14.02.2023, 13:27
News

Na boisku innej pozycji nie miał, a drugim Landinem być nie chce

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Marcin Batóg

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Tekst

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Trener piłki nożnej powiedział mi żebym spróbował gry w piłkę ręczną. I tak trafiłem na pierwszy trening, od razu zostałem bramkarzem, nie miałem innej pozycji - mówi o początkach swojej przygody z handballem niespełna 19-letni Nikodem Błażejewski. Od kilkunastu dni trenuje z pierwszą drużyną i ma już na swoim koncie debiut w PGNiG Superlidze. 

- Warunki fizyczne przemawiają, by w niego inwestować. Współpracujemy razem od dłuższego czasu, więc obserwowałem go dokładnie jeszcze w drużynach juniorskich, ale i w kadrze narodowej w jego roczniku - mówi Tomasz Błaszkiewicz, trener bramkarzy Industrii Kielce.

Chodzi o Nikodema Błażejewskiego, niespełna 19-letniego bramkarza, który w meczu 15. serii PGNiG Superligi przeciwko Sandrze Spa Pogoni Szczecin zadebiutował w żółto-biało-niebieskich barwach. 

Na boisku pojawił się od początku drugiej odsłony spotkania. I młody bramkarz na pewno nie zawiódł zaufania trenera Błaszkiewicza, ale i Talanta Dujshebaeva. Zaprezentował się z naprawdę dobrej strony - zanotował dwie udane interwencje z rzędu. Na parkiecie spędził niewiele ponad kwadrans, w tym czasie dołożył kolejne trzy obrony. 

- Miałem skuteczność 5/11. Przyjmuje się, że gdy bramkarz ma 35 procent skuteczności, to jest dobrze. Ja miałem 45 proc., więc jestem zadowolony. Najważniejsze jest pierwsze wrażenie - opowiada Nikodem Błażejewski.

15.seria_Industria Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin_fot_23

 

Zapewnia, że na przedmeczowej rozgrzewce nie czuł stresu. Ale w końcu i on go dopadł.

- Pierwsze dwie minuty na parkiecie były trudne. Dopiero po meczu zeszła ze mnie presja - wspomina młody goalkeeper.

Debiut w PGNiG Superlidze to spełnienie jednego z wielu jego sportowych celów i marzeń. Kolejnym jest gra w EHF Lidze Mistrzów, ale na to musi jeszcze poczekać, bo trwają formalności związane ze zgłoszeniem go do tych rozgrywek. 

 

Utalentowany nastolatek, który miał przerwę

Nikodem Błażejewski pochodzi z Kielc, był członkiem kadry narodowej w swoim roczniku, uczył się w tutejszej Szkole Mistrzostwa Sportowego, a w 2021 roku zdobył brązowe medale w mistrzostwach Polski juniorów. Warto podkreślić, że w tym zespole występowali też inni kadrowicze - Patryk Wasiak oraz Krystian Jurasik, którzy są synami byłych znakomitych zawodników naszego klubu - odpowiednio wieloletniego kapitana Radosława Wasiaka oraz Mariusza Jurasika. Cała trójka młodych sportowców za swoje osiągnięcia otrzymała od Marszałka Województwa Świętokrzyskiego Andrzeja Bętkowskiego stypendia za sukcesy sportowe. 

Piłkę ręczną na poważnie zaczął uprawiać w 2016 roku. Wcześniej przez kilka lat trenował piłkę nożną. Najpierw był napastnikiem, a potem przesunięto go na bramkę. To właśnie tam usłyszał, by spróbować szczypiorniaka. - I tak trafiłem do drużyny trenera Pawła Grecaka. Od razu zostałem bramkarzem, nie miałem innej pozycji - opowiada Nikodem. 

Na warunki fizyczne Błażejewskiego, który ma 195 cm wzrostu, zwrócił też uwagę Szymon Wiaderny. On w seniorskim zespole Industrii Kielce jest od obecnego sezonu.

- Graliśmy razem już w Szkole Mistrzostwa Sportowego. Teraz niech jak najwięcej gra i bardzo się stara - uważa Wiaderny, który jest rok starszy od Nikodema. A czy łatwo go pokonać? - Zależy go rzuca - odpowiada z uśmiechem skrzydłowy. 

Młody bramkarz z powodów osobistych miał blisko półtoraroczny rozbrat ze szczypiorniakiem, ale wrócił do treningów. Na co dzień występuje też w drużynie juniorów KS Vive Kielce, z którą kilkanaście dni temu awansował do ćwierćfinałów mistrzostw Polski, a w weekend 17-19 lutego zagra o półfinał tych rozgrywek. Co ciekawe, w turnieju w 1/16 finałów prezentował się na tyle dobrze, że uznany został jednym z najlepszych graczy swojej drużyny.

 

Podobny do ekspresyjnego bramkarza

- To nasz wychowanek, chłopak z Kielc, od zawsze trenował w naszym klubie. Na seniorskim poziomie w tym momencie na pewno będzie zbierał doświadczenie, ale też odciąży bramkarzy Andreasa Wolffa i Mateusza Korneckiego - mówi Tomasz Błaszkiewicz. 

- Kiedy wróciłem do klubu, myślałem, że będę przede wszystkim w drużynie juniorów. Nie sądziłem, że będę trenował z pierwszym zespołem. Podpatrywanie Andreasa Wolffa i Mateusza Korneckiego dla młodego bramkarz to wielka rzecz. Podchwycę część zachowań od jednego i drugiego, choć bliżej mi do Wolffa - przyznaje Nikodem Błażejewski.

I dodaje: - Uważam, że jestem charyzmatyczny i pewny siebie, lubię też dołożyć nutkę szaleństwa. 

15.seria_Industria Kielce - Sandra Spa Pogoń Szczecin_fot_10

To pewnie właśnie z powodu tych cech trener Błaszkiewicz porównuje go do niemieckiego bramkarza Silvio Heinevettera, byłego zawodnika m.in. SC Magdeburg oraz Fuchse Berlin, który znany był z dużej ekspresji oraz ekwilibrystycznego stylu bronienia. 

- Ale kiedy bramkarze są zmęczeni? Dla nich to sama radość grać przez 60 minut. Przecież Thierry Omeyer grał przez 10-12 lat po 60 minut w każdym meczu ligowym, Ligi Mistrzów i reprezentacji - uśmiecha się trener Talant Dujshebaev. I dodaje: - Nikodem pokazuje się z dobrej strony w mistrzostwach Polski juniorów. Dołączenie go do pierwszego zespołu pokazuje, że dla każdego, kto prezentuje odpowiedni poziom drzwi do pierwszego zespołu są otwarte. 

 

Drugim Landinem nie chce być

Jakie inne cechy wyróżniają młodego zawodnika? Tomasz Błaszkiewicz zwraca uwagę na jego charakter. - Musi nad nim pracować, bo jest trochę niepokorny. Oczywiście, nie wszyscy muszą być poukładani i wzorowi, ale czasami takie cechy jakie ma Nikodem, mogą pomóc, ale i zaszkodzić - przestrzega trener bramkarzy w kieleckim klubie. Dodaje, że 19-latek cały czas musi rozwijać swoje umiejętności typowe bramkarskie, ale i motoryczne. 

- Teraz z trenerem pracujemy przede wszystkim nad moją kondycją. Jako dziecko podziwiałem Sławomira Szmala i Thierrego Omeyera. Z tych obecnie grających podoba mi się gra Niklasa Landina. Ale ja nie chcę nikogo kopiowiać. Wolę żeby mówili, że jestem pierwszym Błażejewskim, a nie drugim Landinem.