14.01.2008, 15:55

Mistrzostwa Europy bez Daniela Żółtaka

Zobacz powiekszenie

Fot. Przemyslaw Skrzydlo / AG
Patryk Kuchczyński lepiej wypadł w pierwszym meczu z Białorusią.
Trener biało-czerwonych Bogdan Wenta nie ogłosił jeszcze oficjalnej kadry na czempionat Starego Kontynentu (17-27 stycznia). Miał to zrobić tuż po dwóch towarzyskich spotkaniach z Białorusią, ale ostateczną decyzję przełożył na dziś. Poda ją po popołudniowym treningu. Pewniakami mogą się czuć jednak obaj skrzydłowi Vive Mateusz Jachlewski oraz walczący z kontuzją barku Patryk Kuchczyński. - Decyzji jeszcze nie ma, gdyż mamy trochę kłopotów zdrowotnych, m.in. Damian Wleklak [rozgrywający Alpha HC Hard - przyp. red.] nabawił się w pierwszym meczu urazu barku. Prawdopodobnie zabiorę do Norwegii siedemnastu zawodników, gdyż przepisy pozwalają wymienić po pierwszej rundzie jednego kontuzjowanego gracza. Dzięki temu będą miał pole manewru w trakcie turnieju - wyjaśnił selekcjoner. Nazwisk nie podał, ale na 99 proc. we wtorek do samolotu wsiądzie piętnastu wicemistrzów świata z Niemiec oraz rozgrywający Bartłomiej Jaszka (Fuchse Berlin) i kołowy Paweł Orzłowski (Zagłębie Lubin). Tym samym nie znajdzie się miejsce dla rozgrywającego hiszpańskiego Arrate Mariusza Jurkiewicza, skrzydłowego Chrobrego Głogów Pawła Piwko oraz kielczanina kołowego Daniela Żółtaka. Dwaj ostatni nie wystąpili w ogóle w ostatnich sprawdzianach - dwóch towarzyskich meczach z Białorusią w Elblągu i w Gdańsku. Grający w nich i Jachlewski, i Kuchczyński zdecydowanie lepiej spisali się w pierwszym spotkaniu. Ten pierwszy w 13. min zastąpił nieskutecznego Tomasza Tłuczyńskiego i grał do końca meczu. Rzucił pięć goli (na sześć rzutów), w tym cztery razy z karnych. Popularny "Lisek" grający całą drugą połowę zdobył o jednego gola mniej, raz trafił w słupek, a raz jego rzut obronił bramkarz. W drugim meczu kielczanie spisali się nieco słabiej. Obaj wyszli w pierwszej siódemce i wystąpili w całej pierwszej połowie. Jachlewski zdobył dwie bramki z kontrataków, a Kuchczyński oddał tylko jeden niecelny rzut. Inaczej z całą kadrą, która efektowniej wypadła właśnie w rewanżu. W pierwszym sprawdzianie momentami próbowała grać zbyt efektownie, raziła nieskutecznością, a w obronie nie mogła poradzić sobie z białoruskimi rozgrywającymi. Dzień później tylko przez pierwszą połowę ambitni goście toczyli wyrównany bój z wicemistrzami świata. Po przerwie skuteczność odzyskali liderzy kadry: Karol Bielecki, Grzegorz Tkaczyk oraz Marcin Lijewski. W dodatku kapitalnie w bramce spisywał się Sławomir Szmal, m.in. obronił trzy rzuty karne!

Polska - Białoruś 34:31 (17:18) i 35:27 (16:14)

Polska: Szmal, Weiner - Jurasik 6 (4) i 1, B. Jurecki 5 i 5, Jachlewski 5 i 2, Kuchczyński 4 i 0, M. Jurecki 4 i 1, K. Lijewski 2 i 5, Siódmiak 1 i 0, M. Lijewski 3 i 4, Jaszka 2 i 3, Tkaczyk 1 i 7, Bielecki 0 i 5, Tłuczyński 0 i 1, Wleklak 1 i -, Orzłowski - i 0, Kuptel - i 1, Jurkiewicz 0 i -.

Vive obroniło trofeum

Vive Kielce po raz trzeci z rzędu zdobyło Puchar marszałka województwa opolskiego. Kielczanie na turnieju w Strzelcach Opolskich i Zawadzkiem wygrali wszystkie pięć pojedynków. Najwięcej problemów mieli w trzecim meczu grupowym (dwa pierwsze z Chrzanowem i Opolem wygrali gładko) z czeskim Cement Hranice. - Odczuwaliśmy trudy zgrupowania w słowackim Puchovie oraz początku turnieju. A jednak potrafiliśmy się podnieść i pewnie awansować do półfinału. Po przerwie byliśmy dużo skuteczniejsi oraz lepiej funkcjonowała obrona - opowiadał Wojciech Łukawski, kierownik Vive.

W meczu o finał kielczanie już bez kłopotów poradzili sobie z Olimpią Piekary Śląskie, przez co w finale doszło do rewanżu za spotkanie grupowe z Gwardią. - Rywale postawili już trudniejsze warunki, w drugiej połowie prowadzili nawet dwoma trafieniami. Dogoniliśmy ich, a w końcówce zachowaliśmy zimną krew. Ciężko nam się grało w całym turnieju, bo byliśmy zmęczeni, a myśleliśmy przede wszystkim o zgraniu zespołu. Ale fajnie, że obroniliśmy trofeum - śmiał się Paweł Podsiadło, rozgrywający kieleckiego zespołu. Cieszył się także Dima Nikulenkow, bo został uznany za najlepszego zawodnika szóstej edycji imprezy.

Wyniki Vive:

Vive - MTS Chrzanów 30:18 (20:9), Vive - Norgips Gwardia Opole 31:18 (15:10), Vive - Cement Hranice 27:23 (10:15), półfinał: Vive - Olimpia Piekary Śląskie 22:15 (12:6), finał: Vive - Norgips Gwardia Opole 20:17 (11:10).

Vive: Kubiszewski, Czopek, Bernacki - Chodara 7, 3, 3, 1, 3 (gole w kolejnych spotkaniach), Podsiadło 6, 4, 5, 5, 5, Rosiński 2, 1, 4, 7, 0, Nikulenkow 1, 3, 5, 2, 1, Bartczak 3, 3, 2, 3, 1, Trojanowski 4, 5, -, -, -, Ilin 5, 6, 8, -, 4, Zydroń 0, 1, 0, 1, -, Smołuch 0, -, -, -, - , Usaczow 1, 2, 0, -, 6, Sadowski 0, 2, -, 1, -, Juszczyk 1, 1, -, 1, -, Zaremba -, -, -, 1, -.

Końcowa kolejność:

1. Vive, 2. Gwardia Opole, 3. Olimpia Piekary Śląskie, 4. HC Neuruppin, 5. Cement Hranice, 6. MTS Chrzanów, 7. ASPR Zawadzkie, 8. AZS Zielona Góra.

Źródło: Gazeta Wyborcza Kielce