Narzucić Szczecinowi intensywne tempo!
Magda Pluszewska
fot. G. Trzpil
A. Benicewicz-Miazga
W ramach 5. serii PGNiG Superligi, we wtorek, 25 września, w Hali Legionów podejmiemy jedenastą obecnie ekipę ligi, Sandrę SPA Pogoń Szczecin. Mecz rozpocznie się o godz. 18:30, ale już od godz. 16 zapraszamy do strefy kibica przed halą, w której czekać będą atrakcje dla najmłodszych oraz strefa gastronomiczna!
Za nami piękne zywcięstwo z Rhein-Neckar Loewen, przed nami ligowe starcie ze Szczecinem, a w perspektywie bardzo ważny mecz z Montpellier na wyjeździe - tak po krótce można umiejscowić na osi czasu położenie kielczan. W sobotnim spotkaniu Ligi Mistrzów zespół wystąpił w trzynastu i jak na razie nie zapowiada się, by ten skład w najbliższym czasie się powiększył. Uladzislau Kulesh, Mariusz Jurkiewicz i Bartłomiej Bis dzielnie walczą z kolejnymi wyzwaniami rehabilitacji i treningów wprowadzjących, a i stan Marko Mamicia jest jeszcze na tyle niepewny, że nie można ryzykować jego powrotu na parkiet.
"Dopóki lekarz mi nie powie, że Marko może grać, nie będziemy go brali pod uwagę" - mówi trener PGE VIVE Kielce, Talant Dujshebaev - "Marko po raz trzeci ma uszkodzony ten sam staw skokowy. Jeśli wróci zbyt wcześnie, musiałby się liczyć z groźbą pauzowania nawet przez kilka miesięcy. Musimy być ostrożni."
"Zobaczymy, jak to będzie dziś wyglądać, do dyspozycji jest trzynastu zawodników. Mamy teraz jednak trochę nieprzyjazną aurę, pogoda sprzyja przeziębieniom, więc decyzję o składzie podejmę po ostatnim treningu" - informował na poniedziałkowym briefingu prasowym szkoleniowiec.
"Daniel jest bardzo zadowolony. Ja sam nie myślałem, że od poczatku aż tyle będzie grał, chciałem wprowadzać go w zespół krok po kroku, tymczasem niemal bez treningów musiał zagrać w Gdyni i bardzo dużo pomaga nam w Lidze Mistrzów!" - ocenia trener Dujshebaev.
"Szczecin ma kilku naprawdę bardzo dobrych zawodników, niektórzy z nich grali w Kielcach. Pierwszy cel to wygrać, kolejny to taki, by nikomu nic się nie stało" - mówi szkoleniowiec. "Jeżeli i tak już mamy szpital w zespole, to kolejna kontuzja byłaby ogromnym osłabieniem. Trzeba będzie przez 60 minut być skoncentrowanym, nie robić głupot, uniknąć niepotrzebnych emocji, które pojawiły się w Lubinie, by zakończyć mecz w takim samym składzie, w jakim go rozpoczniemy" - dodaje Bartłomiej Bis.
Żadnego odpuszczania nie będzie, zespół zagra tak, jak umie najlepiej.
"Będziemy chcieli narzucić intensywne tempo!" - zapowiada Alex Dujshebaev.