26.07.2007, 13:55

Wrócił do swoich

Dla Pawła Podsiadły pechowy był mecz rozegrany w grudniu minionego roku w Piotrkowie Trybunalskim. Przy jednym z ataków został popchnięty przez przeciwnika i upadł na tyle nieszczęśliwie, że trzeba było później operować wiązadła krzyżowe w kolanie. Od poczatku 2007 roku Podsiadło więcej czasu spędzał w Olsztynie niż w rodzinnych Kielcach. Rehabilitacja przebiegała jednak sprawnie i z jej rezultatów można być zadowolonym.

- Ostatnie badania wyszły bardzo dobrze - mówi nasz rozgrywający. - Nie zostaje nic innego jak powoli wracać do treningów.
Na razie Podsiadło będzie trenował na mniejszym obciążeniu niż pozostali, powoli będzie zwiększał wydolność, szybkość, pracował nad siłą. - Najważniejsze, że końcu jestem w Kielcach- cieszy się. - Chciałbym już zacząć robić wszystko to co pozostali. Jak patrzę jak chłopaki zaczynają grać, ćwiczyć z piłkami to mnie też do tego ciągnie, ale nie chcę też wejść w ten rytm za szybko. Najistotniejsze, żeby dojść do pełnej sprawności i pomóc później drużynie.

21-letni wychowanek Vive nie pojedzie z zespołem na pierwsze sparingi do Austrii, w tym czasie będzie trenował w Kielcach.