20.11.2005, 18:42

Siódme na koniec roku

SPR Lublin- KS Vive Kielce 33:29 (19:15)
Vive: Umańska, Sidorowa, Echolc 6, Tutaj 1, Sęktas 1, Artsiomenka 9 (2), Rubtsova 2, Kopertowska 1, Duda 9 (2), Grabarczyk;

Kielczanki radziły sobie dziś całkiem nieźle, można nawet przypuszczać, że gdyby grały tak jak dziś w ostatnich meczach - na koncie Vive byłoby więcej punktów. A tak po ostatnim meczu tej rundy, po ostatnim w tym roku kielczanki zajmują siódmą pozycję.
Vive walczyło od początku, pierwsze minuty to wręcz gra bramka za bramkę. Mistrzynie Polski z Lublina przewagę uzyskały dopiero na koniec pierwszej części meczu. W 20 minucie SPR wygrywał dwoma bramkami- 10:12, ale już za chwilę było tylko 12:13. Rzut karny obroniła wtedy Sylwia Umańska (wyszła tylko na tą chwilę w tej połowie) i kielczanki miały szansę na wyrównanie. Niestety to się nie udało a gospodynie rzucając trzy bramki z rzedu uzyskały czterobramkową przewagę.
To co miejscowe wypracowały sobie na koniec pierwszej części meczu utrzymywały przez całą drugą. Przewaga z początkiem drugich 30 minut jeszcze nieco wzrosła- najwięcej do siedmiu bramek (24:17 w 38 minucie). Do końca spotkania utrzymywała się ona w okolicach 6 bramek. Dopiero na koniec spotkania Vive straty nieco zniwelizowało. W ostatnich czterech minutach tylko kielczanki zdobywały bramki- ale "tylko" dwie. Za to miejscowe nie pokonały drugi raz w tym meczu z karnego Umańskiej.
W zespole Vive widoczne było przebudzenie Natalii Artsiomenki (5 bramek w pierwszej, 4 w drugiej połowie), dobra grę Izabeli Dudy. Nieco mankamentów było widać w obonie, w której nie grała Joanna Czerwińska, a z kontuzją Elżbieta Kopertowska.