27.03.2024, 10:31
News

Industria Kielce rozpoczyna fazę play-off w LM. Z GOG jeszcze nigdy nie grała

Gudme Oure Gudbjerg, czyli GOG - to rywal Industrii Kielce w fazie play-off EHF Ligi Mistrzów. 

Los już w tym sezonie raz z duńskim zespołem skojarzył. Na inaugurację oraz zakończenie rundy grupowej żółto-biało-niebiescy grali wicemistrzem tego kraju Aalborgiem Handbold. Żadnego z tych meczów nie wygrali - w Hali Legionów przegrali 31:34, na wyjeździe zremisowali 35:35. W drugim starciu mogli nawet pokusić się o zwycięstwo, ale ono i tak nie zmieniłoby nic w końcowym układzie tabeli.

Co ciekawe, los skojarzył żółto-biało-niebieskich i GOG po raz pierwszy w historii. Kielczanie do tej pory nie zagrali oficjalnego meczu z tym zespołem. Będzie to więc premierowe starcie obu zespołów. A stawką tego dwumeczu jest oczywiście awans do ćwierćfinału Ligi Mistrzów. Tam na zwycięzcę tej pary czeka już obrońca europejskiego tytułu sprzed roku - SC Magdeburg. W ubiegłym sezonie to drużyna prowadzona przez trenera Talanta Dujshebaeva ze spokojem oczekiwała na rywala w ćwierćfinale, a w tym sezonie sytuacja jest inna. 

Z układu tabeli po fazie grupowej wynikło, że Industria zmierzy się o ćwierćfinał z GOG. Warto zaznaczyć, że jest to mistrz Danii, który półtora miesiąca temu bez większych trudności rozprawił się z Aalborgiem w krajowym pucharze - 32:25. Ale z drugiej strony ligowa tabela nie oddaje realnej siły tego zespołu. W tym momencie zajmuje dopiero trzecie miejsce (z aż 13 punktami straty do lidera z Aalborga). 

Jednak Talant Dujshebaev przestrzega, że pozycja w ligowej tabeli i tabeli ligi mistrzów to jedno. A realna siła rywala to zdecydowanie co innego. - Jestem pewny, że marzą o awansie do Final Four. Wiemy jakiej klasy zawodników tam znajdziemy. Tobias Thulin w bramce, Anders Zachariassen na kole, skrzydłowy Alexander Blonz Ten zespół ma ogromną kulturę podań, a ich rzuty z drugiej linii robią wrażenie - komplementuje szkoleniowiec kielczan. Zaznacza, że duńskie zespoły charakteryzują indywidualne umiejętności w ataku pozycyjnym, szybkie kontrataki, i dyscyplina w defensywie.

GOG w grupie zajął piątą lokatę. Z polskim zespołem już się mierzył (Orlen Wisłę Płock raz pokonał, raz zremisował), ale na pewno do myślenia daje wrześniowie zwycięstwo nad Telekomem Veszprem 36:30. Potem były porażki z FC Barceloną, Magdeburgiem czy w rewanżu z Węgrami. Mimo tego indywidualnie trenera Ioana Marka Froga zajmują (stan przed fazą play-off) czołowe miejsca w indywidualnych zestawieniach statystycznych. Bramkarz Tobias Thulin ma 31 proc. skutecznych parad  (obronione 162 rzuty), a wśród 30 najlepszych strzelców znajdziemy trzech graczy tego zespołu. Liderem jest Emil Madsen (90 bramek), czwarte miejsce zajmuje Hans Mensig (85 bramek), a 26. miejsce jest Alexander Blonz (55 bramek).

Trener Talant Dujshebaev przestrzega przed lekceważeniem tego przeciwnika. - Wszyscy myślą, że w Danii liczy się tylko Aalborg, w Niemczech THW Kiel, a we Francji PSG. Nie docenia się takich zespołów jak Flensburg, jak Montpellier czy właśnie GOG. To, moim zdaniem, błąd - mówi szkoleniowiec. Klasę rywali dostrzega także Arkadiusz Moryto. - Postrzegam ten zespół jako "drugi" Magdeburg. Teoretycznie nikt na nich nie stawia, a tymczasem wygrywają z teoretycznie lepszymi - dodaje skrzydłowy.   

Początek pierwszego meczu w ramach fazy play-off między Industrią Kielce a GOG w Odense w środę 27 marca o godz. 18.45. Transmisja w Eurosporcie 1. Rewanż za tydzień w Hali Legionów (środa, 3 kwietnia, godz. 18.45).