08.09.2021, 22:25
Komentarze

S. Sićko: Fajnie się gra na środku rozegrania!

  • Magda Pluszewska
  • Tekst

  • Anna Benicewicz-Miazga
  • Foto

W meczu 2. serii PGNiG Superligi drużyna Łomża Vive Kielce pokonała Gwardię Opole 40:24. Kielczanie świetnie rozpoczęli spotkanie, prowadząc po sześciu minutach 5:0. Bardzo dobry występ odnotowali m. in. Andreas Wolff (60%), Arkadiusz Moryto (9 bramek) oraz Szymon Sićko (8 bramek), który grał na nietypowej dla siebie pozycji, środku rozegrania.

KOMENTARZE PO MECZU ŁOMŻA VIVE KIELCE – GWARDIA OPOLE (40:24)

Krzysztof Lijewski, drugi trener Łomża Vive Kielce: Jesteśmy bardzo zadowoleni! Ten mecz pokazał, że drużyna jest bardzo głodna gry w pierwszym meczu tego sezonu przed własną publicznością. Chłopcy zagrali na wysokim tempie. Intensywność w ataku i w obronie była bardzo duża. Wydaje mi się, że od pierwszego gwizdka narzuciliśmy bardzo mocny styl gry. W bramce Andi razem z Mateuszem stali pewnie. Założenia, które trener wprowadził przed tym meczem, zostały zrealizowane. Trener dał pograć wszystkim zawodnikom, na końcu wszedł też Damian Domagała. Każdy zaprezentował się z bardzo dobrej strony. Nie było złudzeń, kto był dzisiaj lepszy. Bardzo tęskniliśmy za naszym ósmym zawodnikiem w postaci naszych kibiców. Mecze przed nami w tym sezonie będą bardzo ciężkie! Już niedługo gramy w Hali Legionów z Veszprem i bardzo liczymy na doping naszych kibiców. Bez nich bardzo trudno się gra.

Szymon Sićko, rozgrywający Łomża Vive Kielce: Fajnie się gra na środku rozegrania, bardzo mi się to podoba, bo mogę rozwijać się jako zawodnik. Muszę zwracać uwagę na inne aspekty, jest trochę mniej gry fizycznej i rzutu, a więcej myślenia i grania pod kolegów. Myślę, że dobry początek to kwestia koncentracji. Mnie akurat nie było wtedy na boisku, ale chłopcy bardzo dobrze grali w obronie, a Andi odbił piłki w bramce. Z tego biegliśmy do przodu. Atmosfera była świetna! To jest niesamowite, jaka jest różnica, gdy gramy z kibicami i bez nich. Gdy czujesz wsparcie, gra się dużo lepiej, teraz jeszcze bardziej docenia się ich obecność.

Damian Domagała: obrotowy Łomża Vive Kielce: Nie stresowałem się dzisiaj tak, jak podczas pierwszego meczu sparingowego z Puławami. Chłopaki z ławki mówili mi, żebym się uspokoił, bo cały drżałem, choć ja akurat tego nie czułem! Trener jest ze mnie zadowolony, więc ja też jestem zadowolony (śmiech). Grałem chwilę, więc nie miałem wiele czasu, by popełniać błędy. W meczu zanotowaliśmy bardzo dobry początek i od razu pokazaliśmy, kto prowadzi to spotkanie. Na początku patrzyłem po prostu, jak chłopaki wygrywają, a później zacząłem trochę myśleć o sobie, o tym, kiedy mogę wejść. Spodziewałem się, że to nastąpi w drugiej połowie. Nogi bardziej drżały mi, gdy siedziałem na ławce, niż gdy biegałem po boisku!

Rafał Kuptel, trener Gwardii Opole: Nie jestem zadowolony. Mieliśmy problem w ataku, rywale dobrze grają w obronie i szereg bramek na początku zdobyli z kontrataku. My gubiliśmy piłkę, a jak oddawaliśmy rzuty, to były to bardzo łatwe rzuty dla bramkarza. Łomża Vive jest zdecydowanie lepszym zespołem, ciężko nam było dojść do pozycji rzutowych. Graliśmy niekonsekwentnie i zbyt wolno w ataku pozycyjnym, z czego przeciwnicy pozyskiwali piłkę. Mamy świadomość tego, z kim się mierzymy. Nie wiemy jeszcze nic na temat Adama Malchera.

Maciej Zarzycki, rozgrywający Gwardii Opole: Nie na to się nastawialiśmy. Od początku chcieliśmy walczyć, żeby to spotkanie było jak najdłużej wyrównane. Chcieliśmy pokazać się z dobrej strony po pierwszym przegranym początku, a zaczęliśmy tak, jak zaczęliśmy. Nie mogliśmy się przebić, a z takim przeciwnikiem ciężko odrobić większą stratę. Gdy już zaczęliśmy rzucać, to bramkarze nas łapali. Głupie straty, kontry, zaczęliśmy się gotować i przewaga kielczan szybko urosła do dziesięciu bramek. Nie da się myśleć o zwycięstwie w takim meczu.