F. Zdziech: Dostałem od Mateusza kredyt zaufania
- Magda Pluszewska
- Tekst
- Anna Benicewicz-Miazga
- Foto
Sobotni mecz z Kwidzynem w Hali Legionów to dzień juniorów! W ekipie PGE VIVE Kielce, która pokonała dziś rywali 45:32 zagrała aż trójka reprezentantów juniorskiej drużyny żółto-biało-niebieskich: junior-weteran Miłosz Wałach, już nieco ograny w seniorskich rozgrywkach Cezary Surgiel oraz debiutant, Filip Zdziech. Cała trójka wypadła dobrze! Czarek rzucił rywalom aż pięć bramek, a jedno trafienie w ostatniej akcji ofensywnej, po podaniu Mateusza Jachlewskiego – pierwsze w Superlidze, zdobył Filip!
KOMENTARZE PO MECZU PGE VIVE KIELCE – MMTS KWIDZYN (45:32)
Talant Dujshebaev, trener PGE VIVE Kielce: Dzisiaj oba zespoły chciały zagrać bardzo widowiskowo, w obronie żadna drużyna nie walczyła na sto procent. Cieszymy się, że wszyscy są zdrowi i super, że nasze młode chłopaki również mogły zagrać. Jeden wracał po kontuzji (Cezary Surgiel – przyp. red.), drugi w ogóle zadebiutował. Bardzo się cieszę, że udało mu się zdobyć bramkę, zwłaszcza, że była to ostatnia bramka meczu.
Filip Zdziech, obrotowy PGE VIVE Kielce: Bardzo stresowałem się, gdy otrzymałem wiadomość, że dzisiaj zagram, a potem już mniej. Myślałem, że nie będę mógł spać tak, jak Czarek, ale na szczęście udało mi się zasnąć, a w dniu meczu już prawie w ogóle się nie stresowałem. Niesamowite wrażenia! Gdyby nie koledzy z zespołu, jeśli w ogóle mogę tak powiedzieć, i kibice, to nie wiem, co by było. Otrzymałem wiele wsparcia! Gdybym nie trafił tej ostatniej bramki, to pewnie bym trochę popłakał, ale dopiero w szatni, by nie było tego widać (śmiech). Bardzo chciałem dzisiaj zdobyć bramkę, więc cieszyłem się, że się udało. Dostałem kredyt zaufania od Mateusza (Jachlewskiego, który podał piłkę w ostatniej akcji – przyp. red) i na szczęście go wykorzystałem. Różnica poziomów między rozgrywkami juniorskimi a seniorskimi była zauważalna, gdy wbiegłem na koło i mnie tam trochę poszarpali. Cieszę się, że dostałem szansę zmierzyć się z drużyną superligową i mam nadzieję, że to nie będzie ostatnia!
Cezary Surgiel, skrzydłowy PGE VIVE Kielce: Dla Filipa to był pierwszy mecz, gratuluję mu pierwszej bramki! Jeszcze długa praca przed nim i przede mną, życzę mu, by zagrał jeszcze wiele meczów w tym zespole. Zdobyłem pięć bramek, to ponad moje oczekiwania, więc bardzo jestem zadowolony z siebie. Myślałem, że będzie bardzo źle po przerwie, ale kolana mnie nie bolą i nie wyszło źle.
Miłosz Wałach, bramkarz PGE VIVE Kielce: Cieszę się, że Czarek wrócił po kontuzji i zagrał super mecz, a że Filip też dostał swoją szansę i rzucił ostatnią bramkę. Bardzo cieszy mnie, że wychodzą z drugiego zespołu zawodnicy, grają z seniorami, to naprawdę super!
Dmytro Zinchuk, trener MMTS Kwidzyn: Zawsze jest nadzieja na wygraną, ale chyba jeszcze nie w tym roku (śmiech). Ten mecz to popis strzelecki obu drużyn, siedemdziesiąt siedem bramek w całym spotkaniu na pewno podobało się kibicom. Szkoda kilku niewykorzystanych sytuacji sam na sam. Cieszę się, że moi zawodnicy walczyli nawet w tak okrojonym składzie, w jakim dziś przyjechaliśmy. Musieliśmy radzić sobie w dwunastu.