19.09.2007, 00:14

Razem z rodzicami

Cel jest nadal ten sam. Kolejne spotkania poświęcone są poprawie pracy z młodzieżą w KS Vive.
Spotkanie rozpoczął z ramienia Klubu Radosław Wasiak, dyrektor ds. sportowych. - Rozgrywki regionalne nie są tak atrakcyjne dla młodych zawodników, stąd chcemy doprowadzić do większej aktywności zespołów, większej liczby wyjazdów w kraju a nawet poza kraj - mówił. - Chcemy by rozwijali się jak najlepiej a to można osiągnąć przez kolejne wyzwania. Myślę, że każdy chętnie będzie pracował na to, żeby pojechać w sezonie do wielki festiwal piłki ręcznej, jak choćby do Teramo we Włoszech.
Już w przerwie piątkowego meczu ekstraklasy większość młodych zawodników naszego klubu dostało "Indeksy sukcesów sportowca". O tym pomyśle mówiła Grażyna Jarosz z Fundacji Vive Serce Dzieciom. - Sukcesy sportowe, ich odnotowywanie to jedno. Druga sprawa to aktywność, aktywność społeczna, wyniki w nauce.
Jaka jest idea indeksu ? - Chcemy, by młodzież identyfikowała się ze swoim Klubem, miastem, by każdy młody zawodnik był dumny z tego co robi, czuł się związany z Vive- tłumaczyła Pani Grażyna.
Słowa poparcia do rodziców i działań w kierunku piłki ręcznej wyrażał Andrzej Sygyt, wiceprezydent miasta Kielce: - Wiadomo, że nie każdy z nich trafi do drużyny seniorskiej, choć byśmy tego im życzyli. Młody człowiek uczy się jednak przez sport życia, tego, że nawet gdy upadnie to jest się w stanie podnieść, nie narzekać a być gotowym na wyzwania.
Ze strony przedstawicieli miasta padły słowa współpracy, dalszego wspierania popularyzacji piłki ręcznej w szkołach. - Powstają i powstawać będą nowe obiekty, inne będą modernizowane- mówił jeszcze wiceprezydent.
O tym, że sprawy idą we właściwym kierunku wypowiedział się Jacek Wołowiec- radny miejski a przed laty piłkarz ręczny. - Spędziłem na parkiecie 18 lat- wspominał na początku, ale tu chodziło o inną, konkretną refleksję: - Gdy grałem w Iskrze, to 60% zawodników pochodziło stąd, z Kielc. Teraz jest ich mniej, ale dzięki wszystkim działaniom, które chcemy podejmować będzie można wychować kolejnych zawodników na najwyższym poziomie.
Gdy doszło do dyskusji, z sali na której zgromadziło się blisko 70 rodziców padły słowa poparcia oraz kilka pomysłów, m.in. o pomocy rodziców w organizacji i pomocy przy drużynach młodzieżowych. - Każde takie działania będziemy wspierać i w nich pomagać- deklarował Tadeusz Dziedzic, członek Zarządu KS Vive odpowiedzialny za młodzież. Obiecywał przy tym, że wszystko co uda się rodzicom zorganizować będzie dla ich dzieci. - Tu nie chodzi o to, żeby każdy wspierał finansowo działania związane z młodzieżą- tłumaczył jeszcze wiceprezydent Sygut. - Jeden tata może być kierownikiem i pomagać trenerowi, inny pomóc przy projekcie o pieniądze ze specjalnego programu a inna mama może z kolei upiec ciasto na turniej. Każdy ma umiejętności lub możliwości, które może zadeklarować.
Specjalne ankiety dla rodziców Klub poprzez trenerów grup młodzieżowych przekaże młodym zawodnikom Vive.
- Jestem bardzo pozytywnie zaskoczony frekwencją- mówił patrząc na salę Stanisław Hojda, trener koordynator. Kontynuując dalej zwracał się w stronę przybyłych: - Trener może być czasem bezradny, zawsze gdy czegoś chce ląduje przed biurkiem. Zdecydowanie więcej może wywalczyć, gdy ma za sobą rodziców. Bez rodziców życie Klubu jest uboższe.

Na koniec spotkania każdy z rodziców dostał od Klubu upominek, plakat na którym są wszyscy zawodnicy KS Vive (od najmłodszych po seniorów) oraz szklany gadżet. Kolejne spotkanie wstępnie zaplanowano po tym, gdy ankiety o których wspomniano trafią do Klubu.