17.03.2023, 21:04
Komentarze

C. Surgiel: Czułem się jak przed debiutem

Krzysztof Lijewski, Cezary Surgiel i Mariusz Jurkiewicz komentują wygraną drużyny Industria Kielce nad Torus Wybrzeżem Gdańsk (41:25) w ramach 19. serii PGNiG Superligi. Skrzydłowy kielczan opowiada o swoich wrażeniach po powrocie do gry po przeszło ośmiu miesiącach przerwy.

Industria Kielce - Torus Wybrzeże Gdańsk 41:25 (22:14) -> RELACJA

Krzysztof Lijewski, drugi trener Industria Kielce: Mimo wysokiego wyniku, to nie był dla nas łatwy mecz. Rywale grali szybko, twardo agresywnie, na co my odpowiadaliśmy podobnie. Dzięki temu intensywność meczu była bardzo duża. W końcowym rozrachunku to my okazaliśmy się lepsi. Cieszy, że cały mecz graliśmy w równym, wysokim tempie. Nie było odpuszczania w końcówce, co zdarzało się nam w ostatnich meczach. Chłopaki wzięli sobie do serca nasze słowa i całe 60 minut grali równo. Cieszy też powrót po kontuzji Cezarego Surgiela i Michała Olejniczaka. Najważniejsze, że punkty zostają w Kielcach, a w naszych głowach już kolejne wyzwanie, czyli mecz na wyjeździe z Azotami Puławy.

Cezary Surgiel, skrzydłowy Industria Kielce: Od mojej operacji minęło osiem i pół miesiąca, a ostatni mecz zagrałem w czerwcu. Dlatego przed meczem z Gdańskiem czułem się trochę jak przed debiutem, bo było dużo nerwów. Ogólnie występ zaliczam jako pozytywny i jestem bardzo zadowolony. Nie bałem się na boisku o moją nogę i nie myślałem o niej. Skupiłem się na grze i fajnie, że głowa nie przeszkadzała.

Mariusz Jurkiewicz, trener Torus Wybrzeże Gdańsk: Wiedzieliśmy, czego można się spodziewać po wizycie w Kielcach, więc byliśmy świadomi, że dużo bramek stracimy przeciwko niesamowicie ofensywnie nastawionej drużynie Industria Kielce. Nastawialiśmy się jednak na to, by w każdej kolejnej akcji robić swoją robotę i realizować to, co trenujemy przed meczami. W wielu sytuacjach nam się to udawało, ale czasem brak koncentracji lub różnice w jakości decydowały, że traciliśmy piłki i bramki z kontrataku. Jesteśmy zadowoleni z tego jak, drużyna podeszła do spotkania, bo na ile starczyło nam sił, na tyle walczyliśmy.