29.05.2007, 12:25

Piłkarze VIVE dostali nauczkę

Patryk Kuchczyński
Patryk Kuchczyński (z piłką) prawdopodobnie zostanie w klubie. (S. Stachura)

Przypomnijmy, że w sobotnim meczu kielczanie mieli Wisłę Płock "na widelcu”, niespełna dwie minuty przed końcem prowadzili pięcioma gola. Ostatecznie wygrali tylko jednym, do Pucharu Polski zabrakło jednej bramki.

- Zabrakło "syndromu killera” - skomentował ostatnie minuty w wykonaniu Vive Wojciech Zydroń. Przechodzący rehabilitację po kontuzji skrzydłowy kieleckiego zespołu miał na myśli to, że jego koledzy nie potrafili "dobić” rywala konsekwentną grą. Zamiast niej pokazali improwizacje i narobili głupich błędów. Nie pierwszy raz w tym sezonie w konfrontacji z Wisłą.

Kielczanie nie potrafili utrzymać przewagi również w końcówkach rozgrywanych w Płocku spotkań półfinałowych play off, w konsekwencji oba przegrywając po dogrywkach. - Pewnie wynika to z tego, że mamy bardziej doświadczony zespół niż Vive. Mamy też zawodników, którzy w krytycznych momentach nie zawodzą, np. Damiana Wleklaka - komentował po sobotnim meczu trener gości Bogdan Zajączkowski.

W niedzielę wieczorem drużyna Vive wraz ze sponsorami spotkała się przy grillu. Jaka była atmosfera - nietrudno się domyślić. - Nie zdobyliśmy pucharu, ale świat się z tego powodu nie zawalił. Przegraliśmy jedną bramką po walce. Okoliczności tego były przedziwne i klasowej drużynie nie powinny się przydarzyć, ale mamy młody zespół, któremu takie wpadki się przytrafiają - mówi wiceprezes Vive Marian Urban.

Działacze nie mają jednak czasu, żeby długo załamywać ręce nad nieudanym sezonem. W najbliższych dniach trzeba dopiąć sprawę trenera, który poprowadzi zespół w nowym sezonie. - Mamy kilku kandydatów, ale żaden z nich nie jest zdecydowanym faworytem. Czeka nas jeszcze wiele rozmów - dodaje Marian Urban.
Vive będzie zabiegało o warunkowe zawieszenie Tomaszowi Rosińskiemu kary za doping i istnieje szansa, że tego zawodnika, któremu 31 maja mija połowa dyskwalifikacji, kibice zobaczą na boisku w nowym sezonie.

Podobnie jak Wojciecha Zydronia i Pawła Podsiadłę, którzy wrócą po kontuzjach. Na razie nie zanosi się na to, żeby oprócz Macieja Stęczniewskiego i Michała Jureckiego, którzy wyjeżdżają do Niemiec, oraz Radosława Wasiaka, który nosi się z zamiarem zakończenia kariery, ktoś opuścił Vive. Wiele wskazuje na to, że w zespole zostanie Patryk Kuchczyński.


 

Paweł Kotwica