03.10.2018, 00:40
Komentarze

A. Moryto: Nawet nie wiem, ile kilometrów przebiegłem!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

Pressfocus

pressfocus

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Piotrkowianin Piotrków Trybunalski

Początek szedł jak po grudzie, ale w drugiej połowie kielczanie jak zwykle pokazali klasę! W meczu 6. serii PGNiG Superligi pokonaliśmy na wyjeździe Piotrkowianina Piotrków trybunalski 45:32. Swoje drugie spotkanie w sezonie rozegrał Marko Mamić, który pechowym faulem pod koniec pierwszej połowy, zakończył udział w pojedynku, otrzymując czerwoną kartkę. Niesamowity popis skuteczności dał Arkadiusz Moryto, który zdobył 17 bramek na 19 rzutów! "Dostałem cały mecz do dyspozycji, więc cóż miałem robić?" - śmieje się skrzydłowy.

Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Bardzo ciężko było nam dziś grać, ponieważ w niedzielę graliśmy mecz, cały poniedziałek byliśmy w podróży i na początku spotkania zabrakło nam świeżości i koncentracji, ale moim zdaniem nie graliśmy aż tak źle, jak odzwierciedlał to wynik. W drugiej połowie zaczęliśmy lepiej grać w obronie, mieliśmy sporo bloków i przechwytów, co pozwoliło nam wyprowadzać kontry. Mecz trwa sześćdziesiąt minut i nie ma znaczenia, jak rezultat wygląda w trakcie meczu, a zdaje się, że wygraliśmy? Marko wrócił dziś po kontuzji, uważam, że faulem zasłużył na dwie minuty, a nie na czerwoną kartkę. Gdyby coś takiego, jak on, zrobił bramkarz, to okej, mógłby nawet dostać niebieską kartkę, ale za zagranie zawodnika z pola nie zasługuje aż na czerwoną, oczywiście tylko moim zdaniem. Marko popełnił dziś kilka błędów, ale bardzo chciał pomóc drużynie, cieszę się z jego zaangażowania. W kolejnym meczu jeszcze nie pomoże nam raczej w obronie, ponieważ nie pozwoli mu na to stan zdrowia, to już będzie spotkanie Ligi Mistrzów i będzie twarda gra.

Arkadiusz Moryto, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Nie wiem, ile kilometrów przebiegłem, bo nie mam licznika, ale myślę, że dużo, bo czuję się naprawdę zmęczony! Nie grałem za dużo w Montpellier, więc dzisiaj dostałem cały mecz do dyspozycji i cóż mogłem robić, jeśli nie biegać do przodu i zdobywać łatwe bramki z kontrataków (śmiech)? Myślę, że nasza postawa jest spowodowana spotkaniem w Montpellier i długą podróżą, chłopcy byli naprawdę zmęczeni i dlatego nasza gra w pierwszej połowie wyglądała trochę słabiej.

D63A9784

Michał Jurecki, rozgrywający PGE VIVE Kielce: Arek rzucił dziś 17 bramek na 19 rzutów? Wow, to świetna skuteczność! Jest młody, chętny gry i jeśli ma swoje pięć minut, to wykorzystuje je w stu procentach, dzisiaj nawet można powiedzieć, że w dwustu! Najważniejsze dla nas było zwycięstwo i zakończenie meczu bez kontuzji. Po Montpellier mamy dwa urazy u Blaza i u Luki, którzy dzisiaj pauzowali, ale powinni być gotowi na następne spotkanie. Trzeba naszą postawę dziś tłumaczyć trochę bardzo ciężkim meczem w niedzielę i długą podróżą. Udało nam się wygrać i to jest najważniejsze. W przerwie w szatni było całkiem spokojnie, było sporo zarzutów do naszej gry, w drugiej połowie zrealizowaliśmy to, co trener powiedział nam po trzydziestu minutach.

Marko Mamić, rozgrywający PGE VIVE Kielce: Dostałem czerwoną kartkę, ale ja byłem plecami do zawodnika, myślę, że zasłużyłem na dwie minuty, ja tylko chciałem złapać piłkę, a nie zawodnika. Trener nie miał do mnie o to zagranie pretensji. Nie jestem jeszcze w stu procentach zdrowy, moja kostka nie jest w pełni mobilna, mało jeszcze trenowałem z zespołem, potrzebuję trochę więcej czasu, by dojść do pełni formy. Dziś miałem pograć przede wszystkim w obronie, później powoli zacznę wchodzić do ataku. W dzisiejszym spotkaniu zabrakło trochę obu defensyw, dużo biegania i bramek. Nie udało mi się jeszcze zagrać w Hali Legionów w tym sezonie, gram jedynie w meczach wyjazdowych. Tęsknię już za kibicami, ale zbliża się sobota, więc się zobaczymy! Wiem, że mam na razie dwie czerwone kartki w dwóch meczach, postaram się w Kielcach nie zdobyć trzeciej, bym mógł trochę pograć przed własną publicznością (śmiech).

Roman Pożarek, obrotowy Piotrkowianina Piotrków Tryb.: W pierwszej połowie pokazaliśmy bardzo dobry handball, daliśmy z siebie wszystko, ale przeciwko Kielcom to nie wystarczy. Walczyliśmy do końca, ale koło czterdziestej minuty skończyły nam się siły i kielczanie nam odskoczyli. Ciężko być zadowolonym z przegranego spotkania, może nas cieszyć postawa z pierwszej połowy, ale z drugiej musimy wyciągnąć wnioski, bo wyglądało to źle. Nawet nie wiem, jak skomentować to, co zrobił dziś Arek Moryto! My popełnialiśmy dużo błędów w ataku, z tego wynikały szybkie kontry rywali i tyle trafień skrzydłowego. Szczerze mówiąc, mecze z Kielcami to dla każdego z naszych zawodników największa motywacja. My wiemy, że możemy, a oni muszą, to ściąga z nas presję. Dzięki temu, gramy na większym luzie.