25.02.2021, 21:43
Komentarze

T. Gębala: Nie przestaliśmy wierzyć!

  • Maciej Szarek
  • Tekst

 

  • Tomasz Fąfara
  • Foto

Tomasz Fąfara

Łomża Vive Kielce pokonała MOL-Pick Szeged (30:26) w 13. kolejce Ligi Mistrzów i przerwała złą passę wyjazdowych gier. „Nie przestaliśmy wierzyć, wspierać się, nie wytykaliśmy sobie błędów, ale staraliśmy się pomóc sobie nawzajem. To nam się udało i pokazaliśmy, że nawet kiedy mamy zły czas, nie przestajemy wierzyć w zespół i nasz projekt” – powiedział po meczu Tomasz Gębala.

Talant Dujshebaev, trener Łomża Vive Kielce: To dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Ostatnie dwa mecze na wyjeździe w Lidze Mistrzów były dla nas nieudane i bardzo złe. Teraz znów mierzyliśmy się z wielkim zespołem, jakim jest Pick Szeged, i zrobiliśmy krok do przodu, wygrywając spotkanie, mimo że ostatnio graliśmy słabiej. Dlatego tym bardziej gratuluję swojej drużynie, ale też rywalom. W Segedynie pracuje najlepszy trener na świecie, który zrobił największą pracę dla hiszpańskiej piłki ręcznej. Jeśli dziś mamy tylu dobrych szkoleniowców z tego kraju, to właśnie zasługa Juana Carlosa Pastora.

Tomasz Gębala, zawodnik Łomża Vive Kielce: Najważniejsze, że walczyliśmy razem. Ostatnie dwa mecze w Lidze Mistrzów były dla nas trudne, ale zjednoczyliśmy się jako drużyna i razem się podnieśliśmy. Nie przestaliśmy wierzyć, wspierać się, nie wytykaliśmy sobie błędów, ale staraliśmy się pomóc sobie nawzajem. To nam się udało i pokazaliśmy, że nawet kiedy mamy zły czas, nie przestajemy wierzyć w zespół i nasz projekt. Teraz chcemy kontynuować rozgrywki, grając tak dobrze, jak w Segedynie.

Andreas Wolff, bramkarz i kapitan Łomża Vive Kielce: Oczywiście to dla nas bardzo ważne zwycięstwo. Ostatnio graliśmy źle poza Halą Legionów. Od początku zmagań w grupie chcieliśmy zająć pierwsze miejsce i mieć lepsze rozstawienie przed kolejną rundą. Przegraliśmy dwa mecze, więc o to może być ciężko. W Paryżu zagraliśmy jak nie my, dlatego wiedzieliśmy, że w Segedynie musimy wygrać. I zagraliśmy o wiele lepiej. Bardzo dobrze w obronie, dzięki czemu zmusiliśmy rywali do wielu błędów. W ataku super spisali się Alex, Igor i Artsem. Jednak o zwycięstwie pomyślałem dopiero w 58. minucie. Pick ma zawodników, którzy w chwilę mogli odwrócić losy meczu, ale nie pozwoliliśmy na to. Po zwycięstwie chyba od razu pójdziemy spać, bo to ciężki czas dla nas. Zaraz gramy przecież ze Szczecinem!

Artsem Karalek, zawodnik Łomża Vive Kielce: W Paryżu trochę dostaliśmy, a wiem, że jesteśmy jedną z najlepszych drużyn na świecie. Taka porażka nas zabolała, więc do Segedynu nie przyjechaliśmy powalczyć, tylko wygrać i pokazać, że każdemu może zdarzyć się wpadka. Długo nasza współpraca z obrotowymi wyglądała bardzo dobrze, w drugiej połowie Pick lepiej bronił już na szóstym metrze, ale dzięki temu Szymon Sićko mógł parę razy pokazać swoje możliwości z drugiej linii. Zawsze chcielibyśmy więcej, chcielibyśmy lepiej zagrać poprzedni mecz, ale grunt, że wracamy do domu ze zwycięstwem. Nie chcę nawet myśleć, co by było, gdybyśmy znów przegrali.

Michał Olejniczak, zawodnik Łomża Vive Kielce: Bardzo się cieszymy z tego zwycięstwa! To był trudny teren, a dzięki dwóm punktom wracamy do domu w dobrych humorach. Rola skrzydłowego to nie moja nominalna pozycja, ale zawsze staram dawać się z siebie maksimum. Dziś warunki atmosferyczne sprzyjały i trafiłem trzy razy. W drugiej połowie zachowaliśmy koncentrację, kluczowym momentem było osiągnięcie trzech bramek przewagi i to nam dało spokój mentalny, a przewagę dowieźliśmy do końca.

Juan Carlos Pastor, trener MOL-Pick Szeged: Chcielibyśmy przekazać słowa wsparcia Alfredo Quintanie z FC Porto w związku z trudną sytuacją, w jakiej się znalazł. Mamy nadzieję, że wróci do zdrowia i do gry. Mecz z drużyną z Kielc był bardzo wyrównany, co chwilę był remis lub różnica jednej bramki. Dopiero w ostatnich dziesięciu minutach rywale wykorzystali kilka okazji i zbudowali większą przewagę. Musimy poprawić naszą grę i w ataku, i w obronie, zachowywać się trochę inaczej. Zabrakło nam kilku graczy, ale w dzisiejszych czasach każdy ma jakieś problemy. Potrzeba nam więcej dynamiki na kolejne spotkania. Kielczanie przegrali ostatnio kilka spotkań, Talant to mój serdeczny przyjaciel, tym bardziej gratuluję mu zwycięstwa.

Mario Sostarić, zawodnik MOL-Pick Szeged: Gratulacje dla zespołu z Kielc. Myślę, że zagraliśmy trochę za miękko. Wiedzieliśmy, jak klasowym zespołem jest Łomża Vive i wiedzieliśmy, że przegrali w Paryżu i będą zmotywowani, by walczyć jak lwy. Zrobili to i mam do nich duży szacunek. Teraz my musimy zrobić to samo w kolejnym meczu z Flensburgiem, też pokazać walczący charakter. Zabrakło nam kilku graczy, ale to żadna wymówka, rywale zasłużyli na wygraną. Kiedy zyskali przewagę 10 minut przed końcem, nie oddali już jej. Dobrze współpracowali z blokiem i skutecznie rzucali z drugiej linii.