27.12.2008, 12:01

Taki był rok 2008 (cz.1)

Choć najlepiej byłoby zacząć to podsumowanie od początku obecnego sezonu, a nie od początku roku, to najpierw streśćmy to co wydarzyło się przez pierwsze sześć miesięcy roku 2008.
Jak zwykle na samym początku roku rozgrywki ligowe w piłce ręcznej mają przerwę. W tym czasie Reprezentacja Polski grała w Norwegii na Mistrzostwach Europy zajmując tam 7 miejsce. Po raz kolejny w składzie byli nasi zawodnicy. Tymczasem w Kielcach klub pożegnał się z Wladimirem Ilinem. Bez "Wowy" Vive wygrało w Głogowie mecz o półfinał Pucharu Polski, ale zaledwie kilka dni później przegraliśmy i to na własnym parkiecie z Zagłębiem Lubin. - Zagraliśmy zbyt bojaźliwie, w ataku praktycznie bez pomysłu- przyznawał wtedy Tomasz Rosiński. Niestety chwilę później nadeszła kolejna klęska. Kielczanie chcieli dobrze się zaprezentować w Pucharze EHF a w pierwszym meczu w Chambery przegraliśmy aż 22:42. W rewanżu Vive pokazało już zdecydowanie lepszą grę, ale nawet wygrana nie dawała radości.
Niestety fala porażek trwała dalej. W marcu Vive w Mielcu grało finał Pucharu Polski z Wisłą Płock. Kielczan wspierało z trybun niemal pół tysiąca kielczan (rekordowy wyjazd) ubranych w żółte koszulki. Niestety na parkiecie wygrała Wisła.
Później przeszliśmy w ćwierćfinale play-off Focus Park Kiper, ale w półfinale trzeba było znów uznać wyższość Zagłębia Lubin. Tu w pamięci utkwiła bramka Tomasza Rosińskiego rzucona w końcówce meczu w Lubinie. Nieuznana a dawałaby zwycięstwo Vive.
Niestety w efekcie znów trzeba było walczyć tylko o brązowy medal, przeciwnikiem był MMTS Kwidzyn. Już w pierwszym meczu w Kielcach znów trzeba było przełknąć gorycz porażki (26:27). Po meczach w Kielcach w rywalizacji do trzech wygranych było 1:1, po pierwszym meczu w Kwidzynie 1:2 dla rywali. Niesamowity przebieg miało kolejne spotkanie. Vive przegrywając 5 minut przed końcem 36:40 wygrało a rywalizacja wróciła do Kielc. Tu kielczanie wygrali już pewnie a kibice żółto-biało-niebieskich przez kilka minut trzymali wielki transparent "Bert, blijf bij ons" (Bert, zostań z nami) odnoszący się do spekulacji na temat wycofania się Bertusa Servaasa z działalności w klubie. Ten z kolei koszulkę Iskry, którą dostał od kibiców - przykładał do serca. Niepewność kieleckich kibiców trwała długo, tak długo jak rozmowy Servaasa, które miały dać odpowiedź na pytanie czy będzie dalej z klubem...
Brąz został w Kielcach, w przeciwieństwie do trenera Malinowskiego oraz zawodników Dimy Nikulenki i Michaiła Usachova. z parkietem rozstali się też Rafał Bernacki i wracający wcześniej by pomóc drużynie Radosław Wasiak.

Kilkanaście dni później we Wrocławiu Reprezentacja Polski wywalczyła po 28 latach awans na Igrzyska Olimpijskie. Zaraz potem zaczęła się fala dobrych informacji związanych z naszym klubem...