06.04.2024, 16:31
News

Industria Kielce jedną nogą w ćwierćfinale Orlen Superligi. Wysoka wygrana w Kwidzynie

Od wysokiego zwycięstwa 43:28 (23:12) z MMTS Kwidzyn Industria Kielce rozpoczęła fazę play-off Orlen Superligi. Awans do ćwierćfinału będzie mogła wywalczyć w przyszłą sobotę 13 kwietnia w Hali Legionów. 

- Wiemy kto jest faworytem tego dwumeczu. Jednak chcemy zaprezentować się dobrze i maksymalnie utrudnić kielczanom zadanie. A jednocześnie wynieść z tego pojedynku jak najwięcej dla siebie na przyszłość - mówił w przedmeczowym wywiadzie telewizyjnym trener MMTS Kwidzyn Bartłomiej Jaszka. I pierwsze minuty spotkania potwierdziły jego słowa. Gospodarze zmuszali swoją postawą zawodników Industrii do błędów i w wich wyniku prowadzili nawet w 4. minucie 2:1. Po chwili szybko odpowiedział Alex Dujshebaev, a faworytów nie tylko tego dwumeczu, ale całej Orlen Superligi, na prowadzenie wyprowadził jego młodszy brat. I od tego momentu gospodarze stracili właściwie wszystkie argumenty w ofensywie. Często popełniali błędy techniczne, a aktywna obrona kielczan wymuszała przechwyty, które kończyły się golami po kontratakach. 

Talant Dujshebaev do Kwidzyna na pierwszy mecz w ramach 1/8 finału Orlen Superligi nie zabrał Sandro Mestricia, Igora Karacicia i Artsema Karaleka. Od pierwszej minuty w bramce wystąpił będący ostatnio w znakomitej dyspozycji Andreas Wolff, w drugiej odsłonie trener wystawił Miłosza Wałacha. Po raz kolejny żółto-biało-niebiescy grali w defensywie formacją 5-1. Tym wysuniętym zawodnikiem był raz Paweł Paczkowski, raz Benoit Kounkoud. - Wiedzieliśmy, że Industria Kielce ostatnie spotkania tak rozgrywa, ale spodziewaliśmy się jednak płaskiej obrony 6-0. Byliśmy też przygotowani taktycznie na inne ustawienia, ale o wykonanie już gorzej - mówił w telewizyjnym studiu w przerwie zawodnik gospodarzy Michał Potoczny. 

W pewnym momencie zarówno pierwszej, jak i drugiej odsłony wyglądało to tak, jakby kwidzynianie byli pogodzeni, że nie mają większych szans na równorzędny pojedynek z Industrią Kielce. Pogodzić się z tym wyraźnie nie chcieli doświadczony bramkarz Łukasz Zakreta oraz trener Bartłomiej Jaszka. Szkoleniowiec próbował zmotywować swój zespół podczas przerw na żądanie, ale niewiele to pomagało. Gospodarze byli bardzo pogubieni w ataku i niech świadczy o tym to, że w ciągu 60 sekund potrafili stracić dwie bramki z kontrataków. 40. bramkę do żółto-biało-niebieskich zdobył Arkadiusz Moryto w 54. minucie. W tym momencie kibice pewnie zaczęli się zastanawiać, czy uda się przebić liczbę bramek, która w Kwidzynie padła w pierwszym spotkaniu tych zespołów w październiku. Wówczas wynik wyniósł 48:29 dla Industrii. 

Chwilę po zdobyciu 40. bramki Arkadiusz Moryto znów był na szóstym metrze oko w oko z Zakrętą. Tuż przed rzutem przebiegł przed nim Bogdan Czerkaszczenko, a polski skrzydłowy poślizgnął się na jego nodze. W tym momencie zawodnicy i sztab na ławce rezerwowych zamarli, bo upadek Moryty wyglądał bardzo groźnie. Na szczęście Polakowi nic się nie stało i kontynuował grę. Ukrainiec za to nierozważne zachowanie został wykluczony na dwie minuty. 

Na wyrównanie lub przebicie wyniku z października ubiegłego roku brakło czasu i skuteczności. Ostatecznie Industria Kielce wygrała z MMTS Kwidzyn w pierwszym meczu w ramach 1/8 finału Orlen Superligi 43:28. Rewanż w przyszłym tygodniu w Hali Legionów (sobota, 13 kwietnia, godz. 16). Bilety na to spotkanie do nabycia na www.bilety.kielcehandball.pl oraz w sklepie kibica na parterze Hali Legionów (otwarty w dni powszednie w godz. 8-16).

MMTS Kwidzyn - Industria Kielce 28:43 (12:23)

MMTS Kwidzyn: Zakreta 11/40, Matlęga 2/13 - Czerkaszczenko 6, Malczak 6, Kamyszek 4, Potoczny 3, Jarosz 2, Welcz 2, Chałupka 2, Grzenkowicz 1, Landzwojczak 1, Jankowski 1, Guziewicz.  

Industria Kielce: Wałach, Wolff 6/18- Olejniczak 4, Wiaderny 6, Kounkoud 4, A.Dujshebaev 8, Tournat 4, Moryto 2, D. Dujshebaev 4, Thrastarson, 2, Surgiel 1, Paczkowski 1, Gębala, Nahi 7.