15.01.2020, 13:01
News Kadry narodowe

Arek, Mateusz i Branko wracają do domu

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Grzegorz Trzpil
  • Foto

Grzegorz Trzpil

Dla Arkadiusza Moryto, Mateusza Korneckiego i Branko Vujovicia przygoda na mistrzostwach Europy zakończyła się po fazie grupowej. Polska i Czarnogóra nie awansowały do rundy finałowej turnieju. Zawodnicy do końca tygodnia dostaną wolne, a w poniedziałek, 20 stycznia, stawią się na treningu w Kielcach.

Reprezentacja Polski niestety przegrała wszystkie trzy mecze fazy grupowej EHF EURO 2020. O ile spotkanie ze Szwajcarią zdecydowanie biało-czerwonym nie wyszło, o tyle można śmiało pochwalić ich za równe starcia ze Słowenią i Szwecją. W obecnej sytuacji naszego szczypiorniaka oczekiwań dużych nie było, a to, co kadra Patryka Rombla pokazała w turnieju, pozytywnie zaskoczyło kibiców.

Trzeba wyciągnąć wnioski z tego turnieju – skomentował trener asystent, Sławomir Szmal – na pewno cieszymy się, że młodzież nazbierała doświadczenia, mam nadzieję, że będziemy na takich imprezach bywać częściej. Chłopaki zostawili na parkiecie serca, to duży krok w perspektywie przyszłości.

W trzecim, ostatnim meczu fazy grupowej mistrzostw Europy Polska przegrała ze Szwecją 26:28. Do zwycięstwa wcale nie zabrakło wiele – przede wszystkim celności z rzutów karnych i rzutów z drugiej linii. To, co mogło się podobać, to przede wszystkim ogromne zaangażowanie. Biało-czerwoni od samego początku w obronie grali tak, jakby rozgrywali ostatnią minutę spotkania, bardzo agresywnie wychodząc do rywali i zmuszając ich do błędów. Dobrze w bramce spisywał się Adam Morawski (36%), a „petardami” z dystansu imponował Szymon Sićko. Niestety Szwedzi w swojej bramce też mieli świetnie dysponowanych Andreasa Palickę i Mikaela Appelgrena, a w ataku Andreasa Nilssona czy Kima Ekdahla Du Rietza. Spotkanie zakończyło się zwycięstwem gospodarzy 28:26. Arkadiusz Moryto zdobył 3 bramki, Mateusz Kornecki grał tylko kilka minut. Najskuteczniejszym zawodnikiem meczu był Szymon Sićko (8 bramek).

To był nasz najlepszy mecz na tych mistrzostwach, szkoda, że nie zwieńczony chociaż jednobramkowym zwycięstwem. Wiemy, w jakim jesteśmy położeniu, to dopiero początek drużyny, która się buduje (…), a jednak już teraz jesteśmy w stanie konkurować z najlepszymi – podsumował Arkadiusz Moryto.

Reprezentacja Polski na EHF EURO 2020 uległa kolejno: Słowenii 23:26, Szwajcarii 24:31 i Szwecji 26:28. Z zerowym dorobkiem punktowym, ale za to ogromnym bagażem doświadczenia, biało-czerwoni zakończyli tym samym swój udział w mistrzostwach.

Z grupy F do rundy głównej rozgrywanej w Malmö awansowali Słoweńcy (a więc Blaž Janc i Uroš Zorman) i Szwedzi. Zagrają w niej jeszcze Norwegowie i Portugalczycy (awans z grupy D), a dziś rozstrzygnie się, które drużyny dołączą do nich z grupy E. Pewne miejsce ma Islandia (4 pkt), o kolejne walczą Węgrzy (3 pkt) i Duńczycy (1 pkt). To oznacza, że może dziś dojść do kolejnej sensacji po eliminacji reprezentacji Francji i z turniejem może pożegnać się Mikkel Hansen i spółka. W meczu Islandia – Węgry o godz. 18:15 będzie można oglądać dwóch przyszłych graczy PGE VIVE Kielce, Haukura Thrastarsona i Sigvaldiego Gudjonssona.

TVP Sport: Arkadiusz Moryto - "To dopiero początek drużyny, która się buduje"

Z mistrzostwami pożegnał się już także Branko Vujović. Jego reprezentacja zdołała wygrać tylko jeden mecz z Serbią 22:21 (Branko w tym spotkaniu nie wystąpił), a pozostałe dwa – z Chorwacją i Białorusią – przegrała kolejno 21:27 i 27:36. Przy trzech zwycięstwach Chorwatów i dwóch Białorusinów dwa punkty to za mało, by awansować do rundy głównej. Rozgrywający PGE VIVE Kielce w dwóch spotkaniach przebywał na parkiecie w sumie około dwudziestu minut, zdobywając w tym czasie dwie bramki i odnotowując jedną asystę.

Znamy już cały skład grupy 1, która rundę główną rozegra w Wiedniu. Tworzą ją Chorwaci, Białorusini (awans z grupy A), Austriacy, Czesi (awans z grupy B) oraz Hiszpanie i Niemcy (awans z grupy C). Oznacza to, że zespół PGE VIVE Kielce w grze o medale reprezentują w niej wciąż Igor Karačić, Artsem Karalek, Uladzislau Kulesh, Julen Aginagalde, Angel Fernandez, Alex i Daniel Dujshebaevowie oraz Andreas Wolff.

Indywidualnie w turnieju z naszych zawodników najlepiej radzi sobie Artsem Karalek. Obrotowy zajmuje obecnie siódme miejsce w rankingu najlepszych strzelców, mając na koncie 19 bramek. W zestawieniu prowadzi Nikola Bilyk (28 bramek), a tuż za nim są Sander Sagosen i Andy Schmid (po 27 bramek). „Arczi” prowadzi natomiast na liście najlepiej blokujących zawodników. Wspólnie z Dainisem Kristopansem Białorusin siedmiokrotnie skutecznie blokował rzuty rywali.

Harmonogram meczów grup 1 i 2 rundy głównej można znaleźć na oficjalnej stronie EHF EURO 2020 [LINK].