31.08.2004, 21:24

Dwa razy nokaut Beskidu

Rano kielczanki wygrały 34:19 (18:10), popołudniu pokonały przyjezdne z Nowego Sącza 27:15 (13:7). W obu spotkaniach podopieczne trener Ewy Kruk zaprezentowały dobrą grę. - Dziewczynom brakuje po obozie świeżości, lekkości, ale właśnie teraz będzie na to czas- mówi Pani trener - brakuje jeszcze zawodniczki do rozgrywania.
Działacze cały czas rozmawiają z Iwoną Niedzwiedź i Barbarą Hajduk na temat przejscia do Vive.

 

Vive Kielce- Beskid Nowy Sącz 34:19 (18:10)
Vive: Bator, Umańska, Kopertowska 2, Drogosz K. 6, Sęktas 4, Skrzypczyk, Wcześniak 1, Czerwińska 5, Drogosz L. 8, Tutaj 6, Kabała 3, Rutka 1, Ruszkowska, Basiak 3

 

Kielczanki szybko objęły prowadzenie 4:0. W 24 minucie było jeszcze 13:8 i gra była w miarę wyrównana, ale później przeważały już tylko szczypiornistki Vive. Na kwadrans przed końcem meczu było aż 27:14, a mecz skończył się pogromem przeciwniczek.

 

Vive Kielce- Beskid Nowy Sącz 27:15 (13:7)
Vive: Bator, Umańska, Kopertowska 1, Drogosz K. 8, Sęktas 4, Skrzypczyk, Wcześniak 2, Czerwińska 2, Drogosz L. 1, Tutaj 6, Kabała 2, Rutka 3, Ruszkowska, Basiak

 

W tym meczu tylko raz był remis. Po bramce Katarzyny Tutaj, to samo zrobiła Dorota Basta z Beskidu. W 23 minucie było już jednak 10:3 i zanosiło się na kolejną wysoką wygraną. Do końca tej części spotkania gra była już bardziej wyrównana. W 2 połowie na 7 minut przed końcem Vive wygrywało 23:12, a cały mecz zakonczył się dwunasto-bramkową przewagą. - Silniejsze przeciwniczki będziemy mieli za niecały tyzień na turneju- powiedziała trener Ewa Kruk.