20.10.2008, 12:21

Katastrofalnie w ataku

II runda Pucharu Zdobywców Pucharów

Katastrofalnie w ataku

 

HCM Konstanta – VIVE Kielce 22:17 (12:8).

Konstanta: Popescu, Stanescu -  Schuch, Timofte, Saulescu, Nicolae 6, Soldanescu, Baiceanu, Ivankovic, Toma 2, Vukovic 3, Adzic, Csepreghi 5, Muresan 2, Hejtmanek 2, Buricea 2. Trener Zoran Kurtes.

 

VIVE: Kubiszewski, Kotliński – Grabarczyk, Chodara, Krieger, Zaremba 1, Podsiadło 4, Kuchczyński 2, Jachlewski 1, Piwko 3, Żółtak, Rosiński 1, Konitz 2, Stankiewicz 1. Trener. Bogdan Wenta.

Sędziowali: Victor Poladenko, Igor Chernega (Rosja). Widzów 1500.

- Zagraliśmy katastrofalnie w ataku. Nie potrafiliśmy wykorzystać wielu doskonałych sytuacji. W meczu drużyn prezentujących podobne umiejętności należy zdobywać gole w każdej akcji – stwierdził na pomeczowej konferencji trener Bogdan Wenta.  Szkoleniowiec VIVE miał rację, bo gdyby jego zawodnicy wykazali więcej precyzji, to kielczanie mogli spokojnie awansować do kolejnej rundy. Tymczasem goście raz za razem obijali rumuńskich bramkarzy a w decydujących fragmentach nie wykorzystali dwóch rzutów karnych. Przez pierwszy kwadrans VIVE kontrolowało sytuację, odpowiadając skutecznie na każdą bramkę gospodarzy. W 18. minucie Daniel Muresan pokonał Marka Kubiszewkiego i wicemistrzowie Rumunii prowadzili 6:3. Żywiołowy doping pomógł gospodarzom na początku drugiej połowy. Goście popełnili dwa błędy w ataku, co skrupulatnie wykorzystali Rumuni, odrabiając straty w 38. minucie po golu Florina Nicolae (15:8).

Od tej chwili, na parkiecie dominowały nerwy. Zawodnicy obu drużyn nie potrafili pokazać pełni umiejętności. Pierwsi otrząsnęli się szczypiorniści Konstanty i w 53. minucie, za sprawą Nicolae doprowadzili do stanu 21:14, co promowało ich do dalszej rundy. – Dla nas rywalizacja pucharowa już się skończyła. Moi młodzi zawodnicy nie wytrzymali presji zawodów. Teraz skoncentrujemy się tylko na lidze. Gratuluję rywalom awansu, życzę im, by dotarli w pucharowej rywalizacji jak najdalej – skomentował trener Wenta.

- VIVE ma ogromny potencjał. Tym bardziej cieszę się z sukcesu i awansu. By grać dalej, musieliśmy wznieść się na szczyty swoich możliwości – powiedział Eden Hairi, drugi trener „siódemki” z Konstancy.