02.03.2023, 21:26
Komentarze

T. Gębala: Mogliśmy wygrać z Barceloną!

  • Maciej Szarek
  • Tekst

Reprezentanci drużyny Industria Kielce oraz hiszpańskiej Barcy komentują spotkanie 14. kolejki Ligi Mistrzów. Żółto-biało-niebiescy ulegli Hiszpanom 31:32. “Mogliśmy wygrać!” – komentuje Tomasz Gębala. “To był świetny mecz!” – dodaje Andreas Wolff.

Talant Dujshebaev, trener Industria Kielce: Po pierwsze chciałbym pogratulować Barcelonie zwycięstwa w fazie grupowej. Zawsze robię wszystko dla zwycięstwa mojego zespołu. Dziś przegraliśmy, ale idziemy dalej. To prawda, końcowy wynik dzisiejszego meczu nie zmienił nic w pozycji w tabeli grupowej, ale podobnie było już w Nantes. Chcieliśmy pokazać się z jak najlepszej strony, ale czasem w życiu nie ma się wpływu na wszystko. Jestem zadowolony też, że każdy zagrał kwadrans, a zdobyte doświadczenie jest bezcenne.  W fazie grupowej wykonaliśmy swoją pracę, zajęliśmy drugie miejsce. W ćwierćfinale zawsze będzie jednak trudno. 

Andreas Wolff, bramkarz Industria Kielce: Daliśmy z siebie wszystko i fajnie walczyliśmy od pierwszej minuty. W pierwszej połowie Barca osiągnęła przewagę pięciu bramek, w drugiej partii my mieliśmy +3. To był mecz na najwyższym poziomie. Wiedzieliśmy, że nie gramy o konkretną stawkę, bo miejsca w grupie były już ustalone, ale i tak był super mecz. Chcieliśmy wygrać z Barcą, teraz chcemy zagrać z nimi w Final4, żeby się zrewanżować. Czy moje obrony zostaną wyróżnione? To mi obojętne. Wolałbym, żebyśmy wygrali ten mecz. Do kolejnego meczu Ligi Mistrzów mamy dwa miesiące przerwy, musimy się dobrze przygotować i pokazać, że w Kielcach się nie wygrywa.

Tomasz Gębala, zawodnik Industria Kielce: Dało się wygrać z Barceloną! Popełniliśmy jednak dużo błędów w ataku i w obronie. Pewne rzeczy mogliśmy w prosty sposób poprawić i zrobić lepiej. To jest w sporcie piękne, ale i straszne, że jak już popełniłeś błąd, nie da się cofnąć czasu. Trzeba zapomnieć i grać dalej. Po meczu miałem ochotę na mocne słowa, ale w krzesła nie kopałem, bo jestem zbyt podatny na kontuzje. Kiedy przychodzą takie mecze, że jest się mocno napiętym, a my byliśmy, bo po zeszłorocznym finale Ligi Mistrzów i przegranej w IHF Super Globe bardzo chcieliśmy wygrać z Barceloną, pojawiają się nerwy. Stąd wynikały błędy na początku, potem trochę ochłonęliśmy i graliśmy bardziej konsekwentnie, dlatego też dogoniliśmy rywali. W ćwierćfinale będzie ciężko, niezależnie, z kim zagramy. Będziemy mieć rewanż w domu, więc musimy wygrać.

Carlos Ortega, trener Barca: Ten mecz nie miał takiego napięcia ze względu na punkty i walkę w tabeli, ale i tak obie drużyny chciały wygrać. Widać to było zwłaszcza w drugiej połowie, kiedy wynik cały czas był wyrównany. W pierwszej połowie mieliśmy pięć bramek przewagi, ale drugą połowę rywale zaczęli lepiej od nas i osiągnęli prowadzenie. My jednak zareagowaliśmy na to naprawdę dobrze i na koniec jestem bardzo zadowolony. Ale to już historia. Wszyscy skupiamy się teraz na ćwierćfinale. Prawdziwa część Ligi Mistrzów zaczyna się teraz. W fazie grupowej zarówno my, jak i Kielce, wykonaliśmy bardzo dobrą pracę.