Industria Kielce wygrywa pierwszy mecz z GOG. Koncert w ofensywie i defensywie
Wszystkie atuty GOG zostały wybite przez podopiecznych trenera Talanta Dujshebaeva. Industria Kielce pewnie wygrała 33:25 (18:10). O takim wyniku zdecydowała przede wszystkim znakomita gra całego zespołu w obronie w ustawieniu 5-1 oraz fenomenalna postawa kapitana Alexa Dujshebaeva w ataku.
Do trzeciego największego duńskiego miasta, czyli do Odense, pojechali zawodnicy Industrii Kielce, by rozegrać pierwszy mecz w ramach fazy play-off Ligi Mistrzów. To właśnie tam swoje mecze na europejskim poziomie rozgrywa zespół GOG. Co ciekawe, było to pierwsze oficjalne spotkanie tych zespołów. Kielczanie wielokrotnie grali z Aalborgiem, ale z obecnym mistrzem Danii jeszcze się mierzyli.
Teraz rozegrać będą musili dwa mecze (rewanż w środę 3 kwietnia o godz. 18.45 w Hali Legionów). Ten pierwszy zdecydowanie pod swoje dyktando rozegrali podopieczni trenera Talanta Dujshebaeva. Imponować mogła zwłaszcza gra w obronie. I to całej formacji, ale też bramkarza. Nieobecny w Płocku Andreas Wolff spisywał się kapitalnie. W pierwszych 30 minutach miał 10 obron na 19 rzutów. Aktywny w obronie był wracający po kontuzji Tomasz Gębala, Benoit Kounkoud ustawiany był momentami jako wysunięty defensor rozbijający ataki gospodarzy.
Początek spotkania należał zdecydowanie do Industrii. W 12. minucie prowadziła 7:3, a sztab szkoleniowy GOG poprosił o czas. Nie zmienił on obrazu gry mimo zmiany ustawienia na 7 na 6. Jedyne zagrożenie, które Duńczycy potrafili stworzyć to tylko wykorzystując element zaskoczenia. Tak było po efektownej i nieszablonowej akcji wykorzystanej przez Oskara Rasmussena. Mierzący 196 cm prawoskrzydłowy otrzymał podanie z głębi pola i będąc w powietrzu pokonał Wolffa. Gospodarze spróbowali powtórzyć tę akcje kilka chwil później, ale wtedy już zaskoczyć się nie pozwolił Dylan Nahi i wybił piłkę na aut. Gospodarze rezonu nie odzyskali mimo gry w podwójnej przewadze, którą wygrali 3:1.
Koncert żółto-biało-niebieskich w obronie i ataku trwał w najlepsze. Dlatego sztab szkoleniowy GOG ponownie poprosił o czas, zmieniono nawet bramkarza (Matthias Dorgel zastąpił Tobiasa Thulina). Ostatecznie na przerwę kielczanie schodzili prowadząc 18:10.
Talant Dujshebaev całkowicie zneutralizował największe atuty GOG - Emila Madsena i Hansa Mensinga, którzy łącznie zdobyli 175 bramek. Po drugiej stronie koncert w ofensywie rozgrywał Alex Dujshebaev. Hiszpan potrafił rzucić z każdej pozycji, był niezwykle dynamiczny, obrońcy i bramkarz nie potrafili go zatrzymać. Nie było dla niego też istotne, czy ma obstawę obrońców, czy nie. Potrafił też zaliczyć efektowną asystę jak np. w 55 minucie do Haukura Thrastarsona gdy oddał Islandczykowi piłkę nad dwoma obrońcami. Przewaga kielczan była bezpieczna dlatego w bramce mógł pojawić się Miłosz Wałach.
Na "przerwę" w tym dwumeczu w lepszych humorach schodzą zawodnicy z Kielc. Choć wygrali pewnie i przekonująco, to niech podsumowaniem tego meczu będą słowa kapitana Alexa Dujshebaeva do całego zespołu tuż po końcowej syrenie. - Zagraliśmy niesamowicie, ale jeszcze nie awansowaliśmy - stwierdził.
Rewanż w Hali Legionów w Kielcach w przyszłą środę 3 kwietnia o godz. 18.45. Zwycięzca dwumeczu zagra w ćwierćfinale EHF Ligi Mistrzów z obrońca tego trofeum - SC Magdeburgiem.
GOG - Industria Kielce (10:18) 25:33
GOG: Dorgelo 6/22, Thulin 4/19 - Rasmussen 2, Jakobsen 2, Madsen 4, Zachariassen 4, Pedersen 3, Leger, Kildelund, Lyng Als 1, Lykke 3, Mensing 2, Lindskog, Blonz 3, Clausen.
Industria Kielce: Wolff 14/34, Wałach 2/5, Mestrić - Olejniczak 3, Kounkoud 3, A. Dujshebaev 9, Tournat 3, Karacić 1, Moryto 3, D. Dujshebaev 2, Thrastarson 5, Gębala, Karalek 1, Nahi 3.