19.09.2018, 13:32
News

Rehabilitacyjna praca wre!

Magda Pluszewska

fot. Patryk Ptak

Z obozu kontuzjowanych kielczan dobiegają dobre informacje. Vlad Kulesh już od jakiegoś czasu ciężko pracuje nad powrotem do zdrowia, a ostatnio treningi rozpoczął też Mariusz Jurkiewicz. O przebiegu rehabilitacji rozgrywających PGE VIVE opowiada fizjoterapeuta Tomasz Mgłosiek.

Uladzislau Kulesh zwichnął głowę kości strzałkowej na jednym z ostatnich treningów przed inauguracją ligowych rozgrywek tego sezonu. Białorusin jeszcze 31 sierpnia przeszedł zabieg w Bieruniu i rozpoczął rehabilitację.

„Vlad jest po zabiegu repozycji głowy kości strzałkowej” – mówi fizjoterapeuta klubowy, Tomasz Mgłosiek – „Jego okres powrotu do treningów na boisku przewidujemy na 6 tygodni. Obecnie pracujemy nad ogólną sprawnością, wzmacniamy równomiernie wszystkie partie ciała, by nie przeciążać operowanych okolic nogi. Wszystko przebiega zgodnie z planem, dobrze się goi, z dnia na dzień obserwujemy postępy. Na chwilę obecną jesteśmy zadowoleni z rezultatów pracy Vlada”.

Wcześniej, jeszcze w Mińsku, zawodnik doznał urazu nadgarstka, z którym przyjechał do Kielc. Jak zapewnia Tomasz Mgłosiek, ręka jest już w dobrym stanie i po powrocie na parkiet, po kontuzji nie będzie śladu.

Mariusz Jurkiewicz natomiast powoli wraca do treningowej rzeczywistości. W zeszłą środę zawodnik przeszedł badania kontrolne u prof. Lubiatowskiego i dostał zielone światło na rozpoczęcie ćwiczeń z zespołem.

„Wszystko jest na dobrej drodze” – relacjonuje Tomasz Mgłosiek – „Mariusz uzyskał zgodę na lekkie treningi wprowadzające, trening tlenowy, czyli trochę biegania. Na razie jego chwyt jest utrudniony (Mariusz cały czas funkcjonuje z usztywnionym, zabandażowanym palcem – przyp. red.), nie podrażniamy miejsc narażonych na ucisk. Staramy się wprowadzać kompletny trening, by wyrównać to, co Mariusz stracił przez absencję. W tym tygodniu mają zostać częściowo zdjęte szwy, sprawa jest rozwojowa.”

Powrót rozgrywającego do gry jest trudny do ustalenia. Data ta jest uzależniona od decyzji lekarza prowadzącego, a ta z kolei od tego, jak będzie goić się rana po ostatnim zabiegu czyszczenia palca.

„Zakażenie było na tyle poważne, że w każdej chwili może się cofnąć, cały czas musimy być czujni, by nie stało się coś gorszego. Nie jestem w stanie podać żadnej konkretnej daty, musimy trzymać rękę na pulsie” – podsumowuje fizjoterapeuta.

Przypomnijmy, że Mariusz Jurkiewicz doznał feralnego w skutkach zakażenia po tym, jak podczas wakacji jego palec przebił na wylot kolec drzewka ogrodowego.

Trzymamy kciuki za obu naszych rozgrywających, wierzymy, że już wkrótce będziemy mogli cieszyć się ich grą na boisku!