29.05.2007, 12:33

Zmiany w VIVE

Dla wszystkich kibiców związanych z kieleckim VIVE ostatnie sekundy meczu rewanżowego Pucharu Polski były szokiem. Kielczanie, chociaż 93 sekundy przed końcem prowadzili z Wisłą Płock 31:26, wygrali zaledwie 31:30. Dzięki temu puchar pojechał do Płocka. – Długo pracuję w handballu, ale przyznam, że czegoś podobnego jeszcze nie widziałem. To była doprawdy wielka sztuka, by w tak krótkim czasie roztrwonić bezpieczną przewagę – podsumowuje trener Edward Strząbała.

- Taki jest sport. Piękny, ale brutalny. Ekscytujący ale nie zawsze sprawiedliwy. Takie jest  życie – po nocy nastaje dzień, po burzy wychodzi słońce – mówił w niedzielę, otwierając uroczystość oficjalnego zakończenia sezonu wiceprezes VIVE, Marian Urban. – Pewnie, nasze apetyty były zdecydowanie większe, nie udało się zdobyć podwójnej korony. Cieszmy się zatem z tego co mamy, bo wiele klubów w kraju chciałoby mieć brązowe medale – podsumował prezes Urban.

Co prawda klubowy zarząd nie dokonał jeszcze głębszej analizy minionego sezonu, ale kilka spraw personalnych jest już rozstrzygniętych. Bramkarz Maciej Stęczniewski podpisał kontrakt występującym w II Bundeslidze Hannoverem. – Przeżyłem w Kielcach wiele fajnych chwil, zdobywałem medale mistrzostw Polski, graliśmy razem w wielu halach Europy. Życie mknie naprzód i chciałbym spróbować sił w innym otoczeniu. Wiem, że władze Hannoveru mają ambitne plany, będziemy chcieli powalczyć o I Bundesligę.  Chciałbym serdecznie podziękować wszystkim za dotychczasową współpracę. Do Kielc jeszcze wrócę, może za rok, dwa. Myślę, że kiedyś przekażę swoje doświadczenie młodszym pokoleniom – mówi Stęczniewski. 

VIVE żegna się również z Michałem Jureckim , który po 12 miesiącach pobytu w Kielcach odchodzi za około 100 tysięcy euro do triumfatora ostatniej edycji Pucharu Zdobywców Pucharów - HSV Hamburg.

Nie do końca wiadomym jest status Patryka Kuchczyńskiego. Co prawda kielecki prawoskrzydłowy ma kilka propozycji - z hiszpańskiego Valladolid (półfinalista Ligi Mistrzów) oraz szwajcarskiego Grasshopper Zurych (półfinalista Pucharu EHF). – Wszystko rozstrzygnie się w tym tygodniu. Jeśli oferenci okażą się bardziej konkretni niż dotychczas – odejdę. Jeśli nie, jeszcze przez rok zagram dla VIVE – podkreśla Kuchczyński.

Maciej Cender