17.10.2008, 21:50

Na maksa od początku

Podróż samolotem wcale nie musi być krótka. Przekonała się o tym ekipa Vive Kielce. By dojechać o czasie na startujący przed 11 z warszawskiego Okęcia samolot do Bukaresztu, trzeba było wyjechać autobusem z Kielc przed godziną 6 rano. O ile sam lot odbył się bez żadnych problemów, to już w Rumunii nie było tak "różowo". Mały bus, odbiegający od europejskich standardów jakie narzuca Europejska Federacja Piłki Ręcznej, który przyjechał po drużynę, nie tylko ledwie pomieścił bagaże i samych zawodników, ale też całą trasę jechał wyjątkowo długo. W efekcie po pięciu godzinach jazdy z Bukaresztu do Constanty (a razem to po 13 godzinach podróży od Kielc) ekipa Vive zakwaterowała się w hotelu Flora, pamiętającym jeszcze czasy sprzed 20 lat. Tak samo jak hala na której przed godziną 20 miejscowego czasu trenował zespół. Mieści niecałe 2 tysiące kibiców, ale trybuny są wokół całego boiska, zaczynają się przy samych liniach końcowych. W hali może być więc "piekiełko". Drużynie Vive będą jednak pomagali kibice z Kielc. Żółto-biało-niebiescy fani są w drodze, dojechali do oddalonego 250 km od Constanty hotelu. Jutro przed nimi "ostatnia prosta".

- Jest to bardzo gorący teren i mocny gramy z bardzo mocnym rywalem- mówi Tomasz Rosiński. - Constanta bardzo dobrze zagrała w pierwszej połowie w Kielcach, później to my ich zaskoczyliśmy- dodaje.
Kazimierz Kotliński, bramkarz Vive jest zadowolony z pierwszego pojedynku: - Zaliczka jest dobra, ale od pierwszej minuty meczu rewanżowego musimy walczyć na maksa, przynajmniej tak mocno jak w drugiej połowie meczu w Kielcach!
Co jest najsilniejszą bronią rywali, na co trzeba uważać? - Z każdej strony mają jakieś zagrożenie i trzeba być czujnym w każdej sekundzie- mówi Kotliński. - Potrafią rzucić i z 9 metrów i z pierwszej linii. Trzeba jednak wyjść i uderzyć twardo, zderzyć się z rumunami! Do pierwszego pojedynku wraca też Kamil Krieger przyznając, że pierwsza część spotkania niekoniecznie była imponująca w wykonaniu Vive. - Ale w przerwie dostaliśmy wskazówki trenera i chyba dzięki obronie wygraliśmy pierwszy pojedynek- uważa Krieger. - Tyle, że i defensywa Constanty jest bardzo dobra. Jeśli się sprężymy i od początku nadamy tempo grze, to będziemy na koniec mogli się cieszyć. Nawet nie sposób powiedzieć jak bardzo bym tego chciał!

Po wieczornym treningu drużyna Vive wróciła do hotelu, by zjeść kolację i kłaść się do łóżek. Tyle, że po chwili rozniosła się wiadomość, że na jednym z dostępnych kanałów telewizyjnych jest ligowy mecz Constanty z Resitą (Constanta wygrała jedną bramką). - To potwierdza, że mają dobrą obronę. Dlatego jutro trzeba wyjść i najlepiej od początku kontrolować przebieg meczu.
Zaraz po retransmisji meczu cała drużyna pewnie szybko położy się spać. Tak samo jak... rywale, którzy zostali skoszarowani na noc przed meczem w tym samym hotelu Flora. - Ostatnie dni były mocno zawirowanie, wracaliśmy późno z Gorzowa, wyjeżdżaliśmy zaraz potem na lotnisko, więc dzisiejsza noc będzie bardzo ważna by zregenerować siły przed meczem. Kładziemy się wcześnie spać- kończy Rosiński.

Mecz pokaże na żywo telewizja Polsat Sport. Transmisja również w Polskim Radiu Kielce na falach 101,4 fm. Spotkanie rozpoczyna się o godzinie 18:00 czasu miejscowego, więc o 17:00 czasu Polskiego.