02.12.2005, 14:26

Bitwa o ćwierćfinał

Samolot z Monachium wylądował na krakowskim lotnisku Balice o godzinie 13. Na pokładzie dwudziestoosobowa drużyna Viborgu, wszyscy w garniturach, jednakowych płaszczach. Z odprawy pewnym krokiem pierwszy wyszedł Nicola Jackobsena caładrużyna Viborgu zainteresowała innych pasażerów. Pogoda najwyraźniej ich nie dziwi, bo zanim weszli do autokaru postali chwilę na dworze. Co ciekawe większość ekipy zaczęła... palić papierosy. Duńczycy najwyraźniej głodni po dość długiej podróży (przesiadka w niemczech) szukali jeszcze po lotnisku czegoś "na zęba", ale szybko z tego zrezygnowali. W hotelu Kongresowym, do którego ekipa dotarła przed godziną 16 czekał na nich już lunch. Wcześniej jednak przy recepcji zawodnicy z ciekawością przeglądali naszą prasę w poszukiwaniu informacji o meczu. O godzinie 18:00 nasi jutrzejsi przeciwnicy będą trenować w hali przy ulicy Krakowskiej, zaraz po nich, o 19:30 na hali ostatni trening przed meczem naszego zepsołu.

Duńczykom przed meczem najwyraźniej dopisuje humor, ale nie ma się co dziwić- ostatnio w lidze idzie im bardzo dobrze, w minioną środę pokonali Arhus GF-szósty zespół ligi 35:26 (16:17). Viborg z 9 zwycięstwami na w 12 meczach zajmuje w duńskiej lidze 2 miejsce. Jak mówi kierownik drużyny Lars Thue Jensen mają apetyty na Mistrzostwo Danii. Wszyscy się z tym zgadzają. Właśnie dlatego przed obecnym sezonem wzmocnili się... 9 zawodnikami! - Dużo, dużo, ale mamy wygrywać- mówi kierownik Viborgu. Do drużyny przyszli m.in. Hans Lindberg- teraz najskuteczniejszy zawodnik (75 bramek w 12 meczach), Torben Vinther- drugi pod względem zdobytych bramek (co było ponoć hitem transferowym w lidze, ponieważ przyszedł on z zespołu lokalnego rywala Arhus), Morten Bjerre - przez wiele lat gwiazda THW Kiel, doświadczony bramkarz- Dane Sijan czy grający trener Nikolaj Jacobsen. - Stawiamy też ile sie da na swoich młodych wychowanków- mówi trener przeciwników i za przykład podaje Allana Damgaard Nielsena, który jednak dotychczas zagrał w zaledwie... jednym meczu zdobywając... jedną bramkę.

Pierwsza siódemka Viborgu jest jednak bardzo groźna, przed Vive cieżkie zadanie. Duńczycy z losowania chyba się ucieszyli, choć teraz na pytanie o szanse, o szczęście w losowaniu, czy takowe mieli- odpowiadają skromnie - Maybe, maybe (może). Od razu dodają jednak, że faktycznie, bardzo nie chcieli trafić na jakiś zespół niemiecki a wielu z nich pragnęło przyjechać właśnie do Polski i grać z Vive. Czują się pewnie, jako faworyci spotkania, ale mimo wszystko obawiają się nieco naszej drużyny. Podkreślają też, że są pod wrażeniem ostatnich postępów i wyników... Reprezentacji Polski.
Są przyzwyczajeni do gorącej atmosfery w hali, bo i u nich taka panuje, ale pierwsze pytanie jakie padło z ich strony to własnie o publikę, ilu będzie kibiców na hali, czy na meczach Vive panuje żywiołowy doping.

Przeciwnicy mają nagrania z meczami Vive, dziś również i my pocztą dostaliśmy mecz Viborga z poprzedniej rundy Pucharu EHF, drużyna będzie oglądać to spotkanie jeszcze przed treningiem.