03.04.2024, 22:00
Komentarze

Industria Kielce awansowała do ćwierćfinału LM. Ale o kolejnym rywalu jeszcze nie myśli [KOMENTARZE]

13 - tyle wyniosła różnica bramek w dwumeczu Industrii Kielce z GOG. Kielczanie awansowali tym samym do ćwierćfinału Ligi Mistrzów, w którym zmierzą z SC Magdeburgiem.

Środowy mecz miał bardziej wyrównany przebieg niż ten rozegrany przed tygodniem w Odense. Od pierwszych minut lepsze wrażenie sprawiał bramkarz Duńczyków Tobias Thulin. Dość powiedzieć, że w pierwszym meczu obronił raptem cztery rzuty, a teraz po pięciu minutach miał już dwie obrony. Łącznie w całym spotkaniu zanotował ich 10.

Ale bohaterem w bramce tego dnia był bez wątpienia Andreas Wolff. Również obronił 10 piłek, ale wystąpił w pierwszej połowie. W drugiej zmienił go Sandro Mestrić, dla którego był to kolejny udany występ w kieleckiej bramce. Chorwat obronił tylko jeden rzut mniej od Wolffa. 

Z kolei w ofensywie wyróżnić warto zdobywcę siedmiu bramek dla żółto-biało-niebieskich Alexa Dujshebaeva i pięciu Dylana Nahiego. 

Poniżej przedstawiamy pomeczowe wypowiedzi trenera Talanta Dujshebaeva oraz Andreasa Wolffa.

Talant Dujshebaev: - Przed meczem było dużo analiz o tym, jak on może wyglądać. Nie jest łatwo grać z rywalem, który nie ma nic do stracenia. Popełniliśmy oczywiście pewne błędy, ale to nie jest istotne. Najważniejsze, że awansowaliśmy do ćwierćfinału. Jestem zadowolony z postawy całego zespołu, bramkarze dają też dużo jakości. Ćwiczymy różne warianty w ofensywie i defensywie, bo chcemy być przygotowani na różne możliwości. Przed meczem z Magdeburgiem mamy jeszcze ważne mecze w Orlen Superlidze, w Pucharze Polski. Teraz myślimy o tych rywalach, jeszcze nie o Niemcach. 

Andreas Wolff: - Byliśmy bardzo skoncentrowani w defensywie. Nie pozwoliliśmy im grać tak, jak przeciwnik chciał, a grali to, co na im pozwoliliśmy. Powstrzymanie Emila Madsena i Hansa Mensinga to był klucz. Jeden z nich to król strzelców Ligi Mistrzów, obaj mają niesamowity rzut. Przeciwko nim broniliśmy bardzo efektywnie. Z siebie też jestem zadowolony, ale zobaczymy co trener o tym powie (śmiech). Każdy widzi, że po powrocie kontuzjowanych zawodników gramy zdecydowanie lepiej.