13.08.2004, 21:06

Łysygóry. To znaczy Vive...

Przed niespełna miesiacem działacze chcieli zbudować klub szczypiornistek od zera. Niestety, do klubu zgłosiło się zaledwie kilka zawodniczek chętnych do gry. Można by je policzyć na palcach jednej ręki. Pomysł upadł.

Wtedy pojawiły się informacje, że zespół pierwszej ligi, ubiegłoroczny beniaminek Łysogóry Kielce może się nie zgłosić do sezonu. Powodem były oczywiście pieniądze- wycofał się główny sponsor. Po jakimś czasie zaczęły się rozmowy między klubami. Dziś obie strony doszły do porozumienia. KS Vive przejmuje  zespół Łysogór z zawodniczkami i Panią trener Ewą Kruk. Zarząd Łysogór zrzeka się swoich fukcji. 

Dzięki temu już w najbliższym sezonie będziemy mogli oglądać w pierwszej lidze żeński zespół Vive Kielce. Docelowo ma on grać w ekstraklasie.

 

Poprzez utworzenie sekcji żeńskiej łatwiej będzie rozmawiać ze sponsorami, będzie można im jeszcze więcej zaoferować. Tak samo jak telewizji, gdy zespół wejdzie do ekstraklasy.

 

Działacze już myślą o wzmocnienach. Dlatego ekipę najprawdopodobniej wzmocni grająca ostatnio w Piotrcovii Elżbieta Korertowska, a na rozmowy jest umówiona m.in. Bożena Sęktas. Wszystko się dzieje dość późno, większość zawodniczek jest już związana na najbliższy sezon z klubami, ale mimo to działacze szukają kontaktów. Jednocześnie wszystkie zainteresowane grą w pierwszoligowym Vive Panie mające za sobą doświadczenie w grze ligowej mogą zgłaszać się do klubu same.

Szczypiornistki już w poniedziałek wyjeżdzają na pierwszy obóz.