20.08.2020, 20:51
Wywiad

T. Dujshebaev: Nie patrzę na to, kto jest najlepszy

Trener zespołu Łomża Vive Kielce ocenia występy swoich podopiecznych po pierwszych dwóch meczach sparingowych na Węgrzech. W pierwszym z nim kielczanie minimalnie ulegli Grundfos Tatabanya 27:28, a w drugim szczęśliwie wygrali z Csurgoi KK 27:26. „W obu zaczynaliśmy dobrze, ale później traciliśmy koncentrację i to chyba mój błąd, bo nie naciskałem w szatni” – mówi szkoleniowiec Łomża Vive Kielce.

Łomża Vive Kielce: Jak ocenia Pan te dwa spotkania?

Talant Dujshebaev, trener Łomża Vive Kielce: W tych meczach zbieramy dużo doświadczenia. W obu, które do tej pory zagraliśmy, zaczynaliśmy bardzo dobrze, a w drugich połowach – to chyba był mój błąd, bo nie naciskałem w szatni – pozwalałem chłopakom na brak koncentracji, przez co wypadaliśmy słabo. Mogę pogratulować tylko Miłoszowi Wałachowi, który jako jedyny zagrał dobrze w drugiej połowie.

Wystawia Pan zwykle dwa zupełnie różne składy – pierwsza siódemka to młodzi, niedoświadczeni zawodnicy i Krzysztof Lijewski, a druga to „starzy wyjadacze”. Dlaczego?

Chciałem, żeby każdy zdobył tyle doświadczenia, ile tylko się da. Żeby zawodnicy walczyli razem. Jeden raz wystawiam bardziej doświadczonych, innym razem młodszych. Staram się wprowadzać na boisku różne sytuacje, w drugiej połowie na przykład chciałem spróbować obrony 5-1, ale nie wyszło nam od razu. Co pozytywne, musimy wyciągnąć dla siebie, co negatywne, musimy poprawić.

Dziś nie był Pan zadowolony z gry zespołu, ale de facto zostawił Pan w hotelu największe gwiazdy, bo Andreasa Wolffa, Alexa Dujshebaeva, Igora Karacicia, Nicolasa Tournat i Vlada Kulesha.

Ja nie patrzę na to, kto jest najlepszy. My jesteśmy Łomża Vive Kielce. Ta nazwa oznacza, że każdy musi wychodzić na parkiet i walczyć za tę koszulkę. Jesteśmy zespołem z pierwszej ósemki na świecie. Zasada jest taka, że na boisku jest sześciu zawodników plus bramkarz i musimy wygrać z każdym przeciwnikiem. Gdy przegrywamy, ale dajemy z siebie wszystko, to jest w porządku, ale gdy przegrywamy i nie dajemy z siebie tyle, ile trzeba, to jest źle.

Jaki jest plan na jutrzejszy mecz z Veszprem?

Jutro będziemy rotować składem. Nie wiem, co będzie z Igorem Karaciciem, bo ma drobne problemy z placami. Zobaczymy więc, może na jego pozycji pomogą Michał Olejniczak i Szymon Sićko. Dla młodych zawodników to będzie świetna sprawa zagrać z takim zespołem jak Veszprem.

 

~

W piątek, 21 sierpnia, w ostatnim meczu kontrolnym na Węgrzech drużyna Łomża Vive Kielce zagra z Telekomem Veszprem. Spotkanie rozpocznie się o godz. 18:00.