28.04.2004, 21:01

Nie daliśmy szans Zagłębiu

Kilka tygodni temu toczyliśmy dwa bardzo wyrównane spotkania z drużyną z Lubina. Tym razem mecz był zacięty tylko przez kilkanaście minut. Gra bramka za bramkę toczyła się do 11. minuty. Wtedy kolejny koncert gry rozpoczął w bramce Rafał Bernacki, a nasza obrona nie pozwała już gościom zdobywać następnych bramek. Zawodnicy z Lubina gubili piłki, a my kontrowaliśmy. Przede wszystkim robił to rozgrywający bardzo dobry mecz Robert Nowakowski. Głównie dzięki jego golom w 14. minucie prowadziliśmy 8:5, a w 19. już 12:6.

To nie koniec świetnej gry naszego zespołu. Skuteczną zmianę dał Patryk Kuchczyński, gole zdobywał też Jura Hiliuk i minutę przed przerwa zrobiło się aż 19:9. Takiej przewagi nikt się nie spodziewał.

Tuż po przerwie prowadziliśmy nawet 22:10, ale ambitnie grający młodzi gracze Zagłębia (trener Zenon Łakomy wprowadził do gry wszystkich rezerwowych) zdobywali kolejne gole. Pomogło im w tym kilka błędów w ataku naszego zespołu. Mimo tego nasza przewaga cały czas oscylowała wokół dziesięciu goli. Także Aleksander Malinowski wpuszczał na boisko wszystkich graczy. W 48. minucie w ekstraklasie zadebiutował 18-letni Paweł Podsiadło i cztery minuty potem zdobył gola z rzutu karnego. Znów prowadziliśmy 12 golami. Ta przewagę nasz zespół utrzymał do końca meczu, a dwie ostatnie bramki zdobył znów Paweł Podsiadło.

Takie pewne zwycięstwo to z pewnością wspaniały prezent dla Aleksandra Malinowskiego, który w czwartek, 29 kwietnia obchodzi 40. urodziny.

Zenon Łakomy, trener Zagłębia: Nie spodziewałem się, że mój zespół będzie długo walczył, bo wielu chłopaków narzeka na urazy. Dlatego oszczędzałem ich po przerwie. Gratuluję Kielcom zwycięstwa. Ten zespół idzie w górę.

Aleksander Malinowski: Zdawaliśmy sobie sprawę, że porażka oznaczałaby dla nas koniec sezonu. Dlatego drużyna była skoncentrowana na 100 procent.

Paweł Podsiadło: Kilka razy siedziałem na ławce rezerwowych w meczu ekstraklasy i marzyłem żeby wejść na boisko. Dziś się to marzenie spełniło. Jestem zadowolony ze swojej gry.

VIVE KIELCE – PZU ŻYCIE ZAGŁĘBIE LUBIN 37:25 (20:10)

Vive: Bernacki, Tkaczyk – Nowakowski 10, Hiliuk 6, Bystram 4, Kuchczyński 4, P. Sieczka 4, Kliszczak 4 (3),

 Podsiadło 3, Wasiak 2, Grabarczyk, Bielecki, Litowski, J. Sieczka.

PZU Życie Zagłębie: Świrkula, Kowtun – Kubisztal 5 (4), Jasiński 4, Paluch 3, Świtała 3, Orzłowski 2, Królik 2, Niedośpiał 1, Steczek 1, Nowakowski 1, Kozłowski 1, Jaszka 1, Miazga 1.

Sędziowali: Dariusz Klaus i Ryszard Smykowski (Gdańsk).

Kary: 2. i 4. minuty. Widzów ok. 750.