01.06.2007, 12:02

Szkoda chłopaka


ŚLEDZTWO BEZ EFEKTU

Okazało się potem, że niedozwolonych środków użyli Tomasz Rosiński i Ukrainiec Paweł Nikiforow. Rosiński, jak sam twierdzi, prawdopodobnie przyjął lekarstwo zawierające niedozwoloną substancję. Od kilku tygodni leczył bowiem kontuzjowane kolano.

Wewnętrzne klubowe śledztwo nie wykazało, w jaki sposób dopingująca substancja znalazła się w organizmach sportowców. Związek zawiesił obu zawodników na dwa lata. Do tego czasu nie mają prawa grać. Dokładnie dziś mija połowa tej kary i Rosiński może ubiegać się o jej warunkowe zawieszenie.

ZWIĄZEK DAJE NADZIEJĘ

W sierpniu ubiegłego roku przebywający w Kielcach przy okazji towarzyskich spotkań z Niemcami prezes Związku Piłki Ręcznej w Polsce Andrzej Kraśnicki prezentował twarde podejście: - Kara nie może być w żaden sposób skrócona - mówił wtedy. Od tego czasu stanowisko związku nieco zmiękło. - Jeśli zawodnik zwróci się o skrócenie kary, na pewno tę prośbę rozpatrzymy. Jakaś szansa na zawieszenie kary na pewno istnieje - mówił Kraśnicki, gdy przyjechał do Kielc na finałowy mecz Pucharu Polski.

Stosowny wniosek w tej sprawie już został sformułowany, zaopiniowany przez prawnika i w najbliższych dniach zostanie wysłany do Warszawy. - Piszę w nim, że niedozwolona substancja znalazła się w moim organizmie bez mojej wiedzy. Jestem młodym zawodnikiem, mam ambicję wrócić do reprezentacji Polski. Swoje już odcierpiałem, bo przecież przez rok byłem pozbawiony prawa wykonywania zawodu. Jeśli dodam do tego kilka kontuzji, które prześladowały mnie w ostatnich latach, to obraz pecha jest pełny - mówi popularny "Rosa”.

PROBLEM Z... HOTELEM
- Oczywiście klub poprze wniosek Rosińskiego. To zawodnik, który jest nam bardzo potrzebny. Ma szansę znów zagrać w reprezentacji Polski - mówi wiceprezes Vive Marian Urban. -Wniosek miał być rozpatrywany przez zarząd związku 16 czerwca w Kielcach, podczas wyjazdowej sesji, która ma się odbyć przy okazji meczu reprezentacji z Holandią. Ale w tym samym czasie w naszym mieście odbywa się impreza targowa i nie wiadomo, czy znajdziemy dla zarządu hotel o odpowiednim standardzie. W każdym razie chcemy, aby sprawa wyjaśniła się jak najszybciej, by Tomek mógł zacząć z zespołem normalne przygotowania do sezonu. Szkoda chłopaka, bo jeśli nadal nie będzie grał, to się zmarnuje - kończy Marian Urban.

Tomasz Rosiński, zawodnik Vive:

- Przez ten rok cały czas pracowałem nad utrzymaniem odpowiedniej dyspozycji. Mam nadzieję, że przerwa nie odbije się na mojej formie, a po ewentualnym pozytywnym rozpatrzeniu mojej prośby będę mógł wziąć udział w przygotowaniach do nowego sezonu. Chcę wrócić do gry w klubie i reprezentacji.