28.01.2019, 19:16
News raport zdrowotny

Słodko-gorzki raport zdrowotny PGE VIVE Kielce

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

pluszewska 2

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

Za kielczanami wygrany ćwierćfinał Pucharu Polski w Opolu, w którym na parkiecie musieli radzić sobie zaledwie w dziesięcioosobowym składzie. Na poniedziałkowym treningu do zespołu dołączył już Vladimir Cupara, który wspólnie z kolegami wystąpi w środowym spotkaniu z Górnikiem Zabrze. Wciąż nie wiemy jednak, czy w Zabrzu będziemy mogli liczyć na Marko Mamicia i Arcioma Karaloka. Około miesiąc poczekamy na powrót Luki Cindricia, a do końca sezonu nie zagra Daniel Dujshebaev.

Daniel Dujshebaev

Rozgrywający doznał kontuzji 23 stycznia, podczas ostatniego meczu rundy głównej mistrzostw świata, w której Hiszpanie jedną bramką przegrali z Niemcami 30:31. Diagnoza jest fatalna: zerwane więzadło krzyżowe przednie i uszkodzona łąkotka. Daniel tymczasowo przebywa w Kielcach, ale wkrótce wyleci do Madrytu, gdzie w czwartek przejdzie zabieg, podczas którego lekarze zajmą się łąkotką i rekonstrukcją więzadła.

Zawodnik pozostanie w Hiszpanii do czasu pierwszej kontroli lekarskiej, a następnie przyleci do Kielc, gdzie będzie przechodził rehabilitację – informuje fizjoterapeuta, Tomasz Mgłosiek.

Czas rehabilitacji po tego typu urazie wynosi od sześciu do dziewięciu miesięcy. Z zerwanym więzadłem krzyżowym przednim w ostatnim musiał radzić sobie Bartłomiej Bis. Dani, poza dokładnie taką samą kontuzją, ma jeszcze uszkodzoną łąkotkę. Zwykle okres powrotu do zdrowia po takim urazie wynosi do sześciu miesięcy, więc nie wydłuży to całkowitego czasu rehabilitacji zawodnika.

W zaistniałych okolicznościach Dani ma się względnie dobrze.

Jak każdy człowiek w takiej sytuacji nie czuje się najlepiej, ale w XXI wieku tego typu kontuzja nie jest już tak straszna, jak wcześniej – mówi o samopoczuciu syna trener PGE VIVE, Talant Dujshebaev – Najważniejsze jednak, że jest pozytywnie nastawiony do pracy, bo to bardzo istotne w przebiegu całej rehabilitacji.

Luka Cindrić

Nieco wcześniej, podczas tych samych mistrzostw, urazu kontuzję odniósł też drugi z naszych rozgrywających, Luka Cindrić. Uraz dotyczy przywodziciela, czyli tego samego mięśnia, z którym Chorwat miał problem w klubie jeszcze w listopadzie zeszłego roku.

Nie ma to jednak nic wspólnego z tamtą kontuzją, poza samym mięśniem, którego dotyczy. Blizna po wcześniejszym urazie zagoiła się, tym razem ucierpiał inny fragment tego mięśnia – komentuje Tomasz Mgłosiek.

Luka przebywa jeszcze w Zagrzebiu, a w Kielcach zamelduje się 5 lutego. Po około czterech tygodniach od powrotu do klubu zawodnik przejdzie kontrolę. Jeśli jej wyniki będą pozytywne, Luka wówczas powinien wrócić do gry. Wcześniej jednak nie ma co liczyć na jego wystąp, co oznacza, że w lutym zespół PGE VIVE Kielce będzie musiał radzić sobie bez niego. Najwcześniej w Lidze Mistrzów Chorwata zobaczymy w marcowym starciu z Veszprem.

Arciom Karalok i Marko Mamić

Obaj zawodnicy zakończyli już rehabilitację i od dziś normalnie trenują z drużyną. O ich powrocie do gry zadecyduje trener Talant Dujshebaev.

Zawodnicy muszą odbyć kilka treningów w pełnym zakresie i zaadaptować się do większego wysiłku – wyjaśnia drugi z klubowych fizjoterapeutów, Bartosz Zagniński.

Wznowienie występów na parkiecie nastąpi w zależności od postawy graczy na treningach i reakcji organizmów na zwiększony wysiłek. Najważniejsze, że na tę chwilę nie ma mowy o powikłaniach i żadnych przeciwwskazaniach do podjęcia regularnych treningów. Na ligowych parkietach powinniśmy więc zobaczyć ich lada dzień.

Wszystkim naszym zawodnikom życzymy wytrwałości w rehabilitacji i szybkiego powrotu do zdrowia!