22.09.2004, 20:40

Już wystarczy tego...

Pożegnano, ale jedynie jako zawodnika, bowiem Paweł Tetelewski w klubie zostaje. Zajmuje się szkoleniem młodzieży, współpracuje również z Tomaszem Strząbałą przy II zespole Vive.
Dwudziesto-dziewięcio letni teraz Paweł Tetelewski był wychowankiem Iskry Kielce. Po wyszkoleniu w Kielcach Wyjechał do AZS AWF w Białej Podlskiej, z którym to zespołem awansował później do ekstraklasy. Wrócił do Kielc przed sezonem 2001/2002. Wzrostem jak na zawodnika piłki ręcznej może nie imponował, ale na grę na lewym skrzydle wystarczało.
Jak każdy z zawodników przyłożył się w 2003 r. do zdobycia przez zespół KS Vive tytułu Mistrza Polski. Pamiętam, że nawet, gdy jak to się mówi nie miał argumentów po swojej stronie w trakcie meczu, zawsze walczył do końca. Zapamiętamy go jako zawodnika ambitnego, na parkiecie nie poddającego się. Teraz, gdy trenuje z młodzieżą, miejmy nadzieję, że i te wartości uda mu sie młodym zawodnikom przekazać.
Samemu zawodnikowi dziękujemy za grę w naszym zespole, za wszystkie zdobyte bramki, za każdą krople potu wylaną podczas meczów kieleckiej siódemki. Jednocześnie życzymy owocnej pracy z młodzieżą.

 

PP: - Kiedy Paweł Tetelewski podjął decyzję o zakończeniu kariery?
Paweł Tetelewski: - Ciezko powiedzieć. Stało sie to w ten sposób, ze skończył mi się kontrakt, a nie chciałem sie już z Kielc ruszać. Tu mam pracę- w szkole i w klubie jako szkoleniowiec od grup młodziezowych, żona również pracuje, osiedlam się w Kielcach na stałe i doszedłem do wniosku, że nie będę jeździł po Polsce czy tam jeszcze dalej. Miałem co prawda propozycję gry w niższych ligach niemieckich, ale postanowiłem że już wystarczy tego...
- Nie widziano Pana w zespole?
- Tak to wynikło, w tamtym roku było tak, ze nie grałem za dużo. Nie ma co się oszukiwać, jest Robert, jest Wojtek. Nie czuje się od nich gorszy, ale stało się jak się stało. W klubie zaproponowano mi pracę jako szkoleniowiec od młodzieży i przystałem na tę propozycję.
- Który z sezonów ze swojej kariery zapamiętał Pan najbardziej?
- Bardziej owocne sezony miałem w Białej, bo tam po prostu grałem, osiagnęliśmy awans do ekstraklasy- to był bardzo fajny sezon. Dwa razy byliśmy również w finale Pucharu Polski i tamte czasy najmilej wspominam jako zawodnik. W Vive najlepiej wspominam poczatek mojego grania, choćby mecze Pucharowe- w Lidze Mistrzów. Może nie było to pełne spotkanie jedno czy drugie, ale były to przyjemne chwile. Udawało się czasem pokazać ładne zagrania na boisku...
- Przeszedł Pan teraz do pracy z młodzieżą. Jakich młodych zawodników mamy w Kielcach?
- Z młodzieżą w Kielcach trzeba zacząć pracować, trzeba to szeroko rozpowszechnić, zaczynając od podstawówek, po gimnazja. Tutaj widać, ze Bartus Servaas i Marek Adamczak wraz z Zarządem próbują rozpocząć współpracę ze szkołami. Jesteśmy miastem, z którego piłka ręczna słynie i myślę, że stać nas na to, byśmy mieli w grupach młodzieżowych mocne zespoły.
- Jak Pan widzi pierwszy zespół Vive, obserwujac go z trybun?
- Jako kibic i jako sympatyk Vive życzę chłopakom jak najlepiej. Wszystko zależy teraz od nich i trenera Malinowskiego, tego jak on to poustawia, po odejściu karola Bieleckiego. Duża będzie sprawa przesunięcia cieżaru gry na pozostałych zawodników. Teraz Filip, Paweł Sieczka, Jura Hiliuc i skrzydłowi muszą zdobywać bramki po równo i będzie dobrze. Przede wszystkim musimy jednak grać konsekwentnie i mocno w obronie a z tego wyprowadzać kontratak. W tym widze szanse naszego klubu.

||
Koledzy o zakończeniu kariery przez popolarnego "Tetela"
Paweł Sieczka- Trochę szkoda. Chyba za wcześnie, mógł tą karierę trochę jeszcze pociągnać. Był dobrym zawodnikiem, miejmy nadzieję, że w roli szkoleniowca też będzie odnosił sportowe sukcesy.
Radosław Wasiak- Paweł oficjalnie granie w naszym klubie zakończył przed ostatnim meczem. Wydaje mi się, że klub w miły sposób zachował się wobec odchodzącego zawodnika. W ten sposób ponoć wcześniej honorowano zawodników kończących grę. To jest warte tego, bo to jest duże przeżycie dla zawodnika.
Andrzej Bystram- Paweł był bardzo dobrym zawodnikiem, bardzo ambitnym, bardzo ciężko pracował na treningach. Jest to dla nas spora strata, że zakończył karierę.
Rafał Bernacki- Grałem z Pawłem dwa lata. Można go cenić za ambicję, wolę walki- to były jego główne cechy, które nam pomagały. Poza boiskiem również fajny kolega.

 

 

Zawodnika pożegnali zawodnicy Vive, kibice owacją na stojąco...
 
...uściskiem ręki również zawodnicy Śląska.