30.04.2009, 14:18

Zakończą w weekend?

Jeśli by zapytać zawodników Vive, czy chcą za tydzień grać kolejny mecz z MMTSem, pewnie ciężko byłoby o pozytywną odpowiedź. Kielczanie jadą do Kwidzyna z nastawieniem wygrania meczu, który dałby im już teraz awans do finału Mistrzostw Polski.
Zespół Vive w miniony weekend dwukrotnie pokonał rywali, ale przestroga jak dobrym zespołem jest MMTS, była w sobotę. Do przerwy to rywale prowadzili. - Te dwa mecze pokazały, że potrafimy grać niezłą piłkę, ale w Kwidzynie przed nami zdecydowanie cięższe zadanie- przestrzega Tomasz Rosiński. - Rywale grają u siebie, będą mieli za sobą kibiców i wygranie meczu będzie niezłym wyczynem.
Rosiński uspokaja jednak, że zespół chciałby zakończyć półfinałową rywalizację jak najszybciej. - Jedziemy z nastawieniem wygrania meczu. Kwidzyn na nóż na gardle, postawi ciężkie warunki, ale będziemy chcieli być szybko z powrotem w Kielcach.
M.in. na Rosińskim będzie spoczywać odpowiedzialność rozgrywania ataków Vive. Nadal do dyspozycji Bogdana Wenty nie będzie Henrik Knudsen, który jest już po kolejnych badaniach i wizycie u specjalisty na śląsku. Diagnoza jest dobra, Duńczyk w kolejnej fazie play-off powinien być gotowy do gry a do treningów wróci za około 10 dni.

- Kluczowym elementem będzie obrona, bo jak było widać po minionych dwóch meczach, tym możemy wygrać. - mówi Bogdan Wenta, trener Vive.
Wspomina pierwszy mecz obu drużyn z poprzedniego tygodnia: - W sobotę pozwalaliśmy im zbyt swobodnie rozgrywać, w stylu, który im odpowiadał a nie jest nasz. Zbyt nerwowo kończyliśmy też akcje z których rywale później wyprowadzali kontry.

Tego kielczanie będą musieli uniknąć. Nie ulega bowiem wątpliwości, że w Kwidzynie gra się ciężko a o wygraną łatwo nie będzie. Tak było choćby pod koniec fazy zasadniczej rozgrywek ekstraklasy, kiedy zespół Vive wygrał tam tylko 24:23.
Mecz (lub mecze) w Kwidzynie będą sędziować Arkadiusz i Leszek Sołodko (ZPRP przyjął zasadę, ze ta sama para sędziuje wszystkie mecze jednej fazy play-off).

W tym samym czasie co Vive w Kwidzynie, w Gdańsku o awans do finałów będzie z AZSem walczyła płocka Wisła, która jest w takiej samej sytuacji jak nasz zespół.