04.03.2021, 09:10
Zapowiedź

T. Dujshebaev: Walczyliśmy o to od początku sezonu

  • Maciej Szarek
  • Tekst

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

Meczem z SG Flensburg-Handewitt drużyna Łomża Vive Kielce zakończy fazę grupową Ligi Mistrzów (czwartek, godz. 18.45). Stawka spotkania będzie bardzo wysoka, zwycięzca zajmie bowiem pierwsze miejsce w tabeli i uzyska teoretycznie łatwiejszą drabinkę w dalszej części rozgrywek. „Walczyliśmy o to przez cały sezon. Zwycięstwo zapewni nam triumf w grupie, co było naszym marzeniem” – mówi trener Talant Dujshebaev.

Spodziewany poziom sportowy, stawka oraz prestiż czwartkowego meczu sprawił, że Europejska Federacja Piłki ręcznej uznała starcie Łomża Vive Kielce z Flensburgiem hitem 14. kolejki Ligi Mistrzów. Obie drużyny mają szansę na zwycięstwo w grupie.

Walczyliśmy o to przez cały sezon. Zwycięstwo we czwartek zapewni nam zwycięstwo w grupie, co było naszym marzeniem. Jeśli zdobędziemy pierwsze miejsce, to w ewentualnym ćwierćfinale nie trafimy na Barcelonę, Veszprem i THW Kiel, trzy najsilniejsze drużyny z Grupy B. Pierwsza lokata oznacza dwumecz z Zagrzebiem, potem zespołami jak Aalborg czy Porto i za każdym razem rewanż u siebie w domu. To daje duże możliwości i cieszymy się, że teraz wszystko mamy w swoich rękach – podkreśla trener Dujshebaev.

Jeśli chodzi o możliwe rozstrzygnięcia – jeżeli kielczanie wygrają, będą na pierwszym miejscu, w razie remisu na drugim, a porażki na trzecim. Trudno więc przecenić wagę czwartkowego meczu.

Nie myślę o tym, co dalej – zapewnia jednak Arkadiusz Moryto. I kontynuuje – Musimy wygrywać każdy mecz, dla mnie to proste. Wolę myśleć o tym, co tu i teraz. Wiem, że gramy o pierwsze miejsce w grupie i to nas dodatkowo motywuje, a pod presją zazwyczaj gramy lepiej i nasi liderzy wspinają się na szczyt możliwości. Nie zastanawiam się jednak, z kim możemy grać potem.

Drużyna Łomża Vive Kielce przed decydującym spotkaniem miała aż pięć dni odpoczynku, ostatni raz na parkiecie widzieliśmy ją w sobotę w Szczecinie. To miła odmiana po ubiegłotygodniowym maratonie i czterech spotkaniach na wyjeździe w ciągu ośmiu dni.

Jestem bardzo zadowolony, że do meczu mogliśmy przez kilka dni przygotować się u siebie w domu. Ostatni okres był bardzo ciężki, bo mieliśmy mecze co dwa dni i ciągle podróżowaliśmy. To była masakra, chyba najtrudniejszy czas, odkąd zawodowo gram w piłkę ręczną – wspomina kapitan Mistrzów Polski Andreas Wolff, a trener Dujshebaev uzupełnia – Dla każdego z nas było bardzo miło wrócić do domu i spać we własnym łóżku. W tych czasach pięć dni odpoczynku to coś niesamowitego!

Jaką receptę szykują kielczanie na mecz z Flensburgiem?

Musimy przede wszystkim grać bardzo agresywnie w obronie. Flensburg to jeden z najlepszych zespołów w Europie, co roku walczą o mistrzostwo Niemiec i są w czołówce. Mają wielką siłę, o czym świadczą ciągłe zwycięstwa w Bundeslidze i dwa triumfy nad PSG w LM. Dyrygentem jest Jim Gottfridsson, ostatnio w świetnej formie, ale w bramce jest też Benjamin Burić, a na kole młody, ale już bardzo znany Johannes Golla. Tak naprawdę Flensburg na każdej pozycji ma mistrzów świata czy Europy. To zespół naszpikowany gwiazdami i bardzo dobrymi graczami – charakteryzuje rywali szkoleniowiec kielczan.

Przeciwnicy grają mądrze, szybko i bardzo dobrze w obronie. Mają inteligentnych zawodników i dużo doświadczenia. Ich obrona to bardzo mocny system 6-0 wsparty świetnymi bramkarzami. To jedna z najlepszych drużyn w rozgrywkach. Z uwagi na ich szybkich skrzydłowych, każdy nasz błąd będzie skutkował kontratakiem, a nie jest łatwo grać z taką myślą. Musimy tego unikać – dodaje Wolff.

Łomża Vive Kielce, niestety, raz uległa już w tym sezonie rywalom z Niemiec. Na inaugurację tegorocznej edycji Ligi Mistrzów kielczanie przegrali we Flensburgu 30:31.

To był pierwszy mecz w sezonie Ligi Mistrzów, a zawsze potrzeba chwili, by wejść na swój poziom. Spotkanie w Niemczech było jednak do wygrania, prowadziliśmy w nim niedługo przed końcem, kontrolowaliśmy wynik, ale pod koniec wszystko nam się wymknęło i przegraliśmy. Dużo jednak wyciągnęliśmy z tego starcia. Podczas przedmeczowej analizy wideo omawialiśmy właśnie to spotkanie oraz ostatnie gry rywali – wyjaśnia Moryto.

Kończy zaś trener Dujshebaev – U nas sytuacja fizyczna wygląda już trochę lepiej, bo odeszły nam podróże, jak w zeszłym tygodniu. Czekamy wciąż na decyzję co do Sigvaldiego Gudjonssona, ale mamy nadzieję, że zagra chociaż 15 minut. Wielu zawodników ma drobne urazy, ale każdy chce pomóc zespołowi.

Spotkanie Łomża Vive Kielce - SG Flensburg-Handewitt odbędzie się we czwartek, 4 marca, o godz. 18.45. Transmisja będzie dostępna na kanale Eurosport 2.

Zobacz program meczowy EHF