20.03.2024, 14:21
News Zapowiedź

Przed meczem z Orlenem Wisłą Płock. Kto zdobędzie "pole position"?

Przed takim spotkaniem ani zawodników, ani kibiców odpowiednio nastrajać nie trzeba. Można być pewnym, że emocjonującej, pełnej pasji, zaangażowania i ambicji piłki ręcznej w czwartkowe popołudnie na pewno nie zabraknie.

- Nie trzeba nas motywować przed meczami z Wisłą Płock, to zawsze są trudne spotkania - potwierdza przed tym starciem rozgrywający Industrii Kielce Igor Karacić. Tym bardziej, że żółto-biało-niebiescy w pierwszym w tym sezonie starciu z Nafciarzami przegrali. A jak przyznaje, drugi trener Krzysztof Lijewski, choć była to porażka nieznaczna (bo jedną bramką), to wynik ten jest w pamięci i jest dodatkowym bodźcem motywacyjnym. 

Kielczanie w ostatnim czasie narzekają na problemy kadrowe i trener Talant Dujshebaev nie ma w tym aspekcie komfortu. Ale umiejętnie tą sytuacją potrafił zarządzić i dzięki temu dwóch zawodników występuje na innych pozycjach niż swoje nominalne. Ale odnaleźli się na nich kapitalnie.

Mowa oczywiście o Michale Olejniczaku, który pod nieobecność Tomasza Gębali i Artsema Karalaka do spółki z Danim Dujshebaevem stworzył bardzo solidny duet na środku obrony. Z kolei białoruskiego kołowego w ataku z powodzeniem zastąpił skrzydłowy Dylan Nahi. W jakim zestawieniu personalnym ostatecznie wystąpią w czwartek w Płocku kielczanie? Tego jeszcze nie wiadomo. Pewnym jest natomiast to, że Hassan Kaddah nie zagra do końca tego sezonu, przeszedł niedawno operację stopy. 

- W naszym dużym nieszczęściu, jakim jest mnóstwo urazów w tym sezonie, są też pozytywy. Nasza obrona stała się bardziej mobilna, szybciej biegamy do przodu, zdobywamy więcej bramek po kontratakach, a tym samym mniej męczymy się w ataku pozycyjnym. Wydaje mi się, że kluczem do zwycięstwa będzie pokonanie płockiej obrony - ocenia Krzysztof Lijewski. 

A przecież defensywa to konik trenera Xaviera Sabatego i przywiązuje do niej ogromną wagę. Fundamentem tej formacji w Płocku są przede wszystkim  niezwykle doświadczeni gracze jak Mirsad Terzić, Leon Susnja czy Przemysław Krajewski. Do tego warto też wspomnieć Dawida Dawydzika, który ten sezon na pewno zaliczy do udanych czy byłego zawodnika słynnej FC Barcelony Hiszpana Adela Serdio. Igor Karacić zwraca też uwagę na swojego rodaka - Tina Lucina. - To świetny zawodnik, gra w obronie i w ataku, może rzucać bramki z drugiej linii. Nie grał teraz dużo w reprezentacji, nie stracił dużo energii. Wierzę jednak, że mamy zawodników, którzy go zatrzymają - podkreśla Chorwat. 

Stawką czwartkowego pojedynku, oprócz punktów w ligowej tabeli, będzie - prawdopodobnie - pozycja lidera po sezonie zasadniczym i tym samym „pole position” w meczach o najwyższą stawkę. Bo chyba można już zaryzykować tezę, że oba zespoły spotkają się w finale rozgrywek. I ten zespół, który będzie wyżej na koniec sezonu zasadniczego będzie miał ten komfort, że drugi mecz rozegra we własnej hali. Również będzie gospodarzem ewentualnego trzeciego starcia. Więc z jednej strony mecz ten o mistrzostwie nie zdecyduje, ale może być jakimś element psychologicznym. 

I warto też zwrócić uwagę, że w ostatnich sześciu spotkaniach żółto-biało-niebiescy wygrali raz. Było to w maju ubiegłego roku, gdy wygrali 27:24 i obronili tytuł mistrzowski. W maju rok wcześniej był remis, zakończony zwycięstwem po rzutach karnych. A inne mecze kończyły się zwycięstwem Nafciarzy. 

Dlatego czwartkowy mecz w Orlen Arenie będzie tym bardziej wymagający. Na trybunach zasiądzie ponad pięć tysięcy kibiców, którzy zgotują gorącą atmosferę. Do Płocka wybiera się także grupa fanów z Kielc, którzy będą wspierać swoich ulubieńcow. 

Początek tego spotkania 24. serii Orlen Superligi w czwartek 21 marca o godz. 17.30. Transmisja w Polsacie Sport.