30.12.2018, 07:35
News

Polska najlepsza w Opolu! Arek Moryto najskuteczniejszy!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

Magda Pluszewska

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

Biało-czerwoni wygrali turniej sparingowy 4NationsCUP! Zawody rozgrywane były w formule Final Four. Polacy w regulaminowych czasach gry zremisowali oba mecze, z Japonią i Rumunią, a do zwycięstw potrzebne były serie rzutów karnych. Najskuteczniejszym zawodnikiem reprezentacji Piotra Przybeckiego był Arkadiusz Moryto. Skrzydłowy PGE VIVE Kielce zdobył w turnieju 13 bramek! Przed Polakami jeszcze turniej sparingowy w Hiszpanii oraz dwa spotkania z kadrą Szwajcarii.

POLSKA – JAPONIA 25:25 k. 4:3 (11:13)

Polska: Malcher, Kornecki – Czuwara, Daszek 1, Gębala, Kondratiuk, Krajewski 1, Kowalczyk 2, Moryto 8, Olejniczak, Paczkowski 2, Przybylski 2, Przytuła, Salacz, Sićko 1, Syprzak 4, Szczęsny 4, Szpera.

Japonia: Kai, Kubo, Sasaki – Agaire 4, Baig 1, Doi 2, Higashinagahama 1, Kadoyama, Kasahara 1, Miyazaki 2, Motoki 1, Narita, Okamoto, Shida 3, Sugioka, Tamakawa 1, Tokuda 2, Watanabe 2, Yoshino 5.

Nie był to najlepszy mecz Polaków, szczególnie na początku. Biało-czerwoni przegrywali kilkoma trafieniami, popełniając sporo błędów, tracąc piłkę i grając mało aktywnie w defensywie, którą Japończycy pokonywali pojedynczymi akcjami.

W pierwszej siódemce rozpoczęli zarówno Arkadiusz Moryto jak i Paweł Paczkowski, jednak rozgrywający po kilkunastu minutach zastąpiony został przez Rafała Przybylskiego. Arek natomiast nie miał zbyt wiele okazji bramkowych, ale gdy już dostawał piłkę, widowiskowo zdobywał bramki. W szesnastej minucie spotkania chwycił w powietrzu podanie z drugiej strony boiska od Przemysława Krajewskiego i pokonał bramkarza niemal tak, jakby wykonywał wsad do kosza. Pod koniec pierwszej połowy wygrał wyścig w kontrze z rywalem i niemal wyrwał piłkę z dłoni interweniującego poza polem bramkowym golkipera, po czym z ostrego kąta zdobył bramkę.

W drugiej części gry skrzydłowy PGE VIVE zachwycał przede wszystkim pewnym egzekwowaniem rzutów karnych (zawiódł jedynie w serii „siódemek” na koniec spotkania, ale można to Arkowi wybaczyć, bo wtedy podchodził już do szóstego w tym meczu rzutu). Na ostatni kwadrans na parkiet powrócił Paweł Paczkowski, odnotowując ładny okres gry, w którym rozgrywał, asystował i sam zdobył dwie bramki. W pierwszej serii rzutów karnych bramki nie zdobył Arek Moryto, ale Japończyka obronił też Adam Malcher. W następnych trzech kolejkach zawodnicy obu ekip byli bezbłędni (dla Polski trafiali Kowalczyk, Syprzak, Sićko), a w ostatniej górą był Mateusz Kornecki, zaś ostatniego gola w serii zdobył Michał Daszek. Polacy wygrali 25:25 i stosunkiem 4:3 w rzutach karnych. MVP wybrano Kamila Syprzaka.

POLSKA – RUMUNIA 24:24 k. 6:5 (9:10)

Polska: Malcher, Kornecki, Wyszomirski – Przytuła, Salacz, Olejniczak, Kowalczyk 1, Szczęsny 1, Sićko, Czuwara 4, Syprzak 3, Szpera, Moryto 5, Daszek 7, Kondratiuk 1, Gębala 1, Przybylski 1.

Rumunia: Ionut, Vasile – Manescu 3, Bodor, Rotaru, Grigoras 1, Buzle 1, Racotea 2, Becheru 1, Bujor 5, Negru 6, Csepreghi 1, Cabut 2, Fotache, Onyejekwe 2, Dumitriu, Nistor.

Mecz finałowy turnieju Polacy rozpoczęli świetnie. Od pierwszych minut skrzydłowy PGE VIVE, Arkadiusz Moryto, potwierdzał, że jego piątkowa dyspozycja w rzutach karnych to nie przypadek – w ten sposób Arek zdobył pierwsze dwa trafienia dla biało-czerwonych. W bramce doskonale sprawował się Mateusz Kornecki, w ciągu kwadransa pozwalając Rumunom na zdobycie tylko jednej bramki (i to z rzutu karnego!). Polacy wkrótce odnotowali jednak niebezpieczny przestój, spowodowany głównie błędami własnymi, przede wszystkim częstymi faulami w ataku, ale wówczas Arek Moryto pokazał, że świetnie sprawdza się nie tylko na linii siedmiu metrów, ale i w kontrataku, dzięki czemu jego ekipie ponownie udało się odskoczyć na trzy trafienia. Na dłuższą metę błędy Polaków i skuteczność w ataku na poziomie ok 50% doprowadziły do wyrównania, a ostatecznie do jednobramkowego prowadzenia Rumunów po pierwszej połowie.

Druga część gry była wyrównana i podobnie, jak w piątek z Japonią, zakończyła się remisem, po którym nastąpiła seria rzutów karnych. Tym razem nie wystarczyło jednak pięć serii, po których rezultat wynosił 3:3 (bramki zdobyli Moryto, Kondratiuk i Sićko, nie trafili Kamil Syprzak i Michał Daszek, po jednej interwencji zaliczyli natomiast Piotr Wyszomirski i Adam Malcher). W kolejnych trzech bramkarza Rumunii pokonywali Arkadiusz Moryto, Adrian Kondratiuk i Kamil Syprzak, a w ostatniej z nich rzut karny obronił ponownie Adam Malcher. Polacy zwyciężyli 24:24 i stosunkiem 5:4 w rzutach karnych.

W meczu zabrakło Pawła Paczkowskiego (uraz łokcia) i Przemysława Krajewskiego (uraz łydki).

 
 
Wyświetl ten post na Instagramie.

Wygrana w turnieju #4NationsCup ???? na zakończenie roku #2018 ????????????????

Post udostępniony przez Arkadiusz Moryto (@arekmoryto)

W ramach zimowego zgrupowania biało-czerwoni rozegrają jeszcze międzynarodowy turniej w Hiszpanii, który odbędzie się w dniach 3-5 stycznia w Palencji, gdzie spotkają się ze sobą reprezentacje Polski, Hiszpanii (A. Dujshebaev, D. Dujshebaev, J. Aginagalde, A. Fernandez), Białorusi (A. Karalok, U. Kulesh) i Arabii Saudyjskiej.

PLAN TURNIEJU W HISZPANII:

03.01.2019.; godz. 18:00 | Białoruś - Polska

03.01.2019.; godz. 20:00 | Hiszpania – Arabia Saudyjska

04.01.2019.; godz. 18:00 | Arabia Saudyjska - Białoruś 

04.01.2019.; godz. 20:00 | Hiszpania - Polska

05.01.2019.; godz. 15:00  | Polska – Arabia Saudyjska 

05.01.2019.; godz. 17:00 | Hiszpania - Białoruś

W dniach 11-12 stycznia Polacy wystąpią natomiast w dwóch meczach sparingowych ze Szwajcarią w ramach turnieju Master Cup.

PLAN MECZÓW SPARIGOWYCH W SZWAJCARSKIM ZUG:

11.01.2019.; godz. 16:30 | Szwajcaria – Polska

12.01.2019.; godz. 18:00 | Szwajcaria - Polska