14.09.2022, 22:15
Mecz

Tak dobrze Ligi Mistrzów nie rozpoczęliśmy od sześciu lat!

  • Maciej Szarek
  • Tekst

  • Patryk Ptak
  • Foto

Patryk_Ptak

Drużyna Łomża Industria Kielce nowy sezon Ligi Mistrzów rozpoczęła w najlepszy możliwy sposób! Kielczanie po świetnej grze pokonali HBC Nantes (40:33) w ramach 1. kolejki Champions League. To pierwsze zwycięstwo Mistrzów Polski na inaugurację Ligi Mistrzów od sześciu lat!

Łomża Industria Kielce - HBC Nantes: 40:33 (23:18)

Łomża Industria Kielce: Kornecki (5/19=26%), Wolff (8/27=30%) - Sanchez-Migallon 1, Olejniczak, Kounkoud 1, Sićko 5, A. Dujshebaev 1, Tournat 6, Karacic 5, Moryto 5, D. Dujshebaev 4, Thrastarson 2, Remili 2, Gębala, Karalek 4, Nahi 4

HBC Nantes: Pesic, Hallgrimsson - Marchan 1, Briet 4, Minne 9, De la Breteche 1, Rivera 3, Cavalcanti 1, Skhurinskiy 2, Ovincek 1, Portela 1, Maqueda 2, Toto 4, Odriozola 4, Beauchef

Niespełna trzy miesiące przyszło nam czekać restart Ligi Mistrzów i powrót najbardziej prestiżowych rozgrywek w Europie do Hali Legionów. Na inaugurację edycji 2022/2023 do Kielc zawitało francuskie HBC Nantes. Trener Talant Dujshebaev do starcia z wicemistrzami Francji posłał najsilniejszy skład, w protokole meczowym znaleźli się wszyscy liderzy drużyny Łomża Industria Kielce. Mistrzowie Polski chcieli przerwać sześcioletnią serię bez zwycięstwa na początek sezonu Champions League i zrewanżować się przeciwnikom za porażkę w fazie TOP16 z 2021 roku.

Nasza drużyna od pierwszej minuty środowego spotkania sprawiała wrażenie zespołu, który za wszelką cenę chciał pokazać całemu światu, że w tym roku jest co najmniej tak samo mocny, jak w poprzednim. Każdą piłkę odbijał Mateusz Kornecki, wszystkie okazje na bramki zamieniali Szymon Sićko i Igor Karacic, obrona nie przepuszczała żadnego ataku. Efekt? Pięć minut gry i wynik 4:0 dla żółto-biało-niebieskich.

Na tym podopieczni Talanta Dujshebaeva ani myśleli jednak poprzestawać. Dosłownie każda akcja Mistrzów Polski oznaczała bramkę, a licznik po naszej stronie bił w zawrotnym tempie jeden na minutę aż do końca pierwszych dziesięciu (9:3). Było to zarazem najwyższe prowadzenie kielczan w trakcie pierwszej partii.

Nieco zdezorientowanych Francuzów z letargu próbował wybudzić Aymeryc Minne, któremu pomagał dobrze dysponowany Klaudi Odriozola. Nantes postawiło na kolektywne akcje, z większą uwagą podchodząc do budowania swoich ataków, dzięki czemu w pewnym momencie goście potrafili zmniejszyć straty nawet do dwóch trafień (12:14).

W drugim kwadransie pierwszej połowy nieomylny był jednak Nicolas Tournat, do którego regularnie trafiały podania kolegów, a dobrą zmianę w obozie Łomża Industria Kielce dali również Daniel Dujshebaev i Andreas Wolff. Pozwoliło to Mistrzom Polski na odbudowanie zaliczki jeszcze przed przerwą (23:18).

Po powrocie do gry kielczanie znów zanotowali piorunujący start. Gospodarze zdobyli trzy bramki z rzędu, dzięki czemu różnica wzrosła już do ośmiu "oczek" (26:18). Drużyna trenera Talanta Dujshebaeva zdawała się kontrolować przebieg boiskowych zdarzeń, a atmosferę w Hali Legionów do czerwoności rozgrzał Dylan Nahi, gdy w 40. minucie zdobył fenomenalne trafienie będąc odwróconym tyłem do bramki przeciwników.

Już do końca meczu dominacja naszej drużyny nie podlegała dyskusji, a dystans dzielący obie ekipy tylko rósł. Swoje bramki zanotowali niemal wszyscy zawodnicy żółto-biało-niebieskich, ale najskuteczniejszym zawodnikiem w kieleckim obozie był Nicolas Tourant (6 goli). Łomża Industria Kielce zwyciężyła 40:33. To pierwsze zwycięstwo kielczan na początek Ligi Mistrzów od 2016 roku, kiedy pokonaliśmy na wyjeździe Mieszkowa Brześć.