27.11.2020, 12:56
News Wywiad Poza boiskiem

B. Servaas: W silnej lidze łatwiej jest funkcjonować biznesowi!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

„Nasz sport pnie się w górę, ale przede wszystkim potrzebna jest nam mocna reprezentacja. Musimy dać czas młodzieży. Chciałbym, by polska liga była bardzo silna, bo w takiej lidze też łatwiej jest funkcjonować biznesowo” – mówi Prezes Bertus Servaas. Włodarz klubu Vive Kielce i pomysłodawca projektu JoinBertus po raz piąty z rzędu został uhonorowany miejscem w rankingu 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie magazynu Forbes i firmy Pentagon Research, zajmując w nim 27. miejsce.

 

Łomża Vive Kielce: Po raz kolejny znalazł się Pan w gronie najbardziej wpływowych ludzi w polskim sporcie. Jakie to uczucie co roku znajdować się na liście?

Bertus Servaas, Prezes KS Vive Handball S. A. oraz inicjator projektu JoinBertus: Nie wiem, jak to powiedzieć, bo nie czuję się jakbym miał aż taki wpływ na polski sport. Próbuję robić coś dla miasta, dla środowiska piłki ręcznej w Polsce. Zawsze miło jest otrzymać takie wyróżnienie i chciałbym podziękować za nie przede wszystkim moim pracownikom, bo to dzięki nim. Ja jestem tylko kimś, kto dowodzi całym projektem, a to oni wykonują ciężką pracę zarówno w klubie jak i w JoinBertus. Dzięki ich pomysłowości wszystko idzie do przodu i to idzie w bardzo dobrym kierunku.

Jest Pan jedynym tak naprawdę przedstawicielem piłki ręcznej w rankingu. Na 14 miejscu jest Prezes Kraśnicki, ale twórcy rankingu podkreślali, że to bardziej ze względu na PKOl, aniżeli ZPRP. Czy ten fakt bardziej Pana cieszy czy smuci?

Smuci mnie to, bo bardzo chciałbym, by piłka ręczna się rozwijała. Od wielu lat staram się zaangażować więcej osób, ale idzie to opornie. Szkoda, bo myślę, że to piękny sport. Każdy, kto nigdy jeszcze nie był na meczu piłki ręcznej, powinien przyjść, kiedy to już będzie możliwe i zobaczyć tę niesamowitą walkę, bo to jest coś pięknego. Nasz sport pnie się w górę, ale przede wszystkim potrzebna jest nam mocna reprezentacja. Musimy dać czas młodzieży.

Tradycyjnie w samym rankingu znalazło się wielu sportowców lub byłych sportowców. Adam Małysz, Robert Kubica, Robert Lewandowski, młodziutka Iga Świątek. Co sobie Pan myśli widząc, że nie ma tam żadnego aktualnego ani byłego piłkarza ręcznego?

To wszystko przed nami. Mamy teraz trochę lepszą sytuację dla piłki ręcznej, bo w naszej drużynie, w Lidze Mistrzów gra już ośmiu Polaków, w ostatnim meczu z Vardarem jednocześnie na boisku grało ich sześciu. Każdego tygodnia robimy krok do przodu. Wszystko przed nami, ale to ciężka praca, a ta drużyna potrzebuje czasu. Tędy droga. W Płocku, Puławach i innych drużynach też mamy rodzime talenty i jeśli damy im szansę, to będą się rozwijać.

Dobrze by było, by coraz więcej byłych zawodników również dzieliło się swoim doświadczeniem.

To jest cały plan JoinBertus. Im więcej takich ludzi, tym więcej szkółek będziemy mogli otwierać. Mam nadzieję, że pierwsze szkółki ruszą już w 2021 r. Ale to plan długofalowy, który zakłada setki tysięcy dzieci trenujących piłkę ręczną. Tak jest w Niemczech, we Francji i innych krajach. Najpierw trzeba mocno popracować nad szkoleniem, odbyć szeroką dyskusję, jak to szkolenie ma w ogóle przebiegać. Trzeba budować od podstaw, a taki proces będzie trwał 6-7 lat. Kiedy będziemy tylko mówić, że trzeba coś zrobić, a tego nie zrobimy, to nic z tego nie będzie. Brakuje mi otwartego dialogu, tego, żeby jeden chciał się od drugiego uczyć. Czasem my jako klub jesteśmy postrzegani tak, jakbyśmy chcieli działać tylko dla siebie. Przykro mi, bo ja chętnie dzielę się informacjami z całym środowiskiem. Chciałbym, by polska liga była bardzo silna, bo w takiej lidze też łatwiej jest funkcjonować biznesowo.

Jakie ma Pan plany na najbliższą przyszłość?

Chcę non stop rozwijać projekt JoinBertus. Zachęcamy każdą firmę, która chce do nas dołączyć. Koszt przynależności do projektu to 500 zł miesięcznie, a za to możemy zrobić coś pięknego dla naszych dzieci. Klub natomiast dalej zmierza w kierunku, w którym idziemy od dawna. Sportowo mamy super przyszłościową, młodą drużynę, z którą mamy szansę w najbliższych kilku latach grać o Final4 i wygrać. Klub to nie tylko sport i biznes, ale także atmosfera, a tę mamy fantastyczną. Biznesowo każdy czas daje nowe możliwości i teraz trzeba się dopasować do nowej rzeczywistości. Koronawirus się kiedyś skończy. Chciałbym wszystkim życzyć zdrowia, zdrowia i jeszcze raz zdrowia. Bądźmy odpowiedzialni, nośmy maseczki i dbajmy o siebie. Gdy mamy w sobie dobrą energię, nawet jeśli chorujemy, pokonamy każdą chorobę! Uważajmy więc na siebie. A jeśli nie chcemy uważać na siebie, to przynajmniej dbajmy o swoich bliskich!

 

~

Ranking 50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim to wspólna inicjatywa miesięcznika „Forbes” i firmy Pentagon Research. Przygotowywane od 2015 roku zestawienie jest próbą oceny rynku sportowego oraz najważniejszych osób, które go tworzą (sportowców, trenerów, działaczy sportowych, przedsiębiorców, sponsorów czy dziennikarzy sportowych). Ranking powstaje w oparciu o badania rozpoznawalności, medialności oraz wizerunku osób związanych z polskim sportem, a także na bazie oceny dokonywanej przez kapitułę ekspercką – w jej skład wchodzą m.in. specjaliści ds. marketingu sportowego, akademicy zajmujący się problematyką sportową, przedsiębiorcy i menedżerowie, a także byli sportowcy.

50 Najbardziej Wpływowych Ludzi w Polskim Sporcie 2020 - LIVE