25.08.2018, 17:06

T. Dujshebaev: Chcę, by cały zespół grał i w ataku, i w obronie

Magda Pluszewska

fot. Patryk Ptak

Zespół PGE VIVE Kielce jak na razie jest niepokonany. Żółto-biało-niebiescy bez porażki na koncie zwyciężyli w turnieju Szczypiorno Cup, pokonując MMTS Kwidzyn 34:17, Orlen Wisłę Płock  36:30 i Motor Zaporoże 36:33, następnie wysoko, 37:27, wygrali z HC Erlangen w towarzyskim meczu w Niemczech, a teraz, na Ukrainie odnieśli zwycięstwa z dwoma pierwszymi rywalami, MOL Pick Szeged i SKA Mińsk, kolejno 28:25 i 40:32. W niedzielę, w ostatnim spotkaniu Dnipro Cup, po raz kolejny zmierzą się z mistrzami Ukrainy, gospodarzami zawodów, Motorem Zaporoże. Trener Talant Dujshebaev podsumowuje dotychczasowe mecze w Zaporożu i ocenia formę zespołu na tym etapie przygotowań do sezonu 2018/2019.

 

PGE VIVE Kielce: Za nami bardzo ciekawy mecz ze SKA Mińsk, choć nie obyło się bez błędów, to miło się wrażenie, że każdy z zawodników wypadł w nim naprawdę dobrze!

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Przede wszystkim bardzo cieszę się z tego, że w meczu mogli wystąpić Michał Jurecki i Mateusz Jachlewski, których nie oglądaliśmy w spotkaniu z Pickiem Szeged. Ci dwaj zawodnicy mieli problemy po locie z Niemiec, a na dziś zdołali się już wykurować. Jestem zadowolony, że cały zespół mógł pograć w systemie 15-15 i w ataku i w obronie, czyli każdy w sumie wystąpił przez trzydzieści minut i dał z siebie w tym okresie wszystko. Wygraliśmy z bardzo fajnym, młodym, silnym fizycznie zespołem. Super, że udało nam się zachować do końca koncentrację i rezultat jest korzystny dla nas!

Zespół był chyba bardziej skoncentrowany. Wczoraj potrafiliśmy tracić po cztery, pięć bramek z rzędu, dziś takich serii udało się uniknąć.

Tak, ale musimy podkreślić, że Pick Szeged prezentuje jednak inny poziom niż SKA Mińsk. Przede wszystkim jest bardziej doświadczony i to dało o sobie wczoraj znać. Dla nas każdy mecz jest dobrym sprawdzianem, w każdym kolejnym chcemy prezentować się coraz lepiej.

Cel na turniej Dnipro Cup, to grać, popełniać błędy i uczyć się na nich. Nad czym najbardziej należy jeszcze popracować?

O! Myślę, że przede wszystkim nad wspomnianą koncentracją, bo chcemy grać bardzo szybką, jak to się czasem mówi, nowoczesną piłkę ręczną, na wysokim poziomie i zdobywać dużo bramek, a do tego potrzebne jest maksymalne skupienie. Jeśli go nie ma, popełniamy sporo błędów, które przeciwnikom dają możliwość przeprowadzania szybkich i łatwych kontrataków. Myślę jednak, że na tym etapie przygotowania, to jest jeszcze w porządku. Dziś było widać, że Mińsk nie wytrzymał naszego tempa w końcówce. Znów naszym atutem jest długa ławka. Gdy rotujemy czternastoma zawodnikami w polu, są efekty. Kiedy do zespołu dołączą Bartek Bis i Mariusz Jurkiewicz będzie nam jeszcze łatwiej uzyskiwać tego typu przewagę.

Długa ławka sprawdza się także pod tym kątem, że prawie w ogóle nie wykonujemy zmian do obrony. Dziś praktycznie była to tylko podmiana Luki Cindricia na środku defensywy przez Vlada Kulesha.

Oczywiście! To bardzo fajne, dlatego najlepiej gdy cały zespół potrafi grać i w ataku, i w obronie. Dzisiaj chciałem, by Luka Cindrić cały czas grał jedynie w ofensywie, ale gdy będziemy mieć dwóch środkowych rozgrywających, którzy będą mogli grać po obu stronach boiska, to będę chciał, by tak właśnie było.

Wiemy, że Vlad wciąż jeszcze nie jest w pełni sprawny po przebytej kontuzji i dlatego gra tylko w obronie. Czy wszystko w porządku z jego ręką, po meczach nic się nie pogorszyło?

Wszystko jest w porządku. Po operacji, po której miał sześć tygodni rękę w gipsie, to jest normalne, że gra tylko w obronie. Jeszcze przez kolejne trzy, cztery tygodnie Vlad nie będzie mógł na sto procent łapać piłki i rzucać, ale nie mamy z tym problemu. Po prostu teraz skupiamy się na defensywie, on uczy się grać przede wszystkim w obronie, a gdy wróci do pełnej sprawności, przeniesiemy ciężar pracy na atak.

Z pozostałymi zawodnikami wszystko w porządku, nikt nie złapał urazu po dzisiejszym meczu?

Na razie nic mi o tym nie wiadomo, nikt mi niczego nie zgłaszał, więc wygląda na to, że wszyscy będą gotowi na jutrzejsze spotkanie.

Zagramy z gospodarzami turnieju, Motorem Zaporoże. Jakie cele zostaną postawione przed zespołem?

Nic szczególnego, po prostu w każdym kolejnym meczu musimy grać lepiej i lepiej, popełniać mniej błędów, uczyć się grać razem. Chcemy wygrać ten turniej. To bardzo ważne, by od samego początku zespół miał głód zwycięstwa i zawsze chciał zwyciężać.

Żadnych założeń taktycznych?

Eee, taktyka jest bardzo łatwa (śmiech)! Trzeba stanąć mocno w obronie, zagrać z niej szybki środek, a potem szybko wracać do tyłu. I tyle!