16.10.2008, 09:07

Wygrana VIVE w Gorzowie

Wygrana Vive w Gorzowie 30:20

Tylko przez kilkanaście minut beniaminek nawiązywał równą walkę z kieleckim zespołem.

Kielecka obrona
Kielecka obrona znów momentami była nie do przejścia. Na zdjęciu broni Paweł Podsiadło. (P. Papaj)

W 16 minucie po trafieniu Andrzej Wasilka z AZS AWF było 6:6. Wcześniej bramkarza Vive nękał były zawodnik kieleckiego klubu Filip Kliszczyk, który w pierwszej fazie meczu dwa razy trafił. W tym momencie obrona Vive wraz z Markiem Kubiszewskim niemal zamknęła dostęp do swojej bramki (jeszcze tylko dwa gole stracone do przerwy), kielczanie zaczęli kontrować, zdobywając pięć bramek z rzędu (w tym trzy Paweł Piwko) i spotkanie było praktycznie rozstrzygnięte.

W drugiej połowie zdarzył się kolejny okres, w którym przewaga gości gwałtownie wzrosła - między 48 a 52 minutą nasi szczypiorniści znów mieli serię pięciu trafień - tym razem trzy z nich zanotował inny skrzydłowy, Patryk Kuchczyński. Było już 15:28.




W trzecim kolejnym meczu Vive straciło w granicach 20 bramek (poprzednio z Focus Parkiem Kiperem Piotrków i Constantą po 21). - Chcę pochwalić cały zespół za bardzo solidną i konsekwentną grę w obronie. Widać, że chłopcy podeszli bardzo poważnie do meczu. Na początku zdarzyło się kilka zgubionych piłek, ale potem atak pozycyjny wyglądał już dobrze, podobnie jak gra bramkarzy, uruchomiliśmy kontratak i szybko rozstrzygnęliśmy mecz, co najważniejsze nie tracąc wiele sił przed meczem w Rumunii - mówił Bogdan Wenta.

Prosto z Gorzowa kielecka ekipa pojechała do Łowicza, gdzie będzie w czwartek trenować, a w piątek z Warszawy wylatuje do Bukaresztu. Rewanżowy mecz z HCM Constanta w sobotę.


Paweł Kotwica