20.08.2007, 09:10

Trzecie miejsce VIVE

Trzecie miejsce Vive

W turnieju Kielce Cup Duńczycy pokonali naszpikowanego reprezentantami kraju mistrza Rosji. Vive zajęło trzecie miejsce.

Zawodnicy Vive
Zawodnicy Vive piłkarskimi umiejętnościami popisali się szczególnie w meczu z Wisłą Płock. (Ł. Zarzycki)

Mocne drużyny, wysoki, europejski poziom, sporo emocji - tak można podsumować drugi międzynarodowy turniej piłkarzy ręcznych "Kielce Cup”, zakończony wczoraj. Imprezie patronowało "Echo Dnia”.

Sobotni mecz gospodarzy z odwiecznym rywalem, płocką Wisłą decydował o drugim miejscu w grupie.

Oba zespoły wystąpiły w mocno odmłodzonych, w porównaniu do poprzedniego sezonu, składach, a Wisła przywiozła do Kielc niemal samą młodzież. Stawką meczu było drugie miejsce w grupie (oba zespoły przegrały z Czechowskimi Niedźwiedziami, przy czym Wisła rozgrywała mecz z Rosjanami kilka godzin przed pojedynkiem z Vive).

WALKA JAK ZWYKLE

Jak zwykle w takich pojedynkach. nie brakowało walki. W jej efekcie już w 24 minucie powędrował na trybuny nowy rozgrywający Vive Mateusz Zaremba (czerwona kartka z gradacji kar), a zawodnicy obu zespołów raz za razem szli na ławkę kar. Przez większość pierwszej połowy prowadzili gospodarze, płocczanie pierwszy raz wygrywali dopiero w 29 minucie (15:16). Ze strony "nafciarzy” wynik trzymał bardzo dynamiczny i skuteczny Michał Zołoteńko.

Pod koniec pierwszej połowy goście dostali dwie kary, ale kielczanie nie wykorzystali tego po przerwie, a nawet stracili jednego gola, którego rzucił im Zołoteńko. Potem prowadzenie przechodziło z rąk do rąk, w 38 minucie podopieczni trenera Aleksandra Litowskiego przegrywali 20:22. Od tego momentu zaczęli jednak z minuty na minutę coraz bardziej przeważać. Celne rzuty Mladena Cacicia, Tomasza Rosińskiego i Mateusza Jachlewskiego przynosiły kolejne bramki, a płocczanie po zejściu Zołoteńki w 49 min. (czerwona kartka) stracili największy atut w ataku. Vive powiększyło prowadzenie do pięciu goli i dzięki wygranej zyskało prawo gry o trzecie miejsce w Kielce Cup.

Znacznie ciekawsza była rywalizacja w grupie I, gdzie po piątkowym remisie zespołów z Danii i Węgier, awans do finału zależał od tego, która z nich pokona wyżej drużynę z Piotrkowa. Oba mecze zakończyły się 10-bramkowymi zwycięstwami rywali FocusParku, ale Viborg zdobył o 10 bramek więcej i on wygrał grupę. W rozegranym później pojedynku z Piotrkowianami, Dunaferr miał szansę na jeszcze jednego gola, ale w ostatnich sekundach Węgrzy zgubili piłkę.

Mecz o trzecie miejsce był rewanżem za finał ubiegłorocznego turnieju. Początkowo nic nie wskazywało na sukces kielczan, którzy nie mogli sobie poradzić z dobrze zorganizowaną obroną i bramkarzem Madziarów. Dlatego ci prowadzili już różnicą czterech bramek - 7:3, 9:5, 20:6 i 12:8. Końcówka pierwszej połowy należała jednak do Vive - w 29 minucie po trafieniu z kontry Michała Bartczaka był remis 13:13.

PODNIEŚLI SIĘ

Drugą połowę Węgrzy zaczęli od dwóch trafień, ale potem kielczanie rozkręcali się z minuty na minutę, coraz lepiej spisywała się obrona wspierana przez bramkarza Marka Kubiszewskiego. W 53 min. gospodarze wygrywali już 28:22 (trafił Dmitrij Nikulenkow).


 

Paweł Kotwica