19.12.2005, 14:25

Zrobili swoje

Vive Kielce - AZS AWFiS Gdańsk 41:32 (20:19)
Zrobili swoje
W sobotę w meczu 14 kolejki ekstraklasy piłkarze ręczni Vive pokonali "siódemkę" AZS AWFiS Gdańsk 41:32 (20:19).
Vive: Bernacki, Stęczniewski - Grabarczyk 1, Janyst 0, Rosiński 7 (3 z rzutów karnych), Zydroń 6, Wasiak 1, Jeżewski 4 (1), Podsiadło 4, Kuchczyński 5, Nikiforow 0, Nikulenko 3, Hiliuk 6, Salami 4. Karne minuty: 12.
AZS AWFiS: Głębocki, Sokołowski - Krygowski 0, Ćwikliński 1, Żółtak 6, Woynowski 0, Balmas 4 (1), Pilch 1, Stromski 1, Masiak 6, Jachlewski 8 (3), Waszkiewicz 5. Karne minuty: 14.
Sędziowali: Marcin Kucharski, Przemysław Stężowski (Lubin). Widzów 500.
Sobotnie spotkanie do złudzenia przypominało piątkowy mecz pucharowy obu drużyn, wygrany przez Vive 42:28. Kielczanie i tym razem pozwolili rywalom na dwa kwadranse w miarę równorzędnej gry, by po przerwie skarcić ich zabójczymi kontratakami.
Gdańszczanie rozpoczęli bez respektu, obejmując prowadzenie 2:0. Jeszcze w 5 minucie było 2:3, ale wówczas Rafał Bernacki obronił rzut karny Michała Waszkiewicza, co wyraźnie umotywowało zespół. Kolejno gole zdobywali: Paweł Podsiadło, Wojciech Zydroń, Tomasz Rosiński oraz Jura Hiluk i w 9 minucie było 6:3 dla Vive.
Po kwadransie role się odwróciły. To akademicy popisali się serią pięciu kolejnych bramek, obejmując prowadzenie 13:11 w 20 minucie spotkania. Kielczanie szybko jednak odzyskali kontrolę nad wydarzeniami na parkiecie uzyskując nawet 3-bramkową przewagę. Na przerwę schodzili jednak z zaliczką tylko jednego gola.
Zgodnie z oczekiwaniami podopieczni trenera Zbigniewa Tłuczyńskiego drugą cześć meczu rozpoczęli bardziej zdeterminowani. Wystarczyło parę minut agresywniejszej obrony, popartej udanymi interwencjami Macieja Stęćzniewskiego, by kielczanie wyszli na prowadzeni 26:20 (w 36 minucie meczu). Potem, mimo iż na parkiecie pojawili się gracze rezerwowi, przewaga Vive systematycznie rosła. W 51 minucie po serii czterech kolejno zdobytych goli podopieczny trenera Zbigniewa Tłuczyńskiego prowadzili 35:28, zaś w 55 minucie było już nawet 38:29 i losy meczu zostały rozstrzygnięte.
W zespole Vive najlepiej zagrali tym razem Maciej Stęćzniewski, Wojciech ZydrońJura Hiliuk i Patryk Kuchczyński, a bardzo dobrą zmianę dał także debiutujący w pierwszym zespole w tym sezonie Tomasz Jeżewski.

DARIUSZ WIKŁO