11.08.2007, 00:07

Dobra obrona

Vive Kielce - P. Czelabińsk 23:19 (8:8)
VIVE:
Pawlak, Kubiszewski, Jachlewski 1, Kuchczynski 3, Grabarczyk 1, Konitz 2, Zaremba 4(3), Rosiński 2, Nikulenkau 4, Chodara 3, Sadowski 2, Rosiak, Kubillas 1.

Kolejny przeciwnik Vive postawił naszemu zespołowi bardzo ciężkie warunki. Rosjanie grali bardzo siłową piłkę, w obronie nie oszczędzali naszym zawodnikom. Dobrze, że i kielczanie dostosowali się do tych warunków i szczególnie dobrze grali w defensywie. Stąd tak niski wynik.

Lepiej zaczęli przeciwnicy. Po 4 minutach prowadzili 3:1 a po kolejnych pięciu - 5:2. Z naszej strony zbyt wiele było nieskuteczności. Kielczanie nawet jeśli dochodzili do pozycji to nie potrafili trafić do siatki przeciwnika.
Mimo to mecz się wyrównał. Nasza obrona zaczęła grać bardzo dobrze, w bramce kilka piłek odbił Bartek Pawlak i w 23 minucie po bramkach Dimy Nikulenki i Patryka Kuchczyńskiego doprowadziliśmy do remisu 7:7. Do końca tej części meczu padły już tylko dwie bramki- najpierw zdobyli ją Rosjanie, wyrównał Bartosz Konitz.
Po zmianie stron piłkę przejął i bramkę na prowadzenie zdobył Nikulenko. Ale później cztery razy do siatki trafiali szczypiorniści z Czelabińska. Vive ponownie zaczęło jednak pokazywać klasę w obronie. Na kwadrans przed końcem znów był remis - 14:14. Grę "szarpał" zwłaszcza Nikulenko, podał też z resztą na koło do Piotra Grabarczyka, który wyprowadził nas na prowadzenie 15:14. Do 50 minuty na parkiecie był Mateusz Zaremba, później zmienił do Kamil Sadowski i to właśnie po dwóch jego rzutach prowadziliśmy w 53 minucie już 21:17! W samej końcówce grali już najmłodsi.