Bitwa o ćwierćfinał
Samolot z Monachium wylądował na krakowskim
lotnisku Balice o godzinie 13. Na pokładzie
dwudziestoosobowa drużyna Viborgu, wszyscy w
garniturach, jednakowych płaszczach. Z odprawy
pewnym krokiem pierwszy wyszedł Nicola Jackobsena
caładrużyna Viborgu zainteresowała innych
pasażerów. Pogoda najwyraźniej ich nie dziwi, bo
zanim weszli do autokaru postali chwilę na dworze.
Co ciekawe większość ekipy zaczęła... palić
papierosy. Duńczycy najwyraźniej głodni po dość
długiej podróży (przesiadka w niemczech) szukali
jeszcze po lotnisku czegoś "na zęba", ale szybko z
tego zrezygnowali. W hotelu Kongresowym, do którego
ekipa dotarła przed godziną 16 czekał na nich już
lunch. Wcześniej jednak przy recepcji zawodnicy z ciekawością przeglądali naszą prasę w poszukiwaniu informacji o meczu.
O godzinie 18:00 nasi jutrzejsi przeciwnicy
będą trenować w hali przy ulicy Krakowskiej, zaraz
po nich, o 19:30 na hali ostatni trening przed
meczem naszego zepsołu.
Duńczykom przed meczem najwyraźniej dopisuje humor,
ale nie ma się co dziwić- ostatnio w lidze idzie im
bardzo dobrze, w minioną środę pokonali Arhus
GF-szósty zespół ligi 35:26 (16:17). Viborg z 9
zwycięstwami na w 12 meczach zajmuje w duńskiej
lidze 2 miejsce. Jak mówi kierownik drużyny Lars Thue Jensen mają apetyty na
Mistrzostwo Danii. Wszyscy się z tym zgadzają. Właśnie dlatego przed obecnym
sezonem wzmocnili się... 9 zawodnikami! - Dużo,
dużo, ale mamy wygrywać- mówi kierownik Viborgu. Do
drużyny przyszli m.in. Hans Lindberg- teraz
najskuteczniejszy zawodnik (75 bramek w 12
meczach), Torben Vinther- drugi pod względem
zdobytych bramek (co było ponoć hitem transferowym
w lidze, ponieważ przyszedł on z zespołu lokalnego
rywala Arhus), Morten Bjerre - przez wiele lat
gwiazda THW Kiel, doświadczony bramkarz- Dane Sijan
czy grający trener Nikolaj Jacobsen. - Stawiamy też
ile sie da na swoich młodych wychowanków- mówi
trener przeciwników i za przykład podaje Allana
Damgaard Nielsena, który jednak dotychczas zagrał w
zaledwie... jednym meczu zdobywając... jedną
bramkę.
Pierwsza siódemka Viborgu jest jednak bardzo
groźna, przed Vive cieżkie zadanie. Duńczycy z
losowania chyba się ucieszyli, choć teraz na
pytanie o szanse, o szczęście w losowaniu, czy
takowe mieli- odpowiadają skromnie - Maybe, maybe
(może). Od razu dodają jednak, że faktycznie,
bardzo nie chcieli trafić na jakiś zespół niemiecki
a wielu z nich pragnęło przyjechać właśnie do
Polski i grać z Vive. Czują się pewnie, jako
faworyci spotkania, ale mimo wszystko obawiają się
nieco naszej drużyny. Podkreślają też, że są pod
wrażeniem ostatnich postępów i wyników...
Reprezentacji Polski.
Są przyzwyczajeni do gorącej atmosfery w hali, bo i
u nich taka panuje, ale pierwsze pytanie jakie
padło z ich strony to własnie o publikę, ilu będzie
kibiców na hali, czy na meczach Vive panuje
żywiołowy doping.
Przeciwnicy mają nagrania z meczami Vive, dziś
również i my pocztą dostaliśmy mecz Viborga z
poprzedniej rundy Pucharu EHF, drużyna będzie
oglądać to spotkanie jeszcze przed treningiem.