważam, że przegraliśmy za wysoko, bo wynik nie odzwierciedla tego co działo się na boisku. Na wszystko z ich strony byliśmy przygotowani, błędem z naszej strony było jednak zbyt póxne indywidualne krycie Kubańczyka - Fisa. Gdyby się go wyeliminowało wcześniej, co zrobiliśmy później po czym przeciwnicy zaczęli się gubić, to wynik mógłby być korzystniejszy. Niestety znów, bo to nie pierwsze takie spotkanie- pokazywaliśmy bardzo dobre zawody i raptem przychodzi przestój. Gdy graliśmy w lidze, to dawaliśmy sobie radę, natomiast Valladolid obnarzył nasze braki.

 

Robert Nowakowski:
- Oceniając grę w defensywie Valladolid, co można powiedzieć?
- Myślę, że ich mocną stroną jest bramka, mają dobrego bramkarza. W środku grają dość dziwną obronę, wysuniętą 3-2-1-  podwyższenie drugiego i środkowego, zamykanie strefy po prawej jak jest tam piłka i z lewej tak samo. Ta strefa jest  niewygodna, ale trzeba będzie przeanalizować na video mecz i wyciągnać wnioski.
- Naszą obronę też trzeba chyba przestawić?
- Zdecydowanie tak, na pewno będzie trzeba coś zrobić z rzucającym Fisem, 10 bramek to mówi samo za siebie. Trzeba zacieśnić  szeregi gry, bo skrzydłowi nam nie zrobili krzywdy, może więc tutaj szukać zagrać, żeby piłkę zdobyć. Będziemy myśleć w  tygodniu i na pewno będzie lepiej.

 ||

Wojciech Zydroń:
- Większość z zawodników sugeruje, by pokryć indywidualnie Fisa, leworozgrywajacego Valladolid. Tyle, że wtedy chyba inni  będą mieli więcej miejsca?
- Moje zdanie co do tego jest tylko jedno. Wyłączyjac Fisa i jeszcze środkowego Valladolid, zespół ten traci około 40% swojej siły z ofensywy. Natomiast możemy zostawić więcej miejsca skrzydłowym, bo naszym zdaniem nie są to rewelacyjni  zawodnicy.
- Wyłaczyć Fisa... ale nie myślisz, że oni i na to mają jakąś kontr-ofensywę?
- Na pewno będą mieli jakąś receptę na nasze wyjście do tych dwóch zawodników, ale myślę, że pomimo tego powinniśmy sobie  poradzić. Valladolid ma również dobrego kołowego, jest bardzo wysoki, cieżki i trudno jest go upilnować, jednak według mnie  najlepszym wyjściem będzie jednak wyłączenie tych dwóch zawodników o których wspomniałem wcześniej.

 

Adrian Anuszewski:
- Po kilkunastu minutach gry Hiszpanie to właśnie Ciebie wzięli na tzw "jedynkę", wyłączając Cię z gry. Przypuszczajac, że  mieliście wcześniej jakieś zagrywki pod przeciwnika, to czy to wszystko pospuło, bo zaraz Hiszpanie odskoczyli...
- Raczej nie, graliśmy to co było założone, więc wiedzieliśmy, że będą grali 6:0 lub 5:1.
- Jak mozecie zagrać przeciwko tej ich obronie w rewanżu?
- W pierwszych minutach na prawdę dobrze graliśmy w obronie, niestety ostatnie 10 minut 1 połowy było fatalne, odjechali nam  na 6 bramek, co ustawiło mecz. Wydaje mi się, że poprawiajac skuteczność, dopracowując zagrywki- powinno być dobrze.

 

Jura Hiliuk:
- Przez niecałe 20 minut graliście świetny mecz. I przyszedł przestój. Co się stało?
- Wszyscy powtarzaja, ze stanęliśmy, ale chyba nie jest tak do końca. Po porstu w ataku zagraliśmy może nie do końca tak jak  powinniśmy. Z tego wynikło kilka błędów, kontr i przeciwnicy odskoczyli.
- Podwyższona obrona przeciwników chyba Wam nie pasowała?
- Problemów może i ona nie powinna sprawiać, ale to nasze indywidualne błędy, wynikające właśnie z gry obronnej przeciwnika  dały im kilka kontr. Valladolid gra bardzo aktywnie, często było tak, że ciężko było znaleźć kogoś naszego, by dobrze podać  piłkę a nie poppełnić błędu.

|| 

Paweł Sieczka:
- Cały mecz obserwowałeś z ławki rezerwowych. Jak gra kolegów wyglądała?
- W obronie było całkiem "sympatycznie", niestety błędy w ataku wykorzystali przeciwnicy, skontrowali nas, odeszli w 1  połowie na 6 bramek i tą przewagę utrzymywali do końca.
- Jakie perspektywy przed rewanżem?
- Na pewno nie mozna sie załamywać, poddać się. Trzeba przeanalizować nasze błędy, wykluczyć je i wyjść z możliwością awansu  do następnej rundy. To będzie cieżkie, ale realne zadanie.
- Może Paweł Sieczka będzie na następny mecz zaskoczeniem, którego przeciwnik nie zna?
- Oby.

 

Jarek Tkaczyk:
- Oglądaliście wcześniej dwa mecze przeciwników. Wiedzieliście jak, który zawodnik gra i rzuca?
- Po części na pewno wiedzieliśmy, choćby o tym, że maja dobre rozegranie, słabsze skrzydła. Wiadomo jednak, że taśma to nie  parkiet.
- Pokrycie Fisa da według Ciebie zamierzone efekty?
- Mam nadzieję, że tak będzie, ale czy to będzie na nich dobra broń- to się okaże w praktyce.
- Wtedy inni będą bardziej aktywni...
- Na pewno będą wtedy myśleli o wejściu w obronę, środek bedzie wchodził na 6 metr, więc zobaczymy jak bedzie...

 ||

Jarek Sieczka:
- Jesteś typowymym defensorem. Co mozemy zrobić, by uzyskać dobry wynik w rewanżu?
- Uważam, ze powinniśmy wyjść wyżej do Fisa, troszkę inaczej z kołowym, którego tzreba wyprzedzać. Na pewno przeciwnikom  pomogło też boisko- weszło im to co mogło wejść.

 

Andrzej Bystram:
- Wiele nie grałeś, nie udało Ci sie wykorzystań kontry, ale tych zmarnowanych sytaucji całego zespołu było więcej.  Skutecznosć jak poprawimy, będzie dobrze?
- Tak, przede wszystkim trzeba poprawić skutecznosć, szczególnie w ataku pozycyjnym i bardziej zastawić się na obronę i  kontrę. Dobrze zagraliśmy w obornie, ale mimo wszystko za mało wyprowadziliśmy kontr.
- Szczególnie chyba za dużo straciliśmy?
- To wynikało z tego, że po nieskutecznym ataku pozycyjnym oni wyprowadzali kontry, które dla naskończyły się źle.

 

Patryk Kuchczyński:
- Niestety chyba wszyscy nasi skrzydłowi nie zagrali najlepszego meczu. Dobre momenty przeplatały się ze słabszymi. To  znaczy, też że Valladolid ma świetnych bramkarzy?
- Trudno mi powiedzieć coś o bramkarzach. Myślę, że brakło może troszeczkę koncentracji, przynajmniej w moim przypadku i nie  ukrywam, że mecz nie należał do najlepszych. Jest nad czym pomyśleć, wyciągnać wnioski.
- W rewanżu koncentracji nie zabraknie?
- Mam nadzieję, że nie i będzie lepiej.
- Ich skrzydłowi w powszechnej opini nie należą do najlepszych, podzielasz to zdanie?
- Myślę, że główną rolę w zespole Valladolid grają rozgrywajacy...
- Jeśli pokryjemy ich bardziej, więcej miejsca będzie dla skrzydłowych...
- To rozwiązanie dobre na rewanż, choć trudno powiedzieć co prawda, czy zaskutkuje. Śmiało można jednak tak próbować.

|| 

Marian Urban, wiceprezes:
- Czy to faktycznie skuteczność zawiodła, czy moze po prostu nie mieliśmy na Valladolid sposobu?
- Myślę, że zadecydowały detale, a te detale to jest obycie na arenach pucharowych. Drużyna hiszpańska gra co roku i to  dużo, my natomiast takie mecze mamy raz, dwa razy w roku. Niestety nie wykorzystalismy też kontr, oraz to, że byćmoże mało  zmienialiśmy wariant obronny pod tych dwóch czy trzech lepszych zawodników hiszpańskich. To mniejsze doświadczenie i brak  szczęścia w kontratakach zadecydowały o tym, że przegraliśmy ośmioma bramkami.

 

Bertus Servaas, prezes:
- Najczęściej zawodnicy mówią, żeby w rewanżu dać opiekuna Fisowi. Zgadza się Pan?
- W mojej opini są dwie możliwości- albo wykluczyć Fisa, ale środek rozegrania. Fis jest jedynie egzekutorem, kiedy dostane piłkę od środkowego- rzuca a sam nic nie pomyśli i nie zrobi. I teraz możemy wykluczyć albo Fisa albo środek rozegrania. Trzecia możliwość to obrona 4-2.
- Wtedy więcej miejsca będzie miał dobry kołowy...
- Kołowy jest groźny, wysoki, ale kto mu poda piłkę, jeśli wykluczymy dwóch graczy? Myślę, że Piotrek Grabarczyk dobrze radził sobie z kołowym.
- Jak Pan myśli, co się stało z druzyną w okresie od 20 do 30 minuty, kiedy przeciwnicy odskoczyli?
- Myślę, że to dużą rolę gra doświadczenie. My robimy za dużo głupich błędów, np. dostajemy niepotrzebne, a moim zdaniem jeszcez nieprawidłowe 2 minuty. Oni rzucają 3 bramki pod rząd, po czym my za szybko chcieliśmy odrobić straty zwiększając tempo. I w tym momencie popełniamy kolejne błędy. Gdy trener wziął czas, gra trochę się uspokoiła.
- Zmianiając sam styl gry w obronie, jesteśmy w stanie pokonać Valladolid?
- Najważniejsze jest to by wierzyc w siebie. Wtedy mamy duże szanse. Ich gra w obronie to dla mnie żadna rewelacja. Klucz leży w naszej defensywie. Jeśli szybko odskoczymy na 3-4 bramki to wszystko jest możliwe.
Chciałem też bardzo prosić kibiców o doping. Tu w Valladolid bardzo mi się to podobało, byłem w szoku, gdy młodsi, starsi - wszyscy klaskali i śpiewali. Mam więc taki apel do kibiców- bądźmy ósmym zawodnikiem drużyny!

||

Aleksander Malinowski:
Z jednej strony chciałem pochwalić chłopaków, bo zagrali dobrze. Bramkarze, obrona... Ale najgorsze jest to, że gramy dobrze, bardzo dobrze i nagle jest "boom" i nadchodzą minuty, które mozemy przegrać znacząco. Do tego dochodzą jakieś niepotrzebne kary. Nie wiem z czego to wynika. Na pewno chłopakom nie brakuje sił. Oczywiście trzeba coś wymyśleć na ich atak, szczególnie na Fisa. Ale wydaje mi sie, że z nim można sobie poradzić. To juz po części pokazaliśmy w 2 połowie, gdzie

zagraliśmy obronę 5-1. 

Wcześniej hiszpanie myśleli, że wygrają spokojnie z Polakami. Teraz wydaje mi się, że to oni się nas boją. Musimy popracować nad tym wszystkim w tym tygodniu.

Józef Ligas
- Jak Pan, jako jeden z nielicznych kibiców Vive obserwujacych mecz w Valladolid widział to spotkanie?
- Wynik jest stanowczo za wysoki w stosunku do tego, jaką grę zaprezentowali nasi zawodnicy, a była ona dobra. Szkoda,

tylko, że w ostatnich minutach przeciwnik jeszcze dorzucił bramki. Jest szansa odrobić straty, a nawet rzucić więcej bramek.

Wydaje mi się, że w Kielcach wiele bedzie zależało od kibiców, którzy powinni zjawić się w komplecie i bardzo mocnao, ale to

bardzo dopingować zespół.