18.03.2008, 13:24

Trzeba walczyć dalej

PP: - Przegraliśmy pierwszy finał, jakie były tego powody ?
Tomasz Rosiński: Do 45 minuty spotkanie było bardzo wyrównane a my spisywaliśmy się całkiem dobrze. Niestety wtedy coś się zacięło, straciliśmy piłki, Wisła wyszła z kontrami i uzyskała przewagę. Zabrakło może nieco konsekwencji.

- Co dalej?
- Przegraliśmy finał i wiadomo, że to nas boli. Nie sposób nie przeżywać. Dziś już jednak rozmawialiśmy, powiedzieliśmy sobie, że trzeba patrzyć na przód bo przecież sezon się jeszcze nie skończył. Nikt z nas nie zamierza się poddawać w tej chwili. Teraz jest chwila przerwy w rozgrywkach, więc dojdziemy do siebie. Patrzymy w przyszłość.

- co tam się działo w 57 minucie, kiedy dostałeś czerwoną kartkę?
- To był impuls a swojego czynu mogłem żałować już pare sekund później. Z drugiej strony cały czas byłem przez rywala prowokowany, faulowany a nikt tego nie widział. Mimo wszystko nie powinienem tak postąpić.

- Przed nami faza play-off, czyli przyszłość o której mówiłeś. Jakie prognozy?
- Najpierw gramy z Piotrkowem i tu bardzo byśmy chcieli zakończyć rywalizację na dwóch meczach. Nie wybiegamy myślami w przyszłość, trzeba się koncentrować z meczu na mecz.

- Ale mimo wszystko symulując... - Później byłby półfinał w którym zapewne trzeba by grać z Zagłębiem. Wszystko może się wydarzyć. Postawiliśmy sobie za cel grę w finale i nikomu po drodze nie odpuścimy. Wiadomo, że żeby zrealizować każdy z tych celów, czyli wygrywać z kolejnymi zespołami będzie trzeba dać z siebie maksimum zaangażowania i walczyć zespołowo.