02.11.2019, 18:30
Komentarze

M. Jurkiewicz: Ważne, że zachowaliśmy zimną krew

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

Anna Benicewicz-Miazga

Za nami wielki mecz w Hali Legionów! Drużyna PGE VIVE Kielce pokonała Telekom Veszprem pierwszy raz od Final4 w 2016 roku i pierwszy raz zrobiła to też przed własną publicznością. Kielczanie wielką wolą walki zdobyli dwa bardzo ważne punkty i wrócili do gry o czołowe miejsca hrupy B Ligi Mistrzów. "Ważne, że do końca zachowaliśmy zimną krew!" - powiedział Mariusz Jurkiewicz.

Najważniejsze w tym wszystkim jest wynik i to, że udało nam się utrzymać przewagę, którą budowaliśmy sobie w drugiej połowie - powiedział rozgrywający PGE VIVE Kielce - Ważne, że zachowaliśmy zimną krew do końca! Że utrzymaliśmy pozytywny wynik, to będzie coś, co pozytywnie buduje drużynę. Ważne dziś było to, o czym zawsze mówimy, czyli to, by nie popełniać głupich strat w ataku. Rywale szybko biegają do przodu, a mają taką indywidualną jakość, że są w stanie z półpozycji zdobyć bramkę. To udało nam się zniwelować i dowieźć wynik do końca.

Bardzo dużą rolę w dzisiejszym meczu rozegrali bramkarze. Vladimir Cupara dobrze bronił przez większość spotkania, a po stronie kielczan cały mecz bramki bronił Andreas Wolff. Andi może nie miał zachwycającej skuteczności (20%), ale w kluczowym momentach wybronił ważne akcje.

Dzisiaj byliśmy bardziej skuteczni, ale „Cupi” swoje też odbił, szczególnie w pierwszej połowie, gdzie mieliśmy czyste sytuacje i nie wykorzystywaliśmy ich - mówił Mariusz Jurkiewicz - I tak jak rozmawialiśmy w szatni, zeszliśmy z takim wynikiem, a mimo wszystko nie udało nam się zdobyć bramki w czterech czy pięciu sytuacjach sam na sam. W drugiej połowie ze skutecznością już było lepiej i to nam pozwoliło osiągnąć dobry wynik.

Mariusz Jurkiewicz nawet nie był w stanie wyrazić zachwytu nad wspaniałym dopingiem kibiców.

Kibice byli dziś świetni! - uśmiechał się "Kaczka" - Nawet nie jestem w stanie wyjaśnić, jak ich doping nam pomaga, szczególnie w tych ciężkich momentach, kiedy jesteśmy w ataku, słyszymy te gwizdy i buczenie, kiedy jesteśmy w obronie - to nas bardzo napędza i dodaje siły w newralgicznych i ciężkich dla nas sytuacjach.